Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#26 „Ja jestem prawdziwy"

Nathalie wyjechała poza granice Paryża. Postanowiła urządzić swoją kryjówkę w małym, opuszczonym domku w lesie. Rozpakowała kilka swoich rzeczy i założyła miraculum pawia. Zasłoniła je czerwoną chustą. Kiedy już wszystko było gotowe, postanowiła wybrać się do miasta na zakupy. Potrzebowała jedzenia i lodówki turystycznej. Wyszła z lasu i zamówiła taksówkę do Paryża. Wysiadła przy galerii handlowej i schowała się w publicznej toalecie. Zakluczyła wszystkie zamki i przemieniła się w Mayurę. Wysłała amok do breloka, który przywiozła ze sobą z domu. Zaczęła wymachiwać rękami z zamkniętymi oczami. Po chwili obok pojawił się emo-potwór wyglądający jak Czarny Kot. Mayura rozkazała mu zdobyć miracula Biedronki i Czarnego Kota oraz zniszczyć całe miasto po zakończonej misji. Emo-potwór wybiegł z galerii i udał się na wieżę Eiffla. Nathalie dokonała przemiany zwrotnej i wróciła do robienia zakupów.

***

Alya: Dlaczego oni zawsze muszą się spóźniać! - wrzasnęła poirytowana.

Nino: Nie denerwuj się pupciu - Posłał jej całusa w policzek - Napewno zaraz przyjdą. Nagle jak na zawołanie przybiegła spóźniona para.

Alya: No nareszcie! Ile można czekać - powiedziała przytulając przyjaciółkę.

Marinette: Rodzice trochę dłużej mnie przytrzymali - powiedziała zdyszana.

Nino: Chodźmy do środka. Kto chce popcorn? - Po tych słowach wszyscy udali się do środka.

Kupili dwa kubły popcornu na parę. Okazało się, że Alya wybrała jaką komedię. Wszyscy udali się na salę i podczas reklam Adrien postanowił przedyskutować pewną sprawę z Marinette.

Adrien: Kropeczko, napewno nie chcesz im teraz mówić? - wyszeptał do ucha dziewczyny.

Marinette: Może niedługo im powiemy, ale napewno nie w kinie - Zaśmiała się - Myślę, że Alya nie potrafiłaby utrzymać emocji na wodzy - wyszeptała.

Nagle na ekranie pojawiły się wiadomości. Czarny Kot stał na wieży Eiffla i groził, że jeżeli Biedronka nie odda mu swojego miraculum to zniszczy wieżę. Para super-bohaterów spojrzała na siebie z przerażeniem.

Marinette: Ale jak?! Przecież Władca Ciem już przestał atakować - Zwróciła się w stronę chłopaka.

Adrien: Tak, ale zapomniałem ci o czymś jeszcze powiedzieć - powiedział niepewnie.

Marinette: Mów szybko! - wrzasnęła marszcząc brwi.

Adrien: Nie tutaj - szepnął i wskazał ręką parę przyjaciół.

Marinette: Alya lepiej żebyśmy się gdzieś ukryli skoro po mieście grasuje wściekły Czarny Kot - Złapała dziewczynę za rękę.

Alya: Masz rację! Muszę to nagrać! - Wyciągnęła z kieszeni telefon i wybiegła z sali. Za nią pobiegła reszta znajomych. Nino wrócił do domu, a Marinette wraz z Adrienem schowali się w ciemnej uliczce. Po chwili byli już przebrani w swoje kostiumy.

Biedronka: Musimy mieć ją na oku - Wskazała swoją przyjaciółkę biegnącą w stronę wieży Eiffla z telefonem.

Czarny Kot: Da się zrobić - Machnął ręką - Chodź Kropeczko - Ruszył w stronę wieży Eiffla. Nagle dziewczyna złapała go za ogon i zatrzymała.

Biedronka: Miałeś mi coś powiedzieć - Przypomniała.

Czarny Kot: Ah tak! Wczoraj Nathalie zostawiła niepokojącą wiadomość mojemu ojcu - powiedział niepewnie.

Biedronka: Muszę ją zobaczyć - Oboje ruszyli do rezydencji Agreste'ów.

***

Bohaterowie weszli do środka, lecz nie zastali tam żywej duszy. Chłopak zaprowadził Biedronkę do gabinetu i pokazał list. Dziewczyna przeczytała go uważnie i spojrzała z przerażeniem na Czarnego Kota.

Biedronka: Chyba rzeczywiście jeszcze nie przechodzimy na emeryturę - powiedziała niepewnie - Wygląda na to, że twój klon jest emo-potworem Mayury.

Czarny Kot: Jestem sto razy przystojniejszy od tamtego dachowca - Skrzyżował ręce na piersiach.

Biedronka: Kocie, on wygląda identycznie! - Zaśmiała się.

Czarny Kot: Może i wygląda, ale to ja mam najlepsze żarty! Dzięki temu napewno rozpoznasz, który jest prawdziwy - Puścił oczko.

Biedronka: Mam ci przypomnieć jak ty „rozpoznałeś" mnie, kiedy walczyliśmy z moim emo-potworem? - Zaśmiała się.

Czarny Kot: To... to było celowe zmylenie przeciwnika! - Wybrnął szybko.

Biedronka: Tak, tak - Pstryknęła go w nos - Wiesz gdzie jest kryjówka Mayury?

Czarny Kot: Nie mam zielonego pojęcia - Westchnął.

Biedronka: Nie szkodzi. Znajdziemy ją, ale teraz powinniśmy iść do twojej podróbki - Oboje wybiegli z domu i udali się na wieżę Eiffla.

***

Na samym szczycie wieży stał emo-potwór Czarnego Kota. Bohaterowie spróbowali podejść od tylu, ale jego „koci zmysł" ich zauważył.

Emo-potwór: Myśleliście, że uda wam się mnie zaskoczyć? - Zaśmiał się złowieszczo.

Czarny Kot: Tak naprawdę to.. tak - Zaśmiał się - Nie przedłużaj tylko powiedz, gdzie ukrył się twój amok.

Emo-potwór: Naiwniak z ciebie, wiesz? - Zaśmiał się i rzucił z kijem na Czarnego Kota.

Zaczęła się walka między Czarnym Kotem a jego emo-potworem. Biedronka stała z boku i obserwowała całą akcję. Przez to zamieszanie nie była w stanie rozpoznać prawdziwego Kota. Dziewczyna postanowiła włączyć się do walki, wiec zarzuciła jojo na jednego Kota i przyciągnęła do siebie.

Czarny Kot: Hej! To ja! - wrzasnął przestraszony.

Emo-potwór: Nie słuchaj go Kropeczko! Ja jestem prawdziwy - Podszedł bliżej.

Biedronka: I to jest Kot, którego znam - Uśmiechnęła się.

Czarny Kot: CO?! ON KŁAMIE! - Zaczął się wiercić, aby uwolnić się z uścisku jojo - Skąd wiedziałeś, że ją tak nazywam? - zapytał po chwili namysłu.

Emo-potwór: Bo jestem prawdziwy - Zaśmiał się i zbliżył do chłopaka. Miał zamiar sięgnąć ręką po jego pierścień.

Czarny Kot: Kotaklizm! - krzyknął spanikowany.

Emo-Potwór: Myślisz, że to mi przeszkodzi? - Zaśmiał się i zbliżył do jego ucha - Poczekam, aż się przemienisz - wyszeptał - Kropeczko, pomożesz mi? - Odwrócił się w stronę, gdzie ostatnio widział dziewczynę. Teraz już jej tam nie było. Zaczął rozglądać się, ale na marne. Po chwili odwrócił się w stronę Czarnego Kota, ale on także zniknął.

***

Biedronka wykorzystała nieuwagę przeciwnika i zabrała Czarnego Kota z miejsca zdarzenia.

Czarny Kot: To jednak mnie rozpoznałaś? - zapytał zdziwiony skacząc po dachach.

Biedronka: Na początku nie, ale stwierdziłam, że zaryzykuję. Chociaż.. nadal nie wiem czy jesteś prawdziwy - powiedziała z zadziornym uśmiechem.

Czarny Kot: Na dowód tego, że jestem prawdziwy to.. mogę cię pocałować - W jego oczach pojawiły się iskierki i zaczął zbliżać się do dziewczyny.

Biedronka: Nie tym razem Kocie - Odsunęła ręką jego głowę - Tylko prawdziwy Czarny Kot zna moją tożsamość - powiedziała spoglądając na niego dziwnym wzrokiem.

Czarny Kot: Jestem prawdziwym Kotem - zbliżył się do jej ucha i wyszeptał - Marinette Dupain-Cheng.

Biedronka: Niech ci będzie - Uśmiechnęła się - Mam pomysł jak mogłabym cię odróżnić podczas walki - Podała mu zieloną wstążkę - Włóż to do kieszeni i nikomu nie pokazuj.

Czarny Kot: Nie miałaś czegoś lepszego? - powiedział znudzony, ale po chwili włożył przedmiot do kieszeni.

Biedronka: Mamy mały problem - Zmartwiła się - Nie wiem gdzie może być jego amok.

Czarny Kot: Może w broni? Ogonie? - Zaczął wymieniać charakterystyczne części swojego stroju.

Biedronka: Nie, to napewno nie to. Musi być jakaś rzecz, którą Mayura miała wcześniej. Jak mogłaby mieć twój kij? To nielogiczne! - Zaczęła żywo gestykulować rękami.

Czarny Kot: Masz rację - Zamyślił się - To jaki masz plan? - Nagle rozległ się głośny huk. Emo-potwór użył kotaklizmu na wieży Eiffla.

Biedronka: Musimy się pospieszyć! Kiedy dam ci sygnał, użyjesz kotaklizmu na Emo-potworze - Nagle chłopak jej przerwał.

Czarny Kot: CO?! Mam go zabić?! - krzyknął przerażony.

Biedronka: To nie jest człowiek, on nie jest prawdziwy. Nie ma innego sposobu na pokonanie go, jeżeli przedmiotu z amokiem tu nie ma - powiedziała poirytowana.

Czarny Kot: No.. No dobrze. Chodźmy - Oboje pognali na wieżę Eiffla.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro