#2 „Kim jest ta osoba?"
Jak zwykle Marinette obudził telefon. Tym razem nie był to budzik, lecz Alya.
Alya: Hej Marinette! Wstałaś już?
Marinette: Nie, telefon sam się odebrał - odpowiedziała sarkastycznie
Obie wybuchły śmiechem.
Alya: Będę za godzinę. Mam nadzieje, że już jesteś w połowie śniadania!
Marinette: Ymm... Okej, to ja lecę dokończyć śniadanie! - zaśmiała się
Marinette odłożyła telefon, po czym udała się do kuchni. Zjadła śniadanie, które jak zawsze przygotowała jej mama. Po skończonym posiłku udała się do pokoju i zaczęła przygotowywać się do wyjścia.
***
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Marinette w mgnieniu oka zeszła na dół, aby otworzyć drzwi Alyi. Ku jej zdziwieniu ukazał się Adrien. Marinette natychmiastowo spanikowała.
Marinette: Eee.... He-Hej Adrien! Co tu łowisz?Yyy... Znaczy, Co ty tu robisz? Nie powinieneś przygotowywać sie do wycieczki? - wydusila z siebie kilka słów śmiejąc się nerwowo
Adrien: Cześć Marinette, Alya napisała mi, że miała cię przypilnować. Chciała żebyś zdążyła na zbiórkę. Coś jej wypadło, więc poprosiła mnie żebym ją zastąpił - odpowiedział zadowolony
Marinette: Ym... No dobrze! Za-zapraszam, wejdź - zaśmiała się niepewnie
Chłopak wszedł do środka i rozejrzał się po mieszkaniu.
Marinette: Usiądziesz tu na chwilkę? - wskazała na kanapę - muszę trochę posprzątać w pokoju
Adrien: Jasne - uśmiechnął się po czym posłusznie usiadł na wyznaczonym miejscu
W mgnieniu oka Marinette była już w swoim pokoju. Zaczęła panicznie układać wszystkie swoje rzeczy na odpowiednie miejsce. Po tym, chowała wszystko co związane z Adrienem, w najmroczniejsze miejsca szaf w pokoju. To wszystko zajęło jej niecałe 5 minut. Po ukończonym zadaniu, udała się z powrotem do chłopaka.
Marinette: Już jestem! Zapraszam do środka - wskazała na wejście do swojego pokoju.
Chłopak wstał z miejsca. Uśmiechnął się i posłusznie udał się w stronę pokoju.
Marinette: Rozgość się, usiądź sobie - powiedziała wskazując na wszystkie miejsca siedzące
Chłopak wykonał polecenie i usiadł na krześle przy biurku. Zaczął przeglądać szkice dziewczyny, gdy przygotowywała się do wyjscia.
Adrien: Ładnie rysujesz! Naprawdę masz talent! - powiedział z uśmiechem
Marinette tylko odwzajemniła uśmiech, nie przestając się pakować.
***
Marinette: Gotowe! - powiedziała dumnie
Adrien: Mój szofer już czeka, idziemy?
Marinette spojrzała na niego pytającyn wzrokiem.
Adrien: Podwiozę Cię - uśmiechnął się
Bez słowa podniósł walizki dziewczyny i udał się do wyjścia. Marinette szła tuż za nim. Nadal nie mogła uwierzyć, że będzie jechała z Adrienem w jednym samochodzie. Oboje wsiedli do auta. Nastała niezręczna cisza. Jednak blondyn szybko ją przerwał.
Adrien: Nie możesz się doczekać, prawda?
Marinette tylko smutnie westchnęła. Adrien spojrzał na nią ze zdziwieniem.
Adrien: Dasz radę, to nie jest aż takie trudne - próbował dodać jej otuchy
Marinette: Tylko tak mówisz, żeby nie było mi przykro. Jestem niezdarna i wiem o tym, ale akurat teraz sie tym zbytnio nie przejmuje - odpowiedziałam smutnym głosem
Adrien: To co cię gryzie?
Marinette odwróciła wzrok spoglądając na widok zza okna. Nie odpowiedziała. Do końca podróży nikt nie odezwał się ani słowem.
***
Prawie się spóźnili. Szofer otworzył im drzwi i podał walizki. Razem podeszli do Alyi i Nino, którzy byli cali podenerwowani myślą, że się spóźniają. W tym samym czasie, kiedy przywitali się z przyjaciółmi, przyjechał autokar. Wszyscy schowali swoje walizki do bagażnika i usadowili się w środku pojazdu. Alya chciała siedzieć obok Nino. Marinette uszanowała jej decyzje. Stety lub niestety siedziała z Adrienem. Nadal nie odezwała się do niego ani słowem i dalej wpatrywała się w szybę.
Kim: Proszę pani? Ile będzie trwała podróż?
Pani Bustier: Około 4 godziny. Mam nadzieję, że nie zanudzicie się na śmierć - zaśmiała się
Adrien: To będzie najdłuższa, milcząca podróż w moim życiu - westchnął
Marinette dalej gapiła się ze smutkiem w szybę podziwiając krajobraz.
Marinette cały czas myślała tylko o Czarnym Kocie. Nadal zastanawia się czy dobrze zrobiła mówiąc mu o wyjeździe. Nagle Adrien postanowił przerwać jej namysły.
Adrien: Marinette? - odezwał się z lekkim zakłopotaniem
Dziewczyna spojrzała na niego pytająco.
Adrien: Coś się stało? - zapytał z troską
Marinette: Um... nie, nic - odpowiedziała przygnębiona i wróciła do widoku zza szyby.
Adrien: Widzę, że coś się stało... Możesz mi powiedzieć
Marinette nie odezwała się. Dalej wpatrywała się w szkło. Jednak chłopak nie dawał za wygraną.
Adrien: Jeśli mi powiesz to na pewno zrobi ci się lżej na sercu. Możesz mi zaufać - uśmiechnął się
Dziewczyna dalej wpatrywała się w krajobraz.
Adrien: Mari... - westchnął oczekując na odpowiedź
Marinette: Martwię się... i tyle - odpowiedziała znienacka
Adrien: O co? - zapytał
Marinette: Martwię się, że osoba, ktorą zostawiłam samą nie da sobie rady do czasu mojego powrotu - odpowiedziała zamyślona
Adrien: Napewno da sobie radę - uśmiechnął się
Marinette: Mam nadzieję - powiedziała zamyślonym głosem nie spuszczając wzroku z szyby
Adrien: A... kim jest "ta" osoba? - zapytał niepewnym głosem
Marinette oderwała wzrok od szyby. Teraz patrzyła mu prosto w oczy, jakby chciała powiedzieć coś w stylu "nie mogę ci powiedzieć" lub "nie chcę o tym rozmawiać". Milczała z nadzieją, że chłopak zrozumie jej przekaz.
Adrien: Kim jest ta osoba? - zapytał szeptem nie spuszczając wzroku.
Marinette: Na co ja liczyłam? Widać, że tak szybko nie da mi spokoju - pomyślała
Westchnęła i posłałam mu chłodne spojrzenie. Po czym wróciła do krajobrazu za szkłem.
Adrien: Kim jest ta osoba? - zapytał poważniejszym głosem
Marinette: Jeśli mu nie odpowiem, będzie mi o tym truł przez całą drogę - pomyślała
Marinette: Czy to ważne? I tak nie mogę ci powiedzieć... - westchnęła
Adrien: Czemu? Nikomu nie powiem. Słowo Agreste'a! - uśmiechnął się.
Marinette: Swoim zachowaniem bardzo mi kogoś przypominał, ale nie mogę skojarzyć kogo - pomyślała
Marinette: To tajemnica- szepnęła, dalej podziwiając widok z okna
Adrien: Rozumiem, ale jeśli jednak zdecydujesz się mi powiedzieć to będę bardzo szczęśliwy - uśmiechnął się
Marinette oderwała wzrok od szyby i spojrzała mu w oczy.
Marinette: Oczywiście - uśmiechnęła się. Od razu poprawił jej się humor
Marinette przez zmartwienia była całkowicie pogrążona w myślach. Przestała się jąkać i otworzyła się przy Adrienie. Zaraz po rozmowie oboje zasnęli.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro