#15 „Nareszcie Cię poznałem, Kropeczko"
Marinette: Możesz już zejść! - krzyknęła po czym ujrzała chłopaka otwierającego klapę
Adrien stanął jak osłupiały. Marinette nie miała pojęcia o co mu chodziło.
Adrien: Marientte... to.. to idealnie na ciebie pasuje - stał jak wryty, a Marinette oblała się falą rumieńców - masz maski?
Marinette: MASKI?! Ym nie, nie mam! Projektuję ubrania, a nie ozdoby karnawałowe - zaśmiała się
Adrien: No dobrze to teraz robimy zdjęcia? - zbliżył się do niej o kilka kroków i podał swój telefon
Marinette: Ok, ustaw się tam obok okna - wyciągnęła rękę w stronę szezlongu
Chłopak przybrał odpowiednią pozę, a dziewczyna zrobiła kilka fotek.
Adrien: Teraz ty - wziął telefon i ustawił się w miejscu Marinette
Marinette: Ja ni..- Adrien ponownie zakrył jej usta palcem
Adrien: Marinette - złapał ją za ręce co poskutkowało masą rumieńców na jej twarzy - nie denerwuj się, to nie jest takie trudne. Pomogę ci, a teraz ustaw się obok okna
Marinette przybrała pozę, chłopak zrobił kilka zdjęć.
Adrien: Musimy jakoś nazwać tą kolekcję. Może hasztagiem będą słowa bohaterów, które mówią, aby się przemienić?
Marinette: Dobry pomysł, ale nie mam pojęcia co mówi Czarny Kot
Adrien: A wiesz co mówi Biedronka?
Marinette: Oczywiście, że wiem! Ona mówi: „Tikki, Kropkuj" i wtedy się przemienia - nagle do jej kolczyków wleciała Tikki i zaczęła się przemiana. Wtedy zdała sobie sprawę, że Adrien wziął ją podstępem, żeby odkryć jej tożsamość.
Kiedy jej prawdziwy strój pokrył jej ciało, a maska zakryła twarz, oboje stanęli osłupiali. Stali naprzeciw siebie i nie byli w stanie wydusić ani słowa.
Adrien: Marinette ty... - dziewczyna miała już łzy w oczach - hej.. nie płacz
Marinette zakryła twarz rękoma, a po jej policzkach spłynęły wodospady łez. Adrien przytulił ją mocno do siebie.
Adrien: Przepraszam ja.. nie wiedziałem - wtulił się bardziej w jej ramiona - nie martw się. Nikomu nie powiem, słowo Agreste'a!
Marinette spojrzała nie niego ze zdziwieniem. Adrien złapał ją za rękę i poprowadził na balkon. Na dworzu było już ciemno.
Adrien: Chodźmy tam - wskazał jeden z ich ulubionych dachów do pogaduszek jako superbohaterowie. Był dobrze ukryty przed ciekawskimi ludźmi, ale dawał piękny widok na Paryż.
Biedronka wzięła go na ręce i razem wskoczyli na tamten dach. Usiedli na krawędzi jak zwykle.
Biedronka: Przyznaj, specjalnie to zrobiłeś - powiedziała z obojętnością w głosie, a po jej policzku spłynęła ogromna łza
Adrien: Ja.. Przepraszam, naprawdę nie wiedziałem, że tak się stanie - spojrzał na nią z błagalnym wzrokiem
Biedronka: To moja wina. Powinnam pomyśleć zanim to powiedziałam - zakryła twarz rękoma i wstała, a Adrien stanął przed nią
Adrien: Wiesz, ja też mam dla ciebie niespodziankę... Kropeczko - uśmiechnął się, a dziewczyna otworzyła szeroko oczy i stanęła jak wryta - Plagg, wysuwaj pazury! - uśmiechnął się dumnie
Biedronka zastygła w miejscu. Nie było z nią żadnego kontaktu, jakby odcięta od świata. Czarny Kot nadal czekał na jej reakcję.
Czarny Kot: Kropeczko? - położył rękę na jej ramieniu. Dziewczyna nagle się ocknęła
Biedronka spojrzała na niego swoimi wielkimi fiołkowymi oczkami. Po chwili wpadła w jego ramiona i wyściskała go najmocniej jak potrafiła. Kiedy odsunęła się na chwile od niego, Czarny Kot wyszeptał.
Czarny Kot: Nadal nic nie powiesz? - zbliżył się do niej, a od ich twarzy dzieliło tylko kilka centymetrów
Biedronka: Ja.. ja... ja nie wiem co powiedzieć..
Czarny Kot: Może... „Kocham cię"? - dziewczyna nie zdążyła odpowiedzieć. Usta Czarnego Kota spotkały się z jej ustami na dobre. To był długi i namiętny pocałunek.
Biedronka: Nadal nie mogę uwierzyć, że byłeś cały czas przy mnie - spojrzała mu głęboko w oczy
Czarny Kot: Nawet nie wiesz jak się cieszę, Biedronsiu - schował jej kosmyk włosów za ucho - Spełniło się moje marzenie, wiesz? - zbliżył się do niej ponownie
Biedronka: Marzenie? - powiedziała bardzo zaskoczona
Czarny Kot: Nareszcie cię poznałem, Kropeczko - wyszeptał jej prosto do ucha
Biedronka zaraz po tym rzuciła się na niego z pocałunkami. Stali przez chwile w swoich objęciach, aż do momentu kiedy uświadomili sobie, że jest bardzo późno.
Biedronka: Muszę lecieć Kotku! - posłała mu całusa w policzek
***
Następnego dnia w szkole Marinette i Adrien spotkali się przy wejściu do szkoły przed lekcjami. Przywitali się ciepłym pocałunkiem, który nie umknął Alyi i Nino.
Adrien: Czyli zgadzasz się być moją Kropeczką? - dziewczyna kiwnęła twierdząco głową i znów połączył ich namiętny pocałunek.
Alya: No proszę, proszę! Moje cudowne gołąbeczki! Nie spodziewałam się, że tak dużo mnie ominęło od wczoraj! - zaśmiała się, a na ich twarzach pojawił się ogromny rumieniec
Marinette: My... No wiesz... ten tego i - nagle przerwał jej Adrien
Adrien: Jesteśmy parą - uśmiechnął się i powiedział to na tyle głośno, że wszyscy wokół obrócili się w ich stronę
Chloè: CO?! TO JAKIŚ KOSZMAR! ADRIENUŚKU BŁAGAM POWIEDZ, ŻE TO JAKIŚ GŁUPI ŻART! - zaczęła odpychać Marinette
Adrien: Nie, Chloè. To nie jest żart. Ja i Marinette jesteśmy parą - na dowód swojej miłości posłał jej całusa w policzek
Chloè: MOJEMU TATUSIOWI NAPEWNO TO SIĘ NIE SPODOBA! - wyciągnęła telefon i odeszła płacząc w komórkę
Czwórka przyjaciół wybuchła śmiechem.
Nino: Czyli od dziś oficjalnie będziemy mogli robić podwójne randki! - krzyknął podekscytowany
Adrien: Zgadza się! Zaczynamy od dzisiaj - przytulił dziewczynę. Oboje czuli się błogo w swoich objęciach.
Przez cały dzień przyjmowali gratulacje od przyjaciół. Dowiedzieli się, że większość od dawna czekała na ten moment. Nawet Kim i Alix założyli się o to „kto pierwszy wyzna miłość". Trudno było to określić i opowiedzieć jak do tego wszystkiego doszło. Wieczorem czekała ich podwójna randka, o której nie mogli przestać myśleć od samego rana.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro