Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#15 „Nareszcie Cię poznałem, Kropeczko"

Marinette: Możesz już zejść! - krzyknęła po czym ujrzała chłopaka otwierającego klapę

Adrien stanął jak osłupiały. Marinette nie miała pojęcia o co mu chodziło.

Adrien: Marientte... to.. to idealnie na ciebie pasuje - stał jak wryty, a Marinette oblała się falą rumieńców - masz maski?

Marinette: MASKI?! Ym nie, nie mam! Projektuję ubrania, a nie ozdoby karnawałowe - zaśmiała się

Adrien: No dobrze to teraz robimy zdjęcia? - zbliżył się do niej o kilka kroków i podał swój telefon

Marinette: Ok, ustaw się tam obok okna - wyciągnęła rękę w stronę szezlongu

Chłopak przybrał odpowiednią pozę, a dziewczyna zrobiła kilka fotek.

Adrien: Teraz ty - wziął telefon i ustawił się w miejscu Marinette

Marinette: Ja ni..- Adrien ponownie zakrył jej usta palcem

Adrien: Marinette - złapał ją za ręce co poskutkowało masą rumieńców na jej twarzy - nie denerwuj się, to nie jest takie trudne. Pomogę ci, a teraz ustaw się obok okna

Marinette przybrała pozę, chłopak zrobił kilka zdjęć.

Adrien: Musimy jakoś nazwać tą kolekcję. Może hasztagiem będą słowa bohaterów, które mówią, aby się przemienić?

Marinette: Dobry pomysł, ale nie mam pojęcia co mówi Czarny Kot

Adrien: A wiesz co mówi Biedronka?

Marinette: Oczywiście, że wiem! Ona mówi: „Tikki, Kropkuj" i wtedy się przemienia - nagle do jej kolczyków wleciała Tikki i zaczęła się przemiana. Wtedy zdała sobie sprawę, że Adrien wziął ją podstępem, żeby odkryć jej tożsamość.

Kiedy jej prawdziwy strój pokrył jej ciało, a maska zakryła twarz, oboje stanęli osłupiali. Stali naprzeciw siebie i nie byli w stanie wydusić ani słowa.

Adrien: Marinette ty... - dziewczyna miała już łzy w oczach - hej.. nie płacz

Marinette zakryła twarz rękoma, a po jej policzkach spłynęły wodospady łez. Adrien przytulił ją mocno do siebie.

Adrien: Przepraszam ja.. nie wiedziałem - wtulił się bardziej w jej ramiona - nie martw się. Nikomu nie powiem, słowo Agreste'a!

Marinette spojrzała nie niego ze zdziwieniem. Adrien złapał ją za rękę i poprowadził na balkon. Na dworzu było już ciemno.

Adrien: Chodźmy tam - wskazał jeden z ich ulubionych dachów do pogaduszek jako superbohaterowie. Był dobrze ukryty przed ciekawskimi ludźmi, ale dawał piękny widok na Paryż.

Biedronka wzięła go na ręce i razem wskoczyli na tamten dach. Usiedli na krawędzi jak zwykle.

Biedronka: Przyznaj, specjalnie to zrobiłeś - powiedziała z obojętnością w głosie, a po jej policzku spłynęła ogromna łza

Adrien: Ja.. Przepraszam, naprawdę nie wiedziałem, że tak się stanie - spojrzał na nią z błagalnym wzrokiem

Biedronka: To moja wina. Powinnam pomyśleć zanim to powiedziałam - zakryła twarz rękoma i wstała, a Adrien stanął przed nią

Adrien: Wiesz, ja też mam dla ciebie niespodziankę... Kropeczko - uśmiechnął się, a dziewczyna otworzyła szeroko oczy i stanęła jak wryta - Plagg, wysuwaj pazury! - uśmiechnął się dumnie

Biedronka zastygła w miejscu. Nie było z nią żadnego kontaktu, jakby odcięta od świata. Czarny Kot nadal czekał na jej reakcję.

Czarny Kot: Kropeczko? - położył rękę na jej ramieniu. Dziewczyna nagle się ocknęła

Biedronka spojrzała na niego swoimi wielkimi fiołkowymi oczkami. Po chwili wpadła w jego ramiona i wyściskała go najmocniej jak potrafiła. Kiedy odsunęła się na chwile od niego, Czarny Kot wyszeptał.

Czarny Kot: Nadal nic nie powiesz? - zbliżył się do niej, a od ich twarzy dzieliło tylko kilka centymetrów

Biedronka: Ja.. ja... ja nie wiem co powiedzieć..

Czarny Kot: Może... „Kocham cię"? - dziewczyna nie zdążyła odpowiedzieć. Usta Czarnego Kota spotkały się z jej ustami na dobre. To był długi i namiętny pocałunek.

Biedronka: Nadal nie mogę uwierzyć, że byłeś cały czas przy mnie - spojrzała mu głęboko w oczy

Czarny Kot: Nawet nie wiesz jak się cieszę, Biedronsiu - schował jej kosmyk włosów za ucho - Spełniło się moje marzenie, wiesz? - zbliżył się do niej ponownie

Biedronka: Marzenie? - powiedziała bardzo zaskoczona

Czarny Kot: Nareszcie cię poznałem, Kropeczko - wyszeptał jej prosto do ucha

Biedronka zaraz po tym rzuciła się na niego z pocałunkami. Stali przez chwile w swoich objęciach, aż do momentu kiedy uświadomili sobie, że jest bardzo późno.

Biedronka: Muszę lecieć Kotku! - posłała mu całusa w policzek

***

Następnego dnia w szkole Marinette i Adrien spotkali się przy wejściu do szkoły przed lekcjami. Przywitali się ciepłym pocałunkiem, który nie umknął Alyi i Nino.

Adrien: Czyli zgadzasz się być moją Kropeczką? - dziewczyna kiwnęła twierdząco głową i znów połączył ich namiętny pocałunek.

Alya: No proszę, proszę! Moje cudowne gołąbeczki! Nie spodziewałam się, że tak dużo mnie ominęło od wczoraj! - zaśmiała się, a na ich twarzach pojawił się ogromny rumieniec

Marinette: My... No wiesz... ten tego i - nagle przerwał jej Adrien

Adrien: Jesteśmy parą - uśmiechnął się i powiedział to na tyle głośno, że wszyscy wokół obrócili się w ich stronę

Chloè: CO?! TO JAKIŚ KOSZMAR! ADRIENUŚKU BŁAGAM POWIEDZ, ŻE TO JAKIŚ GŁUPI ŻART! - zaczęła odpychać Marinette

Adrien: Nie, Chloè. To nie jest żart. Ja i Marinette jesteśmy parą - na dowód swojej miłości posłał jej całusa w policzek

Chloè: MOJEMU TATUSIOWI NAPEWNO TO SIĘ NIE SPODOBA! - wyciągnęła telefon i odeszła płacząc w komórkę

Czwórka przyjaciół wybuchła śmiechem.

Nino: Czyli od dziś oficjalnie będziemy mogli robić podwójne randki! - krzyknął podekscytowany

Adrien: Zgadza się! Zaczynamy od dzisiaj - przytulił dziewczynę. Oboje czuli się błogo w swoich objęciach.

Przez cały dzień przyjmowali gratulacje od przyjaciół. Dowiedzieli się, że większość od dawna czekała na ten moment. Nawet Kim i Alix założyli się o to „kto pierwszy wyzna miłość". Trudno było to określić i opowiedzieć jak do tego wszystkiego doszło. Wieczorem czekała ich podwójna randka, o której nie mogli przestać myśleć od samego rana.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro