Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#14 „Nie przepraszaj"

Oboje znaleźli się na dachu. Dla Biedronki była to sytuacja bez wyjścia. Nie mogła zejść inną drogą, bo Czarny Kot nadal nie oddał jej jojo.

Czarny Kot: Biedronko ja... ja przepraszam - złapał ją za ręce i przyciągnął do siebie - naprawdę nie chciałem cię skrzywdzić. Myślałem, że tego chcesz. Źle odczytałem twoje sygnały. Nie wiem jak mogłem być taki głupi, wybacz mi błagam... - Biedronka nie dała skończyć Kotu. Jej usta przylgnęły do ust Kota. Sama nie wiedziała jak to się stało i co nią kierowało. Czarny Kot odwzajemnił pocałunek. Dziewczyna zrobiła się cała czerwona.

Biedronka: Przepraszam, ja nie.. - Czarny Kot przyłożył palec do jej ust

Czarny Kot: Nie przepraszaj. Właśnie spełniło się moje marzenie. Ja naprawdę cię kocham Kropeczko - przytulił ją najmocniej jak tylko mógł

Jeszcze chwile stali tak wspólnie po czym Kot oddał jej jojo. Oboje pożegnali się jeszcze jednym pocałunkiem.

Kiedy Marinette wróciła do domu, od razu rzuciła się na łóżko.

Tikki: Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji! - powiedziała podekscytowana

Marinette: Ja też nie! Dlaczego ja go pocałowałam?! Teraz będzie myślał, że naprawdę go kocham - westchnęła - Co mi strzeliło do głowy?!

Tikki: A nie kochasz? - zdziwiła się

Marinette: Kocham! CO?! Nie! Tak! Nie wiem - znów wlepiła twarz w poduszkę - ja kocham Adriena

Tikki: Moim zdaniem powinnaś dać szanse Kotu. Jak narazie nie widać zainteresowania ze strony Adriena, a Czarny Kot naprawdę cie kocha!

Marinette: Masz rację Tikki. To.. myślisz, że już jesteśmy parą? - zamyśliła się - chyba powinnam dać list kotu, żeby się nie martwił. Nie chce żeby myślał, że go nie lubię jako Marinette.

Dziewczyna napisała szybko na kartce kilka zdań i położyła na klapie.

„ Cześć Kocie! Przepraszam, że ostatnio byłam dla ciebie taka niemiła, ale naprawdę nie miałam dobrego humoru na pogaduszki. Nie chce żebyś myślał, że to przez ciebie. Jeśli będziesz kiedyś jeszcze chciał mnie odwiedzić to zapraszam!
Marinette „

Następnego dnia listu już nie było. W szkole Marinette znów miała świetny humor.

Adrien: Hej Mari! Pamiętasz o naszym projekcie? Mam czas dziś po szkole, a ty?

Marinette: Też nie mam żadnych planów na dziś. To po lekcjach możemy przyjść do mnie - bez problemu wypowiedziała aż dwa pełne zdania do Adriena. Zdziwiło to wszystkich dookoła i ją samą.

Adrien podziękował za zaproszenie i wrócił do rozmowy z Nino.

Marinette: Oh Tikki! Całkiem zapomniałam, że robię projekt z Adrienem! Na dodatek w moi pokoju! Co za koszmar! - nagle rozległ się dzwonek szkolny.

Po lekcjach oboje udali się do domu dziewczyny. Marinette po drodze przypomniała sobie o masie zdjęć i plakatów Adriena. Na samą myśl co mógł sobie pomyśleć widząc jej pokój oklejony jego zdjęciami, skręcało jej żołądek. Na miejscu rodzicie dziewczyny częstowali nowego gościa najlepszymi przysmakami.

Marientte: Adrien? Mógłbyś chwilę poczekać w salonie? Mam mały bałagan w pokoju - chłopak kiwnął twierdząco głową, a Marientte od razu ruszyła do pokoju

Marinette: Oh Tikki! Po co ja przyklejałam te rzeczy po wycieczce! - obie pochowały zdjęcia i plakaty w najciemniejsze kąty i zakamarki

Marientte zeszła do chłopaka i zaprosiła go na górę. Adrien rozglądał się po pokoju, tak jakby nigdy wcześniej w nim nie był. Nagle zwrócił uwagę na dwa ubrane manekiny. Miały na sobie kostiumy Biedronki i Czarnego Kota. Brakowało tylko masek.

Adrien: O WOW! One są idealne! Skąd wiedziałaś jaki rozmiar ma Biedronka i Czarny Kor? - zdziwił się po chwili. Marientte zaniemówiła

Marientte: Dobry projektant potrafi na oko poznać rozmiar - zaśmiała się nerwowo po czym przygotowywała potrzebne rzeczy do projektu

Adrien: Ale.. ale one są idealnie dopasowane. Wyglądają tak jak prawdziwe - w jego oczach można było dostrzec iskry

Marinette: Skoro tak ci się podobają to może chcesz pomóc w sesji z nimi? Potrzebuje modela na Czarnego Kota, a ty jesteś już doświadczony w tej sprawie - uśmiechnęła się

Adrien: CO?! Skąd wiesz? - zbliżył się do niej i panicznie przymrużyć oczy

Marinette: Masz kilka razy w tygodniu sesje, a twoje zdjęcia są na milionach okładek. Jak mogłabym nie wiedzieć, że jesteś modelem? - zaśmiała się głośno, a Adrienowi najwidoczniej ulżyło

Adrien: No tak masz rację - uśmiechnął się z ulgą - To zaczynamy projekt? O czym tak właściwie robimy?

Marientte: Tematem projektu jest „współpraca" i musimy podać jakiś argument i przykład ludzi czy coś w tym stylu - pomyślała chwile - nie mam pojęcia kogo moglibyśmy podać za przykład dobrej współpracy

Adrien: Oh Marientte - uśmiechał się zadziornie - odpowiedz wisi na manekinie - wskazał dwa kostiumy superbohaterów

Marientte: Masz racje! - oboje tworzyli nowe pomysły jak udoskonalić projekt. Już po chwili cały zamysł był gotowy. Teraz pora na wykonanie

Adrien: Nie spodziewałem się, że tak szybko skończymy - spojrzał zadowolony na projekt

Marientte: Mamy jeszcze chwilę czasu. Jeśli chcesz możesz już przymierzyć strój Kota, jest szyty na miarę więc zanim zdecydujesz się na sesje powinieneś sprawdzić czy nigdzie nie będzie za ciasny - podała kostium

Adrien: Jasne! - szybko wskoczył za parawan, a Marinette w między czasie poszła po przekąski

Adrien: Oczywiście, że pasuje! Jest taki sam jak mój prawdziwy.. - zaśmiał się do Plagga po czym zauważył jego przerażenie w oczach - Coś się stało?

Plagg: Dzieciaku czy ty upadłeś na łeb?! Bawisz się w Czarnego Kota beze mnie?! Wyglądasz w tym stroju jak... jak ty! Od razu cię rozpozna, lepiej to zdejmij - Plagg wydawał się wyjątkowo poważny

Adrien: Daj spokój - machnął na niego ręką - kiedy nagrywaliśmy teledysk dla jednej piosenkarki nikt się nie zorientował po samym stroju, a masek nie ma, więc już tak się nie denerwuj

Plagg: A nie zastanawiało cię skąd Marinette wiedziała jak dokładnie wyglądają stroje Biedronki i twój? Skąd wiedziała jaki rozmiar dokładnie co do centymetra ma Czarny Kot? - Adrien na te słowa spojrzał na niego z zadziornym uśmiechem i podniósł dwuznacznie brwi

Adrien: Wyluzuj, poza tym mam inną fryzurę niż Czarny Kot - spojrzał w lustro

Jeszcze chwilę rozglądał się po pokoju w oczekiwaniu na dziewczynę. Nagle Marinette ujrzała Adriena stojącego tyłem.

Marinette: Um.. Adrien? - zastygła w miejscu z tacą ciasteczek - ten strój idealnie na ciebie pasuje...

Adrien: On jest idealny! Prawie jak ten prawdziwy - spojrzał znów w lustro i dostrzegł na manekinie drugi strój do pary - załóż strój Biedronki

Marientte: CO?! Znaczy ja nie mogę.. - nagle rumieniec pokrył jej policzki - to nie mój rozmiar

Adrien: Wygląda jakby pasował - przyłożył delikatnie kostium do jej ciała - proszę, załóż go. Czarny Kot bez Biedronki jest nikim! - dziewczyna znów zalała się rumieńcem

Marinette: Nagle jeśli bym chciała to nie mogę, bo - Adrien zakrył jej usta palcem

Adrien: Bez wymówek! Widzisz tu kogoś innego, kto mógłby go założyć? - podał kostium i udał się na balkon, aby dać jej trochę prywatności

Marinette nie zdążyła wydusić z siebie ani słowa zanim Adrien pojawił się na balkonie. Ze skwaszoną miną udała się za parawan z kostiumem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro