Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#11 „Dajesz Kocie, całuj ją!"

Zbliżała się już osiemnasta. Alya i Nino czekali na przyjaciół przed kinem. Marinette i Adrien spóźniali się jak zwykle.

Alya: No nareszcie jesteście! - zawołała, gdy ujrzała na horyzoncie dwójkę przyjaciół - Co tak długo gołąbeczki?

Marinette znów walnęła buraka po czym spojrzała na Alyę ze wściekłością w oczach, na co przyjaciółka odpowiedziała śmiechem.

Kiedy nadeszła odpowiednia pora, grupka przyjaciół usiadła na miejscach w sali kinowej.

Nino: Już nie mogę się doczekać nowych akcji! LADYNOIR ŻYCIEM!! - wykrzyczał na całą salę, co wywołało oburzenie wśród innych gości

Marinette strzeliła mocnego facepalma.

Adrien: Marinette... - spojrzał na nią swoimi wielkimi zielonymi oczami i wyciągnął rękę w kierunku jej twarzy

Marinette zarumieniła się lekko, a Adrien odchylił kosmyk jej włosów. Dziewczyna miała wrażenie, że zaraz zejdzie na zawał.

Adrien: Masz coś... - dziewczyna prawie zaliczyła zgona - we włosach - po czym wyciągnął kawałek popcornu z jej włosów

Marinette westchnęła ciężko. Nagle rozbrzmiał dźwięk czołówki serialu. Nino zaczął śpiewać na całą salę piosenkę z intra.

Nino: MIRACULOUS! MAM SUPER DAR! - nagle Alya przymknęła jego twarz ręką, lecz chłopak nie przestał śpiewać

***

Na ekranie pojawiła się scena miłosna Biedronki i Czanrego Kota.

Alya: Nino! Nie wiedziałam, że lubisz takie romansidła - spojrzała ze zdziwieniem na chłopaka

Marinette: Kto ogląda taki shit! Biedronka i Czarny Kot nie są parą i nigdy nie byli! Kto to wymyślił?! - wykrzyczała oburzona na co jej przyjaciele zareagowali zdziwieniem

Adrien: Od razu widać, że są dla siebie stworzeni. Widziałaś jak Biedronka patrzy się na Czarnego Kota?! - powiedział oburzony

Marinette: CO?! Wcale nie podoba mi się Czarny Kot! - nagle zrozumiała co właśnie powiedziała - znaczy.. Ym.. gdybym nią była. Nie żebym nie chciała, znaczy była. Znaczy Czarny Kot jest naprawdę fajny, ale oczywiście nie tak jak ty. Znaczy oboje jesteście fajni i ahh.. - poddała się westchnieniem

Alya: Dziewczyno, nic z tego nie zrozumieliśmy

Adrien: Moim zdaniem Biedronka już dawno powinna być z Czarnym Kotem tylko jeszcze o tym nie wie - powiedział rozmarzony

Marinette spojrzała na niego jak na szaleńca. Nie odpowiedziała już ani słowem, nie chciała zaliczyć kolejnej wtopy.

Nino: DAJESZ KOCIE! CAŁUJ JĄ! NA CO CZEKASZ!! - znów poniosły go emocje

W oczach Adriena zabłysła iskra. Od zawsze marzył o takiej scenie w prawdziwym życiu. Marinette na widok sceny filmu przewróciła oczami z wielką irytacją.

***
Wszyscy zaczęli opuszczać salę. Nino zatrzymał przyjaciół na miejscach.

Nino: CZEKAJCIE! NA KOŃCU SĄ SCENY PO NAPISACH!! - powiedział podekscytowany. Prawie wyfrunął z siedzenia.

Czarny Kot: Biedronko?

Biedronka: Czarny Kocie... Ja... ja - zbliżyła się do jego twarzy

Czarny Kot: Wiem co chcesz powiedzieć Kropeczko... Tez cię kocham! - nagle przylgnął swoimi ustami do ust dziewczyny. To był bardzo namiętny i czuły pocałunek.

Adrien gapił się na ekran jak szpak w gnat. Nie mógł oderwać oczu od tak cudownej sceny. Po wyjściu z kina zapytał.

Adrien: Skąd autor wiedział, że Czarny Kot mówi do Biedronki „Kropeczko"?! - powiedział jednocześnie zaskoczony i zdenerwowany

Marinette: A skąd ty o tym wiesz? - powiedziała jeszcze bardziej zdziwiona niż on

Adrien: Noo.. Kiedyś słyszałem jak rozmawiali podczas walki - zaśmiał się nerwowo i podrapał po potylicy

Marinette rzuciła mu tylko dziwne spojrzenie i wróciła do przyjaciółki. Nagle obok nich przebiegł kolejny super- złoczyńca. Wszędzie rzucała bardzo mocne liny, z których nie sposób było się wydostać. Grupa znajomych szybko wbiegła do środka i ukryli się w jednej z sal. Marinette chwilę później po cichu wymknęła się i schowała za ścianą.

Marinette: Tik - nagle poczuła na swoim ramieniu dłoń

Czarny Kot: Tu nie jest bezpiecznie! - złapał ją w pasie i przerzucił przez ramię

Marinette: Co ty robisz Kocie?! - nie zdążyła wypowiedzieć ani jednego słowa więcej. Od razu znalazła się obok Alyi i Nino. Zrobiła kwaśną minę

Czarny Kot: Nie ruszajcie się stad. Tam jest niebezpiecznie! - wybiegł z sali

Marinette od razu rzuciła się do wyjścia.

Alya: Dziewczyno?! Gdzie ty idziesz? Czarny Kot powiedział - nie zdążyła dokończyć

Marinette: Nie obchodzi mnie co powiedział Czarny Kot - widać było gołym okiem, że nie jest w dobrym humorze przez obejrzany film

Marinette wybiegła z sali, lecz nie umknęło to uwadze Kota. Sekundę później już znalazł się tuż przy niej.

Czarny Kot: Hej! Mówiłem ci przecież, że - nagle na jego ustach znalazł się palec Marinette

Marinette: Nie czekasz przypadkiem na Biedronkę? - powiedziała zdenerwowana

Czarny Kot: Zaraz napewno się zjawi

Marinette: Jeśli nie dasz mi spokoju to aż tak szybko się nie zjawi - pomyślała

Czarny Kot: Naprawdę nie chce żeby coś ci się stało - złapał ją za ramie

Marinette: Nie jestem przekonana co do tamtej „kryjówki" - w tym momencie Lady Lina rzuciła w nich swoją liną. Na całe szczęście Czarny Kot szybko złapał Marinette za rękę i razem uniknęli pocisku.

Czarny Kot wziął dziewczynę na ręce. Wybiegł z budynku i wskoczył na dach.

Marinette: Możesz mnie już zostawić? - powiedziała poirytowana

Czarny Kot: Tak szybko się mnie nie pozbędziesz - zbliżył się do jej twarzy i uśmiechnął zadziornie

Marinette przewróciła tylko oczami. Czarny Kot odstawił ją na balkon jej domu.

Czarny Kot: Tu będziesz bezpieczna - pocałował ją w rękę i skoczył na inny dach

Marinette wpakowała się do środka.

Marinette: Ale uparty z niego kocur - mruknęła

Tikki: Myślę, że to miło z jego strony, że tak się martwi

Marinette: A z resztą.. Tikki! Hę?! - nagle przez klapę w suficie wparował Czarny Kot. Tikki natychmiast schowała się do torby dziewczyny.

Czarny Kot: Sprawdzam czy znów nie postanowiłaś się wymknąć z kryjówki - puścił jej oczko

Marinette: Jak widać, nigdzie się stąd nie ruszam - skrzyżowała ręce na klatce piersiowej - nie powinieneś teraz walczyć ze złoczyńcą?

Czarny Kot: Powinienem, ale bez Biedronki nic nie zdziałam, więc mogę popilnować cię tu przez chwilę - podniósł jedną brew i uśmiechnął się zadziornie

Marinette strzeliła tylko porządnego facepalma po raz setny.

Marinette: Wiesz co? Muszę skoczyć do łazienki! - zerwała się z miejsca i pobiegła w stronę toalety

Siedziała tam chwilę. Kiedy myślała, że Czarny Kot opuścił już jej pokój otworzyła drzwi do łazienki. Tuż przed nią stał Czarny Kot. Dziewczyna jeszcze bardziej się zirytowała.

Marinette: Dzisiaj chyba nie dasz mi spokoju! - odepchnęła Kota i weszła do pokoju

Czarny Kot: Skoro nalegasz - zaśmiał się i poszedł za nią

Marinette: Kocie.. Jesteś super-bohaterem! Powinieneś wyjść i walczyć, a nie przesiadywać u mnie na herbatce - mruknęła

Czarny Kot: TO BĘDZIE JAKAŚ HERBATKA?! - oczy zaświeciły mu się z radości

Marinette: Masz racje! Skoczę po nią na dół, zaczekaj tu - szybko zerwała się z miejsca, lecz Czarny Kot nie odstąpił jej o krok

Marinette: Kocie! Potrzebuje prywatności, rozumiesz?! - była już naprawdę zdenerwowana

Czarny Kot: Po co te nerwy? To zwykła herbata - zdziwił się

Marinette: Masz rację.. Mam pytanie. Co myślisz o Biedronce? - myślała, że jeśli zasypie go lawiną pytań to sam się wyniesie

Czarny Kot: O Kropeczce? Wiesz... jest między nami... coś - uśmiechnął się i rozmarzył

Marinette: COŚ?! Ym.. znaczy co? - powiedziała wścibsko

Czarny Kot: Biedronka i ja jesteśmy w sobie bardzo zakochani! Ona za mną szaleje - powiedział dumny

Marinette prawie spadła z krzesła. Nie mogła przestać się śmiać. Próbowała to ukryć, ale emocje wzięły za wygraną.

Czarny Kot: Nie wiem co cię tak rozbawiło - mruknął oburzony - Może... jesteś zazdrosna?

Marinette: Ja?! Nie, w życiu - zaśmiała się po czym zorientowała, że właśnie obraziła Kota - znaczy.. mam kogoś na oku także..

Czarny Kot: A kto to taki?  - zbliżył się do jej twarzy

Marinette: Nie powinno cię to interesować Kotku! - pstryknęła go w nos na co odpowiedział piskiem

Czarny Kot: Ja ci powiedziałem kto mi się podoba, teraz twoja kolej - naciskał dalej

Marinette: O twojej miłości do Biedronki wie już praktycznie każdy. Nie ukrywasz tego zbytnio, wiesz? - zaśmiała się

Czarny Kot: Pora już na mnie, ale mam nadzieje, że kiedyś dokończymy tą rozmowę! Narazie! - wybiegł na zewnątrz, a Marinette odetchnęła z ulgą

Marinette: Nareszcie poszedł. Tikki, Kropkuj! - po chwili miała już na sobie czerwony strój. Wybiegła z domu i pognała w stronę kolejnej ofiary akumy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro