Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 71

Niall skończył piosenkę a ja otarłam łzy z policzka.

- Ale nie płacz.- zaśmiał się i wyciągnął do mnie ręce zachęcając, żebym usiadła jak kilkanaście minut temu.

Podeszłam do niego i to zrobiłam. Zamknęłam oczy i mocniej wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Mogłam usłyszeć spokojne bicie jego serca... Chłopak położył swoje ręce na moim brzuchu i zaczął go głaskać przez co lekko wzdrygnęłam.

Następnego dnia obudziłam się w namiocie. Kilka razy otworzyłam i zamknęłam oczy, żeby przyzwyczaiły się do światła. Ospale podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam w bok.
Chłopaka nie było, dlatego wyszłam z namiotu. Zasunęłam za sobą jego wejście i zaczęłam szukać Irlandczyka.

- Dzień dobry.- usłyszałam jego głos.

Mimowolnie się uśmiechnęłam i odwróciłam w jego stronę.

- Dzień dobry...- mruknęłam i przygryzłam wargę, ponieważ Niall stał ubrany tylko i wyłącznie w granatowe szorty.

- Nie rób tak.- pokręcił głową i do mnie podszedł.

- Dlaczego?- droczyłam się z nim dalej.

- Ponieważ, gdy tak robisz mam ochotę wziąć cię na miejscu.- puścił do mnie oczko.

Delikatnie się zaśmiałam i podeszłam do namiotu aby sięgnąć kosmetyczkę.

Podeszłam do jeziora i umyłam twarz. Woda była naprawdę czysta, dlatego nie przejmowałam się za bardzo brakiem łazienki i jej luksusów.
Umyłam zęby i podeszłam za krzaczki załatwić swoje sprawy. Nie robiąc makijażu wróciłam do blondyna. Odłożyłam swoją kosmetyczkę na miejsce i ubrałam się w czarne leginsy i delikatnie różową koszulkę z czarnym nadrukiem #princess.
Włosy roczesałam i związałam w luźnego koka.

- To co dzisiaj robimy?- zapytałam Nialla.

- Najpierw zjemy śniadanie, a później możemy iść na spacer.- uśmiechnął się do mnie.

- Dobrze.- pokiwałam głową i usiadłam na trawie.- A co dzisiaj na śniadanie?

- Zamówiłem pizze.- mruknął a ja nie wiedziałam czy żartuje.

- Mówisz serio? Niall jesteśmy na biwaku a ty zamawiasz pizze? Kto ci ją przywiezie na takie pustkowie?

- Jakiś chłopak, któremu powiedziałem, że jak przywiezie na czas zapłacę potrójnie na jego korzyść.- zaśmiał się.

- Żarłok...- pokręciłam głową i próbowałam ukryć śmiech.- To kiedy powinna być?

- Za jakieś 10 minut.- mruknął podchodząc do mnie.

Chłopak położył głowę na moich kolanach a je wplątałam palce w jego gęste blond włosy. Irlandczyk zaczął mruczeć i przymknął oczy.
Postanowiłam jeszcze bardziej umilić mu tą chwilę, dlatego pocałowałam go lekko w usta.

To znaczy... Miało być lekko.

Zanim się obejrzałam chłopak pogłębił pocałunek i przygwozdził mnie swoim ciałem do trawy. Zachłannie oddawałam pocałunek. W pewnym momencie poczułam jego rękę na moim zgrabnym pośladku. Lekko jęknęłam mu w usta na co chłopak się uśmiechnął.

- Ekhem.- usłyszeliś jakiś chłopięcy głos. Ja jak oparzona podniosłam się gwałtownie przez co uderzyłam Nialla czołem w nos.

- Przepraszam.- krzyknęłam widząc jak blondyn łapie się za niego.

- Nic się nie stało, spokojnie.- powiedział i wstał do dostawcy.

Był nim niski brunet ok. 16 lat. Miał ładne ciemne oczy, które aktualnie patrzyły przerażone na zaistniałą sytuacje.

- A ty! Jeszcze raz mi przerwiesz w takim momencie to nie wiem co ci zrobię.- wysyczał w jego stronę nadal trzymając się za krwawiący nos. Szybko wyciągnął z portfela 100 złotych (tak wiem tam są funty ale ciii) i rzucił nimi w biednego chłopaka.

- Ale miało być 120...- zająknął się brunet podając karton z jedzeniem.

- 10 złotych za zniszczenie takiej zajebistej chwili a drugie za rozwalony nos.

- Ale to nie ja uderzyłem...- chciał dokończyć ale Niall u przerwał.

- Ty i koniec.- powiedział i pokazał głową żeby już sobie poszedł.

Spanikowany dostawca biegiem ruszył w stronę "parkingu".
Gdy zniknął z pola widzenia blondyn odwrócił się w moją stronę.

- Nie powinieneś tak na niego krzyczeć.- powiedziałam w jego stronę dalej siedząc na trawie.- Ale teraz chodź i pokaż ten nosek.- zaśmiałam się i wstałam podchodząc do niego.

*****
I jak? Biedny dostawca😂
Pamiętajcie o zostawieniu gwiazdki i komentarza, wtedy następny rozdział pojawi się szybciej. Dziękuje za przeczytanie i przepraszam jeśli są jakieś błędy. Z góry uprzedzam, że dzisiaj rozdział jest teraz a nie o 00:05 ponieważ noc mam zawaloną przez naukę... :/
Miłej niedzieli! Do następnego :*
D

edykacja dla: perfectgirl1239 dzieki ktorej teraz opublikowalam ten rozdzial a nie np o 20 :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro