Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 56

Zaparkowaliśmy pod szpitalem.
Razem z Harrym wybiegliśmy z auta.
Szpital był duży. Nie był to ten, w którym Bella była wcześniej.
Weszliśmy przez duże szklane drzwi do środka i podeszliśmy do recepcji.

- Przywieziono dziewczynę. Nie przytomna. Isabella...- nie skończyłem, ponieważ recepcjonista mi przerwał.

- Spokojnie. Dziewczyna leży na drugim piętrze. Sala 103.- odpowiedział mężczyzna w czarnym stroju.

- Dziękuje.- powiedziałem prędko i kiwnąłem na Harry'ego.

Razem biegliśmy w stronę sali.

- O mój Boże! To Harry i Niall z One Direction!!- krzyknęła jakaś fanka.

- Kurwa...- przeklnąłem po cichu. Kocham swoje fanki ale teraz naprawde bardzo się spieszę do Belli.

Widziałem jak dziewczyny odwracają się do nas i zaczynają piszczeć. Inne robiły zdjęcia i udostępniały na portalach społecznościowych.

- Leć do niej.- powiedział do mnie Harry i poszedł w stronę directioners.- Dziewczyny jestem cały wasz, ale za to blondas musi nas opuścić.- mówił a one wpatrywały się w niego jak w bóstwo. Jak dawne ludy w szamana.

Posłałem im całusa i pobiegłem na drugie piętro.

Znalazłem sale i od razu do niej wparowałem. Na łóżku siedziała Bella i wpatrywała się pusto w okno.

Tak jak wtedy...

- Księżniczko...- zwróciłem na siebie jej uwagę.

- Niall.- zapłakała dziewczyna.

Podszedłem do niej i wtuliłem się.
Tak bardzo za tym tęskniłem...

- Przepraszam. Ja nie chciałam...- zaczęła dziewczyna.

- Skarbie o co chodzi? Czego nie chciałaś?- pocierałem jej plecy, żeby poczuła się lepiej.

- Rany... Rozdrapałam stare rany. Ale ja nie chciałam! Naprawdę nie chciałam. - płakała jeszcze mocniej- Ja wiem, że ci obiecałam...

- Shhh. Już dobrze. Wiem, że już tego nie zrobisz. Shhh- uspokajałem dziewczynę.

- Ja tak strasznie się bałam.- wyszeptała.

- Ale już jest dobrze. Spokojnie.- próbowałem uspokoić siebie i dziewczynę.

- Tak bardzo się stresowałam, że już cię nie zobaczę...

- Ja jestem. Zawsze będę.- zapewniałem całując ją w głowę.

- Zostaniesz tu ze mną. Prawda?

- Jasne. Będę tu dopóki ty tu będziesz.- odpowiedziałem zgodnie z prawdną.

- Pójdziesz ze mną do łazienki? Ja nareszcie się wykąpie a ty poczekasz pod drzwiami...- wstydziła się. Wiedziałam bo patrzyła na podłogę i kręciła nogą.

- Jasne.- uśmiechnąłem się do niej co delikatnie odwzajemniła.

Wyszliśmy z sali a dziewczyna mocno złapała mnie za rękę, gdy przechodziliśmy koło mężczyzny w czarnej skórze.
Bała się...

Bella weszła do łazienki z jakimś plecaczkiem.

Skąd ona go ma...?

Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Harry'ego.

- Halo?- usłyszałem jego głos.

- Możesz wracać do domu. Ja zostaje tu z Bellą. Powiedz wszystkim a zwłaszcza jej kuzynce tej Gabi, że jest już z nami.

- No dobrze. To jutro ktoś przywiezie ci ciuchy.

- Oki.- powiedziałem i zerwałem połączenie.

Zdążyłem jeszcze napisać do Sam. Wiedziałem, że od kiedy pierwszy raz się spotkały, bardzo się do siebie przywiązały. A poza tym to brunetka była z nią w tej kawiarni.

Do: Sam

Bella już jest w szpitalu na Privet Drive 7 ( cicho to nie ulica Harry'ego Pottera to tylko wy tak myślicie xD)

Napisałem i wysłałem.

Słyszałem jak zakręca wodę. Odwróciłem się w stronę drzwi i czekałem na nią.
Po 15 minutach blondynka wyszła. Była czysto ubrana w piżamkę z Myszką Minne i Mike.
Jej włosy były umyte i jestem przekonany, że jak zwykle pachniały kwiatami. Ciało dziewczyny było wyraźnie odświeżone. Pachniała tofi.

Cóż za nowość...

- Skąd masz piżamkę?- zapytałem łapiąc ją za drobną rączkę.

- Jakaś starsza pani jak mnie zobaczyła po...- zatrzymała.- Kupiła mi ją w sklepiku na dole.

- Jak miło.- lekko się uśmiechnąłem.

- Bardzo.- powiedziała i szła dalej przed siebie. Mocno ściskała moją dłoń.

Weszliśmy do sali i zobaczyliśmy w niej lekarke.

- Dzień dobry.- powiedziałem do niej.

- Zobaczymy...- powiedziała smutno kobieta.

- Coś się stało?- zapytałem razem z Bellą.

- Mam wiadomość. Jest nie koniecznie dobra ale nie najgorsza...- przeciągała.

- Jaką?- zdenerwowałem się. Czułem jak Bella spina się.

******
I jak? Jeśli chcesz następny rozdział szybciej zostaw gwiazdkę i komentarz.
Dziękuję za przeczytanie i przepraszam jeśli są jakieś błędy.
Dobranoc dziewczyny!
Do następnego! :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro