Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

▲▼ EPILOG ▼▲

△▽ TRZY LATA PÓŹNIEJ ▽△

- April.

- Hm?

- Za dwa miesiące masz matury, prawda?

- Tak, co w związku z tym?

- Tak pytam. Później masz już wolne tak?

- Bill o co ci chodzi co?

- Tak sobie myślę, że moglibyśmy gdzieś pojechać.

- Gdzie?

- Do Wodogrzmotów.

- Jasne. Czemu nie. Z chęcią zobaczę to miejsce, które chciałeś zniszczyć - podniosłam wzrok i spojrzałam na niego, uśmiechając się.

Chłopak niezręcznie podrapał się po karku.

- Chcesz? - podsunęłam mu kanapkę pod nos.

Uśmiechnął się i po chwili zajadał przyżądzoną przeze mnie kanapkę.

Zaśmiałam się widząc jego twarz całą umazaną w maśle, rzuciłam mu ścierkę.

- Masz. Wytrzyj się bo trochę się ubrudziłeś.

- Dzięki.

Zarzuciłam plecak i stanęłam przy drzwiach, czekając aż łaskawie się ruszy i wyjdzie z domu.

- Wiesz, szczerze to myślałem, że będę musiał dłużej cię przekonywać, żebyśmy pojechali do Wodogrzmotów.

- Dlaczego? - Przekręciłam klucz w zamku i zeskoczyłam po stopniach.

- Czy ja wiem, po prostu.

- Nie widzę problemu, żeby tam pojechać. Mam już osiemnaście lat, za dwa miesiące koniec szkoły, a ja muszę wreszcie dowiedzieć się, gdzie chcę się przeprowadzić, a nóż widelec spodoba mi się tam - wzruszyłam ramionami.

- Oj uwierz mi, że ci się tam spodoba - uśmiechnął się.

- Skoro tak mówisz. To ty robiłeś tam totalny rozpierdziel.

- Będziesz mi to wypominać do końca życia tak?

- Może - uśmiechnęłam się zwycięsko.

Usłyszałam tylko jego ciche westchnięcie, a potem weszłam przez ogromną bramę na teren szkoły. Postanowione, za dwa miesiące jadę do Wodogrzmotów Małych w stanie Oregon.

△▽ KONIEC ▽△

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro