Rozdział 39
Słyszę pukanie, wzdrygnąłem się, lecz się nie ruszałem, wiem kto to jest, nie chce go widzieć nich sobie pójdzie i nie wraca, gdy przez pewien czas nie otwierałem pukanie ustało, a usłyszałem naciśnięcie na klamkę, cholera nie zakluczyłem drzwi. Właśnie idzie w moja stronę, jest tuż obok mnie czuje jego wzrok na plecach.
- C-czego chcesz ? - wyszeptałem w poduszkę mocniej zaciskając ręce na niej.
- Pogadać - jego głos był spokojny, ale dopiero teraz a nie wtedy. Zack chciał mnie dotykać - Chris...
- Nie dotykaj mnie! - wykrzyczałem, zmów się boje tego, że mnie zrani.
- To ze mną porozmawiaj - mówi łagodnie, słyszę to, ale i tak nie potrawie mu spojrzeć w oczy - Proszę Chris - wzdrygnąłem się i delikatnie podniosłem do siadu, lecz nie patrzalem na chłopaka, odwracałem wzrok gdzieś na bok.
- Słucham - oparłem głowę o dłoń, chcąc wysłuchać na spokojnie szarookiego.
- Nie chciałem cię przestarszyć a tym bardziej zranić, po prostu za bardzo się zdenerwowałem
- Nie rozumiem cię, ty sam nie przychodzisz nie informując mnie, a gdy przychodzi, że ja w końcu sobie gdzieś idę bez twojej wiedzy masz wielkie wąty - warknąłem nadal na niego nie patrząc.
- Nie z tego powodu byłem wściekły - kontem oka na niego spojtzałem - byłem u mojego starszego brata, trochę się posprzeczaliśmy o kilka spraw a gdy wróciłem do budynku poszedłem cię szukać, lecz nigdzie nie moglem cię znaleść co spowodowało u mnie większe zdenerwowanie, przez co wyładowałem złość na tobie, nie chciałem cię doprowadzać do płaczu - wzdrygnąłem się i lekko poczerwieniałem.
- J-ja nie płakałem - nie lubię gdy ktoś widzi moją słabszą stronę, a tym bardziej on.
- przecież widziałem - delikatnie podniósł koncik usta pokazując tym bardzo przyjemny uśmiech, znów się zaczerwieniłem i odwróciłem wzrok zakrywając usta dłonią, wyglądał tak przystojnie, jego włosy były w lekkim nieładzie przez co był jeszcze bardziej pociągający. W jednej chwili poczułem na swoich barkach dotyk i popchnięcie do tyłu, opadłem na łóżko, a chłopak zawisł nad mną.
- C-co ty... - nie dokończyłem bo chłopak mocno obwiniał mnie ramionami i przytulił.
- Przepraszam - przez chwile nic nie robiłem, leżałem totalnie bez ruchu. Zack podniósł się tak by nasze twarze dzieliły minimetry, nasze spojrzenia skrzyżowały się, wpadłem w jego pułapkę, jego oczy wciągają mnie coraz to bardziej w tą grę, nie mogę się im oprzeć, ale dlaczego? Nieświadomie moje ręce oplotły jego kark, szarooki gdy to zauważył od razu jescze bardziej przybliżył nasze twarze tak, że stykamy się nosami - czy to oznacza, że mi wybaczysz - wymruczał seksownie, w tym gdy to powiedział po prostu się rozpłynąłem, nie mogłem z siebie nic wydukać.
- J-ja - cichutko wymamrotałem pod nosem, muskając szybko jego usta, od razu odsunąłem twarz od chłopaka, czując jak moje policzki pieką z zawstydzenia.
- Uznam to za tak - uśmiechnął się szyderczo po czym wbił się w moje usta, namiętnie pieścił moje wargi, odawałem powoli pocałunki, nie dając mu większego dostępu do mojej buzi, co najwidoczniej mu nie pasowało, odsunął się od mojej twarzy - wystaw język - posłusznie to zrobiłem, na co chłopak od razu wykorzystał, obwinął nasze języki wsuwać je do mojej buzi, penetrował moją jamę bez opamiętania, nie powiem było przyjemnie nawet bardziej niż kiedykolwiek, czułem się przyjemnie, oddałem się mu, nie walczyłem o dominację robiłem to co chciał. Gdy odsunął swoją twarz od mojej, tworząc przy tym nitkę śliny, ja łapiący ledwo oddech , a on tylko odchylił głowę w bok i szepnął mi do ucha - mógł bym cały widzieć cię w takim stanie - przygryzł mi ucho - wyglądasz teraz tak uroczo a na dodatek stanął ci od samego całowania.
- A! - pisnąłem zaskoczony, ściskałem nogi bardziej, a twarz poczerwieniała pewnie do tego stopnia, że można mnie porównać do cegły , Zack złapał za moje krocze i mocno ścisnął, ugryzł mnie w szyje, odczułem ogromny ból, wbił się tymi swoimi zębami jak bym był jakimś kawałkiem mięsa, syknąłem z bólu, przez to co robił mi na szyi totalnie nie zwróciłem uwagi na jego dłoń w dolnych partiach mojego ciała, ściągnął mi spodnie do kolan a bokserki już były całe przemoczone bo chłopak cały czas bawił się moim przyrodzeniem w tym momęcie - Z-zack mogę... sam to zrobić - szepnąłem, ponieważ był od razu obok moich ust. Demon podniósł głowę spoglądając na mnie.
- Nie - posłał szyderczy uśmieszek, szczerze to mnie zamurowało, myślałem, że powie coś bardziej ,,sprośnego" lub ,,ja to zrobię lepiej, a ten, że nie! Szarooki się wyprostował i ściągnął mi spodnie oraz bieliznę rzucając gdzieś za siebie - zrobimy to innym sposobem, niż ty byś sobie zrobił- otworzyłem szerzej oczy, o czym on mówi, co ma przez to ja myśli? - obróć się tyłem na czworaka i się do mnie wypnij
- C-czekaj co?! - pisnąłem zaskoczonym
- co? Coś się stało ? Mam ja cię obrócić ? - zrobił minę niewinnego dzieciaczka.
- Nie, poradzę sobie sam - fuknąłem i zrobiłem co mi kazał.
- Grzeczny chłopiec - nachylił się nad moimi pośladkami i włożył pomiędzy nie swoje dwa palce, zaskoczyłem się przez co cicho jęknąłem - lubię gdy tak robisz, podnieca mnie to - zaśmiał się a ja się kolejny raz zawstydziłem do tego stopnia, że czułem swoje wypieki na twarzy. Zack zaczął poruszać palcami po ściankach rozciągając mnie w pewien sposóp, włożył je jeszcze głębiej kręcąc kółeczka, było to strasznie dziwne, ale cholernie przyjemne nie wiedziałem dlaczego, ale tak po prostu było.
- AHH!! - krzyknąłem z przyjemności zsuwając się twarzą bardziej na materac.
- O znalazłem - jego ruchy zaczęły być szybsze i bardziej pełne, idealnie dotykał prostaty, doprowadzało mnie to do ciągłego jęku z przyjemności, sapałem i dyszałem bez opamiętania wijąc się z tej rozkoszy, nie widziałem nawet kiedy doszedłem - i co było przyjemnie ?
- Tak i to bardzo - wydyszałem, czuje się dobrze nawet bardzo dobrze.
- A teraz...
- A teraz idę się umyć i idę spać - przetwałem mu wstając z łóżka, zrobiłem kilka kroków w stronę łazienki po czym odwróciłem się do Demona- chcesz iść ze mną ?
- No oczywiście!
*
Leżymy właśnie w wannie, ja opierający się całymi plecami o niego, byłem pomiędzy jego nogami, było miło, tak spokojnie.
- Zack - powiedziałem w którymś momęcie, usłyszałem zza pleców ciche ,,hmm" - wiesz w sumie mało o tobie wiem, nie czuje się z tym dobrze.
- Ej maluchu, dopiero zaczynamy się umawiać, mamy mnóstwo czasu na to by się lepiej poznać, jeśli chcesz coś wiedzieć pytaj śmiało - mówiąc to pogłaskał mnie po głowie - ja również chce się dowiedziwć o tobie więcej.
- Cieszę się, że także tak myślisz - odwróciłem głowę do tylu by mieć jego naprzeciwko swojej, wbiłem się namiętnie w jego usta, przez chwile pozwolił mi na dominację, lecz nie na długo bo po krótkiej chwili przeją ją pogłębiając pocałunek w bardziej erotyczny, lubię to jak mnie całuje. Siedzieliśmy w wannie rozmawiając o sobie jeszcze przez dłuższa chwile po czym poszliśmy się położyć spać, oczywiście przed musiałem wymienić prześcieradło ehhh. Położyłem się wtulony w Zack'a, długo nie musiałem czekać aż zasnę, trwało to bardzo szybko a już spałem.
C.D.N
No siemka siemka siemka, pamieta tu mnie jeszcze ktoś ? Hahah! Wiem bardzo i to BARDZO dawno mnie tu nie było, ale wracam, rozdziały mniej więcej poprawiłam z niedociągnięciami które mi się nie podobały, a poprzedni rozdział czyli 38 tez pisałam, bo na początku miał nazwę ,,info" wiec no.
Ale mniejsza o to, chciałam batdzo przeprosić za tą nieobecność i obiecuje, że już tak nie zrobię, brakowało mi pisania, naprawdę!
Dobra nie przedłużam żegnam się i widzimy się niedługo z następnym !
c.d.n
Tristan:
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro