Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 23

- Chris wstawaj debilu! - czułem że ktoś mną potrząsa i coś do mnie się drze, ale to olałem i wolałem dalej spać. - wstawaj musimy poważnie porozmawiać! - wymruczałem coś pod nosem i otworzyłem delikatnie jedna powiekę by spojrzeć na osobnika nad mną.

- Mike, daj mi chwile pospać - wymamrotałem w poduszkę na której leżałem. Lecz chłopak nie dawał za wygrana i zaczął łaskotać mnie po nogach - dobra, dobra już wstaje! - krzyknąłem, bo złotooki znał moja największa słabość jaką są te przebrzydle łaskotki.

- I to rozumiem -  zaśmiał się delikatnie gdy odkrywałem się z kołdry i usiadłem po turecki przykrywając dolna cześć ciała kołdrą.

Gdy siadałem poczułem ogromny ból tyłka, nie mogłem wytrzymać i syknąłem dość głośno, mój przyjaciel spojrzał się na mnie zmartwiony po czym jego wzrok powędrował na moją szyje i otworzył szerzej oczy, gdy zorientowałem się na co patrzy sam zrobiłem to co on, bo zapomniałem co się dokładnie stało, dopiero teraz teraz uświadomiłem to sobie.

- On ci znowu to zrobił? - pokazał palcem na moją okolice szyi.

- T-tak? - dość nie pewnie i przedłużając odpowiedziałem mu bardziej pytająco niż twierdząco. Dokładnie w tym momencie zorientowałem się że nie mam na  sobie żadnych ubrać i jestem po prostu cały goły bez żadnego materiału. Usiadłem czerwieniąc  się jak burak.

Chłopaka chyba zrozumiał o co mi chodziło i tylko wypuścił powietrze z płoć i obrócił się do mnie plecami dając mi znak ręka bym poszedł się w coś ubrać.  Wstawiając czułem okropny ból w dolnej części ciała, szedłem powolnym krokiem do łazienki, gdy udało mi się tam dotrzeć z wielkim trudem Ubrałem byle jakie czarnej spodnie i biała bluzkę z jakimś napisem, ale nawet nie zwróciłem  uwagi jaki on był dokładnie, po prostu założyłem pierwsze lepsze ubrania jakie były na półce na ubrania. Wyszedłem z łazienki powolnym krokiem zbliżając się do siedzącego na moim łóżku Mike'm. Znalazłem się obok niego siadając kilka centymetrów przy nim.  Trwała chwila niezręcznej ciszy  po czym chłopak ją przerwał  mówiąc;

- Wiec... co mnie ominęło? - walnąłem się w czoło z otwartej pieści. On na to się lekko uśmiechnął - no co? Miałeś mi przecież wszystko wyjaśnić, oczywiście ze szczegółami.

- No niby tak, ale to nie znaczy że muszę ci wszytko dokładnie opowiadać, powiem ci w skrócie co ty na to? - spytałem głupio oczekując odpowiedzi.

- O nie, nie, musisz mi wszystko ładnie wyjaśnić. - westchnąłem tylko zrezygnowany

- Dobra! - wciągnąłem powietrze,  po czym zacząłem mu tłumaczyć - jak już ci mówiłem muszę szybciej dostawać leki i takie tam, Zack jest moim przydzielonym demonem... - opowiedziałem mu wszytko od początku do końca ze szczegółami po czym zapytał

- A powiedz mi chłopcze co ty robiłeś wczoraj w nocy? - oparł głowę o swoją dłoń opierając się na łokciu, on nie był głupi wiedział co się stało, tylko chciał bym to powiedział i się zestresował.

- Nie będę ci nic tłumaczyć - fuknąłem, po czym   Chciałem wstać, ale pisnąłem  z bólem gdy chłopak pociągnął mnie ręka do łóżka bym usiadł, gdy to usłyszał tylko mnie puścił i powiedział:

- Hmmm musiało boleć - zaśmiał się delikatnie - czyli oficjalnie ty i Zack jesteście razem, tak ? - powiedział a ja tylko się zaczerwieniłem.

- Chyba można to tak nazwać...


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro