Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 17


Zrobiłem co kazał, przysunąłem się totalnie do ściany robiąc mu miejsce. Leżeliśmy w przyjemnej ciszy plecami do siebie oczywiście. Po kilkunastu minutach zasnąłem.. 

Obudziłem się, ale nie otwarłem oczu. Na swojej twarzy poczułem ciepły oddech, powoli otwarłem zaspane oczy, minimetry dzieliły moją twarzą z tą Zack'a, otwarłem szerzej oczy. Wyglądał tak uroczo i spokojnie gdy spał. Wiedziałem że jest przystojny, ale w tym momencie jest jeszcze bardziej! Cholera! Jego twarz wygląda jak mega słodko, że od samego patrzenia można dostać cukrzycy! Najlepsze jest to że nasze twarze są tak blisko i mogę się im przyjrzeć  z bliska i mogę zobaczyć coś czego u niego nigdy nie widziałem, mianowicie spokój. Był tak spokojny, nie mogłem oderwać wzroku z jego twarzy. 

Zastanawiam się tylko czy jego skóra jest taka miękka na jaką wygląda. Podniosłem swoją lewą rękę i położyłem na jego Policzku,  cholera! Taka gładka, miękka, bez żadnych skaz po prostu idealna cera. Pogłaskałem jego policzek, Demonie który go spłodził jestem ci cholernie wdzięczny za możliwość patrzenia na niego! Krzyknąłem w myślach, delikatnie chichocząc przy tym. Przy tym dmuchnąłem chłopakowi w twarz i zapewne go to połaskotało  bo się zmarszczył, a ja go leciutko podrapałem po nosku kciukiem nie odrywając dłoni od policzka Demona. Przybliżyłem  nasze twarze jeszcze bardziej do siebie tak że nasze nosy się  wręcz stykały, oparłem swoje czoło o to jego i zamknąłem znów oczy.

- Hmmm... - Usłyszałem Cichy pomruk i otwarłem oczy. Modliłem się w myślach by Szarooki się nie obudził, taa. 

Spojrzeliśmy na siebie w tym samym momencie. Cholera jakie on ma zajebiste oczy! A te kości policzkowe to po prostu orgazm od samego patrzenia. Oczywiście nie dosłownie! Moja twarz była tak blisko jego, moje serce waliło jak głupie. Zack lekko się uśmiechnął, i to nie był jego typowy uśmiech bez uczuć, to był ten szczery co aż rozgrzewa od środka, poczułem na swoich policzkach pieczenie. Naprawdę ?! 

- Ale śliczny uśmiech... - zaraz co?! CZY JA TO WŁAŚNIE POWIEDZIAŁEM NA GŁOS?! Nie, nie! To nie może być prawda. Teraz jestem cały czerwony po same uszy, czuje to!  

- Pfff, Gahaha! - zaczął się śmiać,Odsunąłem się od niego plecami i schowałem twarz w ręce. Jaki wstyd! Nie spojrzę mu w oczy! Nie ma mowy! Jeszcze się podśpiewywał pod nosem po czym powiedział - Dzięki.... 

Powiedział to z wyczuwalną radością w głosie, poczułem motylki w brzuchu na samą myśl o wyglądzie jego twarzy w tym momencie, Chciałem się cholernie odwrócić w jego stronę i go zobaczyć, ale nie mogłem... Boże co się ze mną dzieje, rumienie się na powiedzenie że ktoś ma ładny uśmiech. A to wszystko zaczęło się gdy zacząłem dostawać te leki, czekaj a może to przez to się tak zachowuje, spytam potem Elfa gdy będę mieć okazje. 

W jednym momencie zostałem obrócony na plecy a na moich biodrach siadł demon. Zanim coś powiedziałem ten zakrył mi usta ręką. Nachylił  się nad moją twarzą i ucałował swoją rękę która zakrywała mi usta. Na ten gest się zaczerwieniłem, on lekko prychnął śmiechem i zszedł głową do mojej szyi. Odchylił moją bluzkę i zaczął dotykać moją skórę. Czułem że jeździ palcem po moich śladach po nim. Ściągnął swoją dłoń z mojej twarzy i podniósł mnie trzymając moje plecy pociągając je do siebie. 

Zmienił naszą pozycję na taką że teraz ja siedziałem na nim okrakiem, on opierał się plecami o ścianę a rękoma trzymał mnie za plecy. W jednym momencie włożył swoje ręce pod moja bluzkę i zaczął jeździć dłońmi po nich. Miał je lekko zimnawe na co się wzdrygnąłem.  Schowałem swoją twarz w zagłębiu jego szyi odsłaniając przypadkiem swoją szyję, więc ten cholernie przystojny demon to wykorzystał  i przygryzł mi szyję robiąc kolejną malinkę  i tak już zapełnioną nimi szyję. 

W jednym momencie Zack jedną z rąk opuścił niżej niż plecy. Tak złapał mnie za dupę, wzdrygnąłem się na to i oplotłem swoje nogi mocniej wokół jego talii a rękoma zawiesiłem się na jego szyi. Demon widząc moją reakcję ścisnął moje pośladki jeszcze mocniej.  Pisnąłem na to podniecony, ale gdy to zrobiłem od razu zakryłem ręką usta, szarooki wyglądał na zadowolonego z obecnej sytuacji. 

- Podoba ci się? - mruknął pociągająco mi do ucha mocnej ściskając moją dolną partię ciała. Nie odpowiedziałem mu, i tego nie zrobię to zbyt zawstydzające.  - Nie chcesz się odzywać co? Hm No Dobra.

Puścił mój tyłek i mnie delikatnie ze siebie ściągnął. Złapał mnie za nadgarstki i powalił na materac, znów leżałem pod nim a on znów siedział na mnie okrakiem.  Ręką podciągnął moją bluzkę pod moją szyje. Rękami zaczął jeździć po mojej klatce piersiowej.




 



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro