Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 28

Aurora

Następnego dnia zjadłam szybko śniadanie i poszłam do Jordana. Był jak zwykle w swoim pokoju.

- Cześć.

- Cześć- burknął przeglądając książki.- I jak było na weselu?- spytał niby od niechcenia.

- Było super. Przyjecie, tańce...jednak najfajniejsza była panna młoda. Miała taką śliczną białą suknie, do tego długi welon. Miała wspaniały bukiet składający się z róż i fiołków. Ja też będe już niedługo na jej miejscu.- powiedziałam z nieskrywaną radością. Jordan tylko potakiwał głową ale na ostatnią moją wypowiedź stanął jak wmurowany i patrzył się na mnie z rosnącym niedowierzaniem.

- Co chcesz przez to powiedzieć?- spytał i najwyraźniej był spięty. Zacisnął dłonie, a swymi oczami wypalał we mnie dziurę. Jednak ja to zlekceważyłam i zaczęłam mówić.

- No jak to co? Przecież słyszałeś. Też będę miała taką suknie a nawet piękniejszą i takie wspaniałe przyjęcie. Jest niestety jeden minus w tym wszystkim. Niestety potrzebny jest do tego chłopak.

- Co!?

- Tak wiem to beznadziejne. Gdyby  mogło się obyć bez tego, najwyraźniej jednal nie może,  ale słuchaj mam pomysł..

-Nie oto mi chodzi! Jak możesz w ogóle mówić o czymś takim. Ty wiesz co to znaczy ślub...ej czekaj masz pomysł. Jaki znowu pomysł?- widziałam że nie jest zanadto zachwycony tym że coś kręcę. Jednak ja wcale tego nie robię. Postanowiłam mu to jak najszybciej wyjaśnić.

- Norbert powiedział...

- Już sobie wyobrażam co on powiedział.- mruknął pod nosem ale ja i tak go usłyszałam. Przekręciłam na to oczami. Nie lubił go zbytnio tylko z jemu znanych powodów. Jednak to że za nim nie przepada nie upoważnia go do tego żeby tak się zachowywać.

- Możesz choć przez chwile mi nie przerywać, bo się nie dowiesz o co chodzi.

- Dobra. Zamieniam się w słuch.- westchnęłam. Nareszcie mogę przemówić, gdy znowu się odezwał.- Mam tylko nadzieje że to nic głupiego.

- Jordan!

- Ok już siedzę cicho jak mysz po miotłą.

- To nie jest nic głupiego. To rewelacyjny pomysł. Wystarczy że ty zgodzisz się być moją parą.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro