Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 37

Aurora

W połowie zdania przerwało mi nagłe pukanie do drzwi. Jordan cały się spiął i popatrzył na mnie z napięciem.

- Musisz się schować szybko!- powiedział rozglądając się  wokół pokoju. W końcu wepchnął mnie do szafy. Nie rozumiałam o co chodzi i byłam wystraszona. Nagle usłyszałam jak drzwi się otwierają.

- Czego chcesz?- spytał Jordan do osoby która weszła. Przycisnęłam mocniej do siebie Robcia.

- Mam dla ciebie dobrą wiadomość szczeniaku.- powiedział obcy głos.

- O co ci chodzi?- niemalże warknął kolega.

- Lepiej się pakuj bo jeszcze dziś opuścisz to miejsce.- usłyszałam śmiech. Jak to?! Jordan miałby mnie opuścić. Już nigdy miałabym go nie zobaczyc? Nie pobawić się z nim? Nie mogłam na to pozwolić. Szybko wypadłam z szafy i spojrzałam się złym okiem na stojącego przede mną oniemiałego mężczyznę.

- Jordan nigdzie nie jedzie!- ten w tym czasie otrząsnął sie już z szoku.

- Oczywiście że jedzie taki jest rozkaz alfy, jestem jednak ciekawy co powie gdy tylko się dowie o twoim pobycie w tym pokoju.- uśmiechnął się kpiącą i złapał mnie za rękę.- nagle Jordan krzyknął.

- Zostaw ją!- rzucił w niego wazonem przez co ten puścił mnie i się zasłonił  , a w tedy przyjaciel złapał mnie za rękę- Chodź- powiedział i zaczął biegnąć ze mną do wyjścia. Zbiegliśmy do drzwi wejściowych kiedy wyszarpałam dłoń.

- Co ty robisz? Chodźmy do Norberta on nam pomoże i na pewno będziesz mógł zostać.-powiedziałam pewnie.  Nawet już chciałam go poszukać, gdy Jordan się odezwał.

- Czy ty nic nie rozumiesz?!- spytał potrząsając mną. - Nie słyszałaś jak ten osiłek powiedział że to właśnie on kazał mnie stąd wydalić? Nie ma czasu teraz na kłótnie musimy stąd jak najszybciej uciec. Idziesz ze mną- wyciągnął w moją stronę dłoń, a mi wiele myśli przeleciało porzez głowę. Gdy miałam juz coś zrobić padł na nas oboje cień.

Wiem długo nie pisałam rozdziałów.  Brak weny i szkoła jednak zabierają czas.  Mam nadzieję że rozdział się podobał.  Jeśli ktoś już zapomniał co się działo wcześniej zachęcam do przeczytania poprzednich rozdziałów. 

Jak myślicie kto wkroczył do akcji?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro