•6
-Dalia choć na kolacje.
Dalia zaspana zeszła na dół do kuchni,
-Co jest na kolacje,
-Pomidorowa, o co to za nowa bransoletka?
Mama Dali wskazała na Węża na jej ręce
-Bransoletka? A ta znalazłam gdzieś pod łóżkiem,
-Mhy,
Matka Dali przytakneła, dziewczynie nalewając jej zupę.
Nagle Dali zadzwonił telefon.
-zaraz wrócę,
Dalia odebrała telefon.
-cześć Dalia
-Hej Olivia, co tam u ciebie.
-Dobrze, przeszkadzam ci jakoś?
-Nie, zaraz obiad będę jeść ale mów .
-Chcesz się dzisiaj spotkać, Dalia?
-Nie mogę możemy jutro?
-Ok a o której kończymy ?
-15:10 , chcesz iść od razu po lekcjach?
-Tak, dobra to do zobaczenia jutro
-No do zobaczenia
Dalia wróciła do kuchni, I usiadła przy stole.
-kto dzwonił?
Zapytała matka dali, jedząc zupę.
-Olivia.
-O czym rozmawiałyście?
-Chciała się spotkać powiedziałam że możemy się spotkać jutro, a dasz mi 30zł
-okej, chcesz więcej zupy?
-mhy, nastawiasz wodę?
-okej,
-Dzięki, jutro mam lekcje do 15 będe w domu o 17/18 okej
-nie ma problemu, co chcesz na śniadanie do szkoły?
-Kanapki z dżemem, I może maliny z boku.
-okej, idę jeszcze dzisiaj do sklepu coś jeszcze kupić.
-owoce, chleb pół ziarnisty, nutellę,brzoskwinię I marchew
-okej , właśnie pamiętaj nakarmić, kota
-nie kota tylko, puszka
-puszka, gdzie ty widzisz że jest puchaty to sam tłuszcz
-nie wyzywaj go że jest gruby, on jest puszysty
Dalia podniosła kota i go przytula .
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Zaczekaj Dalia, pójdę zobaczyć kto to.
5min później
Matka dali wróciła do stołu cała zapłakana
-co się stało?
-Tata...
-NIE ŻARTUJESZ TAK?
-nie, powiedzieli mi że nie daje żadnych oznak życia, lecz jego ciała nie znaleziono więc jest szansa że dalej ż...
Dalia wybiegła z kuchni i poszła zamknąć się w swoim pokoju, zaczeła płakać.
-To nie może być prawda , on dalej żyje na pewno.
Dalia zemdlała na środku jej pokoju.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro