Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

37

Gdy dziewczyna wstała była w magicznym świecie ale nie tym co zawsze, było tam ciemno ale nie był to ten przeklęty las, zauważyła małe światełko postanowiła do niego podejść.

-Halo ?
Jest tu ktoś?

był słyszalny lekki czyjś kaszel , Dalia poszła w stronę dźwięku .

-jest tu ktoś?

Nikt nie odpowiedział

-czemu jest tu tak zimno I ciemno?
Brrrrrrr
(powiedziała to Brrrr żeby było widać że jest jej zimno okay?)

Nagle dziewczyna poczuła czyjąś rękę na jej ramieniu. Przestraszył się I lekko pisknęła .

-przepraszam panienko nie chciałem przestraszyć.

-a pan to kto?

Dalia ze strachu nie chciała się odwrócić I zobaczyć kto właściwie z nią stoi.

-nazywam się Woody

-kojarzę to imię ale dalej nie wiem kim pan jest.

-bliskim przyjacielem Emyly

- powiedz  mi coś o niej.

-na przykład?

-coś czego nie wiem , czy to prawda że jest tak jakby królową tego wymiaru, I przed tym jak się tu znalazła wszyscy byli uwięzieni w klatkach.

-tak wszystko co wam opowiedziała jest prawdą.

-dobrze

Dalia się odwróciła I zauważyła mężczyznę którego kiedyś pomyliła z drzewem.

-czekaj to o tobie mówiła Emyly ,że wygnali cię z Królestwa tutaj I sprawili że jesteś człowiekiem .

-w połowie człowiekiem dalej...

Woody pokazał mi rękę ociekała czarnym glutem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro