Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

33

Teleportujemy się do miejsca gdzie są: Dalia ,Alan , Emyly , Wiki i Irenka
(pisać coś takiego zamiast pov?)

-Alan złaź z tego drzewa już nie ma  żadnego szczura!

Krzyknęła Dalia kiedy Wiki spełzła z jej ręki i wpęłzła do Alana.

-Alansss wiesz że  Wiewiórki są trochęsss jak sssszury?

-Nie miłe!

Powiedziała Irenka wychodząc z rudych kręconych włosów Alana.

-nie Irenka nie jest szczurem!

-ohhhsss dobra

-Choć Alan , jestem wiewiórką więc umiem chodzić po drzewach, o mogę zrobić jeszcze to.

Irenka użyła swojej mocy telekinezy i zdjęła Alana z drzewa.

-Dzięki Irenka!

Powiedziała Dalia, rozglądają się czy Emyly do nich idzie.

-Ej gdzie jest w sumie Emyly?

Zapytał Alan.

-nie wiem.

Przyjaciele usłyszeli trzask,Irenka nastawiła uszy i spojrzała w drugą  stronę

-czy ty byś mógł przestać!

Krzyknęła Nina na Oliviera.

-ale Ninuś

-nie Ninusiuj mi tu choć Eli.

-Ninuś no proszę cię.

Eleonora i Nina podeszły do przyjaciół a za nimi powoli biegł Olivier.

-Dobra oddaj mi już Fionę i Fibi.

Powiedziała Nina zabierając Eleonorze 2 małe koty.

-Awwww ale słodziaki mogę pogłaskać?

Spytał Alan patrząc na kotki.

-a masz coś do jedzenia, przyjmiemy nawet wegetariańską szynkę.

Powiedziały oba koty naraz.

-Kotki czy wy się dobrze czujecie Wegetariańska szynka?

-A tak jedzą wegańską szynkę bo no jestem wegetarianką dosyć często im ją daje .

-biedne kotki.

-nie są biedne one to jedzą z własnej woli, np ostatnio zostawiłam se kanapkę z wegetariańską szynką i ją zjadły.

-podejrzane.

Powiedział Alan i spojrzał na Dalię.

-właśnie dalej masz puszka?

-Tak puszek , mama mi wmawia że jest gruby.  Hmm chciała bym zobaczyć matkę chyba zaraz wrócę do normalnego świata,  czekaj właśnie jak ja zasnęłam?

-zemdlałaś przy mnie a potem zanieśli cię gdzieś postanowiłem zasnąć i zobaczyć czy cię nie ma w tej krainie.

-Dobra może wrócimy?

-my dopiero co przyszłyśmy więc chwilę tu jeszcze posiedzimy pewnie co Eli?

-no okej

Powiedziały Nina I Eleonora

-ale ten pedofile tu dalej jest

-dobra nic nam nie zrobi ten dziad po za tym biegamy szybciej od niego. Damy radę możecie wracać

-tak

-to co Alan?

-Wracamy

-to do zobaczenia dziewczyny

Powiedzieli Alan I Dalia w tym samym momencie I zniknęli.

*sorki że ten rozdział nie ma sensu ale nie wiedziałem co napisać, a chciałem coś napisać bo już od tygodnia chyba tu nie było nowego rozdziału może jutro wstawię coś co będzie miało więcej sense, a więc bayo *

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro