Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Thor: Ragnarok

No więc dawno mnie tu nie było... Ale myślę, że mi to wybaczycie. Każdy z nas ma taki moment w życiu, gdzie nie mamy na coś ochoty albo zwyczajnie mamy coś ważniejszego do roboty...
Znalazłam wolną chwilę i napisałam ten rozdział.

Tak jak prosiliście - 3. część Thora!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

1.

Surtur: Thor, syn Odyna...

Thor: Surtur, syn... Suki! Ty wciaż żyjesz?

2.

Thor: ...a gdzie ona jest? Ta korona?

Surtur: Mam ją na głowie. To źródło mojej mocy!

Thor: ...och, to jest korona. Myślelem, że krzaczaste brwi.

Surtur: *...* ...to korona.

3.

Skurge: *podrywa dziewczyny pokazując im rzeczy z Ziemi, wyciąga dwa karabiny* [...] Wyciągnąłem je z miejsca w Midgardzie zwanego Teksasem. Nawet je nazwałem! Roz i Wałka. Gdy je polączysz... Rozwałka.

4.

Aktor-Loki: [...] Przepraszam, że zmieniłem cię w żabę...

Aktor-Thor: To był cudowny żart...

"Odyn": Doprawdy przezabawny... *hehe*

5.

Thor: Ojcze...

"Odyn": *pije wino* ...kurna.

6.

Thor: [...] Wrogowie Asgardu gromadzą się, knują nasz upadek, gdy ty, Odyn, obrońca Dziewięciu Królestw, siedzi sobie tutaj w szlafroczku, wcinając winogrona.

"Odyn": Najlepiej uszanować wolność naszych sąsiadów.

Thor: Oczywiście. Wolność od maskry.

"Odyn": ...poza tym byłem zajęty.

Thor: Oglądaniem sztuki?

7.

Skruge: *wbiegł na plac, zdyszany* Oto Thor...!

Loki: *podniósł palec* ...miałeś jedno zadanie. JEDNO.

8.

Thor: Gdzie jest ojciec? *goni Lokiego, ten sie wycofuje aż pada na kanapę przycisniety przez młot*

Loki: ...wiem gdzie jest.

*chwilę później, bracia stoją w Nowym Jorku przed zniszczonym budynkiem domu starców przebrani za cywili*

Loki: Przysięgam, tutaj go zostawiłem.

Thor: Na chodniku czy budynku do rozbiórki?

10.

Dziewczyny: Możemy sobie z tobą zrobić zdjęcie?

Thor: Uh... Pewnie!

Loki: *przewrócił oczami, tamta trójka robi sobie zdjęcie*

Dziewczyna: Szkoda, że Jane cię rzuciła... *odchodzą*

Thor: ...nie rzuciła. Ja ją rzuciłem. Oboje sie rzuciliśmy.

11.

Strange: Herbaty?

Thor: Nie pijam herbaty. *w ręce trzyma mały dzbanuszek*

Strange: A co pijasz?

Thor: Nie herbatę... *w dłoni pojawia mu się kufel piwa, zaraz zaczyna pić*

12.

Strange: ...i nie masz telefonu.

Thor: Nie mam, ale mogłeś wysłać elektorniczny list, zwany e-mailem.

Strange: A masz komputer?

Thor: Nie, a po co?

14.

Strange: Potrzebuję twojwgo włosa.

Thor: Wyjaśnię ci coś, kolego. Mojej fryzury się nie- *Strange wyrywa mu włos* aah!

15.

Thor: Możesz mi wrócić brata?

Strange: Ah, no tak. *wyczarował portal z którego wypadł Loki, padł na podłogę*

Loki: Spadałem... PRZEZ PÓŁ GODIZNY!

16.

Thor: Jestem Thor, syn Odyna.

Hela: Poważnie? Nie wyglądasz...

Loki: Dobijmy targu...

Hela: Ty brzmisz jak on. Na kolana.

Loki: ...przepraszam?

17.

*ludzie z Sakaar powalają Thora elektryczna siatką i zaczynają obkładać bronią i pięściami, nagle przylatuje statek, pojawia się Valkyrie, która pije wino z gwinta*

Valkyrie: On jest mój...

*rzuca butelkę na bok i idzie w ich stronę po pomoście, będąc w połowie zwala się z niego, bo jest pijana*

18.

Hela: *przedstawia się i przemawia do ludu Asgardu*

Hogun: Kimkolwiek jesteś, cokolwiek uczyniłaś... Poddaj się albo nie okażemy ci litości.

Hela: Kimkolwiek jestem? Czyś ty mnie w ogóle słuchał?

19.

Grandmaster: Kim jesteś?

Thor: JesteM BOGIEM PIORUNÓW! *podniósł łapy do góry, a miedzy jego placami przebiegły miniaturki błyskawic*

Grandmaster: Nie słyszałem grzmotu, ale na palcach miałeś... I-iskierki?

20.

Grandmaster: Znasz tego tutaj... Władcę Piorunków?

Thor: Boga Piorunów. Powiedz im.

Loki: W życiu nie widziałem tego człowieka.

Thor: To mój brat!

Loki: Adoptowany.

21.

Grandmaster: Iskierko, umowa jest taka... Chcesz wrócić do Asfaltu, Asa...

Thor: Do Asgardu!

Grandmaster: Każdy kto pokona mego championa zyska wolność.

Thor: Dobra, tylko mi pokaż kogo mam skopać!

Grandmaster: Niezły zawodnik! W tą stronę, władco.

22.

Korg: Hey-ey! Wyluzuj gościu! Tutaj, sterta skał. Pozwol, że sie przedstawię... Jestem Korg. Dowodzę tutaj. Jestem z kamienia, jak widzisz, ale nie ma co się bać. Nic ci nie zrobię, chyba że jesteś nożycami. *Miek wyciąga swoje nożycopodobne łapy* Taki żarcik z "kamień, papier nożyce". To jest mój kumpel Miek. Jest owadem i ma ostrza zamiast dłoni.

Thor: Jesteś Kronaninem, prawda?

Korg: Zgadza się.

Thor: Jak tu trafiłeś?

Korg: Próbowałem wszcząć rewolucję, ale wydrukowałem za mało ulotek i nikt się nie pojawił. Poza moją mama i jej głupim chłopakiem.

23.

Thor: Ktoś już walczył z championem Grandmastera?

Korg: Doug walczył. Doug! *odwrócił się* ...kurcze, Doug nie żyje.

24.

Loki: [...] Postawiłem sporą sumkę przeciwko tobie. Nie zawiedź mnie. *znika, a Thor rzuca w niego pustą butelką*

Korg: *biegnie czym prędzej* Spadówa, duchu! *kopie w ścianę przed którą przed sekunda znajdował się Loki* ...gościu wyparował.

25.

Korg: Chcesz drewniane widły?

Thor: Nie.

Korg: Ta, niezbyt przydatne. Chyba, ze walczysz z trzema przytulonymi wampirami.

Thor: Chciałbym mieć swój młot.

Korg: Młot?

Thor: To rzadkość. Wytopiony z serca gasnącej gwiazdy. Jakby nim szybko zakręcić to mogłem latać.

Korg: Ujeżdżałeś młot?

Thor: Nie ujezdżałem.

Korg: To leciał na twoich plecach?

Thor: Nie, szybko kręciłem i wyrywał mnie...

Korg: Mój Boże, młot cie wyrwał?

Thor: Z ziemi! Do góry. I leciałem. Rzucałem nim i zawsze do mnie wracał...

Korg: Widzę, że mieliscie wyjątkową relację i jego utratę można porównać do utraty bliskiej osoby.

Thor: Ładnie powiedziane.

26.

Thor: [...] Rany, jesteś Walkirią... Też byłem Walkirią za młodu. Aż odkryłem, że jesteście kobietami. Nic do was nie mam. Kocham kobiety. Czasem aż za bardzo. Nie w dziwaczny sposób, tylko pełen szacunku. Świetnue, że są elitarne oddziały wojowniczek... *instant fangirl*

27.

Stan Lee: Nie ruszaj się. Nie mam tak pewnych rąk jak kiedyś.

Thor: Na brodę Odyna, nie tykaj moich włosów. Inaczej zaznasz wielkiego gniewu Thora! *Stan odpala maszynkę* ...ładnie proszę, nie obcinaj mi włosów. Proszę, niiieeee!

28.

Grandmaster: ...przed wami niesamowity... Hulk! *zielony stwór się pojawia na arenie rycząc*

Thor: Tak!

Loki: ...musze zwiać z tej planety.

Thor: Hey, hey! My sie znamy! To kolega z pracy!

Loki: *ehem* *załamał się*

29.

Thor: Wielkoludzie, słonko juz zaszło... *wyciąga dłoń i podchodzi do Hulka, kładzie swoją dłon na tej jego* Tak, słonko już zachodzi. Nie chcę cie skrzywdzić. Nikt nie chce. *Hulk go łapie i miota nim na każdą stronę*

Loki: Tak! *zerwał się z kanapy* Teraz wiesz jakie to uczucie! *Grandmaster na niego patrzy* Jestem wielkim fanem tego sportu.

30.

Valkyrie: Oto umowa. Posłucham cię... *podeszla do szafki z alkoholami i wzięła jedna butelkę* Aż będzie pusta. *zaczyna pić*

Thor: Asgard jest w niebezpieczeństwie. Ludzie umierają. Musimy tam wrócić. Potrzebuję cię... *Valkyrie opróżniła butelkę* Wow.

Valkirie: Skończyłam. Pa!

31.

Thor: Zbieram drużynę. Ja, ty i wielkolud.

Hulk: Nie drużyna! Tylko Hulk!

Thor: ...tylko ty i ja.

Valkyrie: Chyba tylko ty.

32.

Quinjet: Witaj. Wymagana identyfikacja głosowa.

Thor: Thor.

Quinjet: Odmowa dostępu.

Thor: Thor, syn Odyna.

Quinjet: Odmowa dostępu.

Thor: Bóg piorunów.

Quinjet: Odmowa dostępu.

Thor: Najsilniejszy Avenger.

Quinjet: Odmowa dostępu.

Thor: Najsilniejszy Avenger!

Quinjet: Odmowa dostępu.

Thor: *wzdech* Wal się, Stark... Blondas.

Quinjet: Witaj, blondasie.

33.

Bruce: *podchodzi do panelu*

Quinjet: Wymagana identygikacja glosowa.

Bruce: Banner.

Quinjet: Witaj, najsilniejszy Avengerze.

Thor: Um... co?

34.

Thor: [...] Walczylismy niedawno.

Bruce: Wygrałem?

Thor: Nie, ja. Na luzie.

Bruce: Dziwne...

Thor: Taka prawda.

35.

Thor: [...] Jeśli chodzi o walkę ze złem, jest [Hulk] bardziej przydatny.

Bruce: Banner też jest.

Thor: Is he, though?

36.

Bruce: Po co ci to?

Thor: Dla przykrywki. Jestem zbiegiem. *okrywa głowę chustą*

Bruce: Masz przykrywkę. Będę Tonym Starkiem! *wyciaga okulary z kieszeni i je zakłada*

Thor: Co?

Bruce: Tak, Tony i cygan.

Thor: Nie, ty jesteś Bruce Banner.

Bruce: To czemu mnie ubrałeś jak Tony'ego?

Thor: Bo byles nagi.

Bruce: ...okej, wygrałeś. *zaczyna poprawiać spodnie*

Thor: C-co ty robisz? Przestań!

Bruce: Sory, Tony ma ciasne spodnie.

37.

Valkyrie: Co to za...

Thor: Moja przykrywka. *poprawia chustkę*

Valkyrie: Widzę twoja twarz.

Thor: *łapie za róg i zakrywa wszystko z wyjatkiem oczu* Teraz juz nie.

38.

Valkyrie: [...] Mówię, że chcę być w drużynie. Nazywa sie jakoś?

Thor: Um, ta... Nazywa się... "Zemstersi".

Valkyrie: "Zemstersi"?

Thor: Tak, bo się zemszczę... Ty też.

39.

40.

Thor: [...] Nie, wylecimy przez ten wielki...

Valkyrie: Odbyt Szatana?

Bruce: Odbyt? Chwila, czyj?

41.

Thor: [...] Jak byliśmy dziećmi, [Loki] zmienił się w węża, a wie, że je kocham. Podniosłem węża, by go podziwiać, a on zmienił się w siebie, krzyknął "Tak, to ja!" i mnie dźgnął... Mieliśmy po 8 lat.

42.

Korg: Wypływa z ciebie protoplazma czy jajka? *Miek sie obejrzał* Wygląda mi to na jajka.

43.

*Thor i Loki wchodzą do pomieszczenia, w ktorym są sługusy Grandmastera, wyciagają gaty*

Thor: Witam!

Loki: Cześć!

*zaczynają strzelać*

44.

Thor: ...zróbmy "Na pomoc".

Loki: Co?

Thor: "Na pomoc".

Loki: Nie.

Thor: Lubisz to.

Loki: Nie znoszę.

Thor: Zawsze działa.

Loki: To poniżające.

Thor: Masz lepszy plan?

Loki: Nie.

Thor: Zrobimy to.

Loki: Nie zrobimy tego.

*Chwilę później*

Thor: *biegnie podpierajac Lokiego* Na pomoc! Proszę, mój brat umiera! *sługusy się zatrzymały, a Thor rzucił Lokim, ktory ich powalił* Klasyka.

Loki: Nadal jest poniżające.

45.

Bruce: Powinniśmy odpowiedzieć ogniem?

Thor: Powinniśmy. Gdzie tu jest broń?

Valkyrie: Nie ma. To statek rekreacyjny. Grandmaster urządza tutaj imprezy i orgie.

Bruce: Powiedziala cos o orgiach?

Thor: Ta... Niczego nie dotykaj.

46.

Odyn: Nawet gdy miałeś parę oczu widziałeś tylko jedną stronę medalu.

Thor: Jest zbyt silna. Nie dam rady bez młota.

Odyn: Jesteś Thorem, bogiem młotów? Ten młot miał kontrolować twoją moc, skupiać ją. Nie byl jej źródłem.

Thor: Za późno, przejęła Asgard.

Odyn: Asgard nie jest miejscem. Nigdy nie był. Tu mógłby być Asgard. Asgard jest tam, gdzie są nasi ludzie. Nawet teraz... Własnie teraz... Ci ludzie potrzebują twojej pomocy.

Thor: Nie jestem tak silny jak ty...

Odyn: Nie, jesteś silniejszy.

47.

Thor: Spóźniłeś się.

Loki: Zgubiłeś oko.

48.

Hela: Nie pokonasz mnie.

Thor: Wiem. Ale on może. *Surtur rozwala pałac i powstaje niszczac wszystko wokół*

49.

*Hulk rzuca sie na Surtura*

Thor: Nie, Hulk, przestań ty debilu! *Surtur go odrzuca na Bifrost* Hulk przestań! Choć raz w życiu nie rozwalaj!

Hulk: *rozłożył ramiona* Duży potwór!

50.

*Asgardczycy patrzą jak Surtur niszczy Asgard*

Korg: Zniszczenia nie są poważne. Póki fundamenty sa silne, możemy odbudować to miejsce. Stanie się przystanią dla wszystkich ludzi i kosmitów we wszechświecie. *nadeszlo wielkie BUM, zniszczyło wszystko* No i po fundamentach. Przykro mi.

51.

Thor: Może nie jesteś taki zły, bracie.

Loki: Może nie.

Thor: Dziękuję. Gdybyś tu był, to bym cię uściskał. *rzucił w niego korkiem z karafki*

Loki: *złapał korek* Jestem tutaj.

52.

Heimdall: Dokąd?

Thor: Jakieś pomysły? Miek, skąd jesteś?

Korg: Miek nie żyje. Przypadkowo nadepnąłem na niego na moście. Zżera mnie wina. Noszę go cały dzień. *Miek się obudził, pokręcił głową* Oh, Miek! Żyjesz! On żyje ludzie! O co pytałeś, brachu?

Thor: *spojrzal przed siebie* Zatem Ziemia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No i koniec!
Mam nadzieję, że się Wam podobało! Koniecznie napiszcie mi w komentarzach teksty z jakiego filmu chcecie zobaczyć w następnym rozdziale.
Na pewno pojawi się szybciej z racji, że mamy teraz aż za dużo wolnego czasu.

Trzymajcie się zdrowo i do następnego! 😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro