Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów

Większość osób tym razem chciało trzecią część Kapitana. Tak więc proszę, oto ona...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

1.

- Widzisz tego Range Rover'a w połowie ulicy? - Steve

- Tego czerwonego? Nawet Fajny. - Wanda

- I kuloodporny, co oznacza prywatną ochronę, co oznacza dużo broni, co oznacza, że ktoś będzie miał kłopoty. My jak znam życie. - Natasha

2.

- Mówił ci ktoś, że masz skłonności do paranoi? - Sam

- Nie, a co? i co to za głos w mojej głowie? - Natasha

3.

- Maja kamizelki i broń automatyczną. Naliczyłem siedmiu. - Steve

- *powala dwóch facetów* Już tylko pięciu. - Sam

- Sam! *podrzuca Sam'owi jednego mężczyznę, a ten kopie go w powietrzu* - Wanda

-Czterech! - Sam

4.

- Przejęłam ładunek, dzięki Sam. - Natasha

- To nie moja zasługa. - Sam

- Nie będę dziękować dronowi. - Natasha

- Wabi się Dziubdziak. - Sam

- Sam go wysiedziałeś? - Natasha

- A, jak? Ku chwale ojczyzny. - Sam

5.

- Dzięki, że zrzuciłeś mi wtedy budynek na pysk. - Rumlow do Steve'a

6.

- Wstawaj synu. Musisz pożegnać się z tatą. - Maria Stark

- Coś nam sie zalęgło na sofie. - Howard Stark

- Dlatego uwielbiam wpadać na święta, tuz przed twoim wyjazdem. - Tony

- Bądź delikatny. Wdepnął w niezły pasztet. - Maria Stark

- Wyobrażam sobie. Blondynka? - Howard Stark

- Nie, łysa. - Tony

- Mam taka prośbę. Postaraj się przez weekend nie spalić domu. - Howard Stark

- Czyli wracacie w poniedziałek? Widzisz, dobrze wiedzieć. Więc impreza od piątku, tylko do niedzieli.

7.

- Chciałbym, żeby to była prawda. Komputerowe Uregulowanie Pamięci Analogowej, czyli KUPA No, tak. Pomyślę nad tym skrótem. - Tony do studentów M.I.T.

8.

- Wy to Ci inni. I choć sie o tym nie mówi bierzecie się, za bary z największym problemem ludzkości. Mianowicie: Brak wam hajsu. - Tony do studentów M.I.T.

9.

- Idźcie i rozrabiajcie. - Tony do studentów M.I.T.

10.

- Nasza robota... Zawsze próbujemy ratować wszystkich, ale czasem nie da się uniknąć ofiar. Jeśli się z tym nie pogodzisz, następnym razem nikt może się nie uratować. - Steve do Wandy

11.

- *Vision wchodzi do pokoju Wandy przez ścianę*

- Ej! Ile razy mam prosić? - Wanda

- Tak, ale drzwi były otwarte, więc uznałem, że... Em... Kapitan Rogers prosił powiadomić, gdy zjawi się pan Stark. - Vision

- Ok, dzięki. Zaraz przyjdę. - Steve

- To ja może, wyjdę drzwiami. [...] *wychodzi drzwiami* - Vision

12.

- Sekretarz Ross został odznaczony medalem kongresu, czego nie można powiedzieć o tobie. - Rhodey

- I co z tego? Jeśli podpiszemy, to sami zafundujemy sobie obrożę, smycz i kaganiec. - Sam

- Protokół chce podpisać sto siedemnaście krajów, cały świat jest za, a ty na to: No to co... - Rhodey

- Jak długo będziesz grał na dwa fronty? - Sam

- Opracowałem wzór. - Vision

- O, i od razu mi lepiej. - Sam

13.

- Tony, jesteś podejrzanie cichy i nie przemądrzały. - Natasha

- Bo już dawno podjął decyzję. - Steve

- Matko, jak ty mnie znasz. - Tony

14.

- I kto mi znów wrzucił fusy do zlewu?! To baza, czy terapia dla aspołecznych troglodytów? - Tony do Avengers

15.

- Może Tony ma rację. Masz jedna rękę na kierownicy, wciąż możesz kierować, a jak ja zdejmiesz... - Natasha

- A to nie ty powiedziałaś, że wszystkie rządy świata mogą cię cmoknąć w rufę? - Sam

- Próbuję ocenić sytuację. Parę razy publicznie daliśmy ciała. Musimy odzyskać ich zaufanie. - Natasha

- Ludzie, uwaga, przepraszam. Cos mi się... Przesłyszałem się, czy faktycznie przyznałaś mi rację? - Tony

- O, chyba się rozmyślę. - Natasha

- Nie, nie. Mam świadków. Dziękuję, za uwagę. Wygrałem. Niestety. - Tony

16.

- Ci co do ciebie strzelają, w końcu zaczynają i strzelać do mnie. - Sam do Steve'a

17.

-Wanda, w zasadzie, wszyscy cię lubią, wiesz? - Vision

- Dzięki. - Wanda

- Nie ma za co, nie, to automatyczna reakcja ciała migdałowego. Chcą, czy nie chcą, boją się ciebie. - Vision

- Nawet ty? - Wanda

- Mam mózg zrobiony z plastiku, więc... - Vision

18.

- To co, lubisz zwierzęta? - Sam

-Sam. - Steve

- No, co? Gościu przebrał się za kota, to chce wiedzieć, o co mu chodzi. - Sam

19.

- I co z nim zrobicie? - Steve

- To co i wam by sie przydało. Badanie psychiatryczne, a potem ekstradycja. - Everett Ross

20.

- Schowajcie ich sprzęt pod kluczem. Dostaniecie pokwitowania. - Everett Ross

- Tylko, żeby nie było. Wychodzę na balkon, a tam latający pies. - Sam

21.

- Swojej tarczy na razie nie odzyskam? - Steve

- Nie jest twoja, tylko rządu U.S.A. Skrzydła też. - Natasha

- Ale zima. - Sam

- W celi jest zimniej. - Tony

22.

- Pepper tez tu jest? Nie widzę jej. - Steve

- Jesteśmy trochę... To znaczy... - tony

- W ciąży? - Steve

- Nie. Nawet nie ma mowy. - Tony

23.

-Bywa, że... steve

- Bywa, że bym ci przywalił w te idealne ząbki. - Tony

24.

- Pokwitowanie, za sprzęt. - Sharon

- Pingle i lotnia?! No, co wy? - Sam

- Nie ja to pisałam. - Sharon

25.

- Co tu się do cholery dzieje... - Bucky do "psychatry" Zemo

26.

- Mam nadzieję, ze idziesz się przebrać. - Natasha

- A, dlaczego, to dobry garnitur, szyty na miarę. Moja bronią miał być telefon i pieczątka. - Tony

27.

- Narozrabiałem? - Bucky

- Troszeczkę. - Steve

- Wiedziałem, że tak będzie. - Bucky

28.

- Nie, tylko chciałem ci zrobić niespodziankę, że wygrałem właśnie ten konkurs, na... Właściwie, na co? - Peter

- Właśnie wpadłem to wyłuszczyć. - Tony

- Jasne, to łuszcz, wyłuszcz, ehe. - Peter

29.

- Jejuśku! Ty w ogóle coś w tym widzisz? - Tony

- Tak, tak widzę. - Peter

- *przyklada okulary z kostiumu do oczu* Wspomóżcie ślepego... - Tony

- Widzę doskonale. *wyrywa kostium* - Peter

30.

- Jeśli potrafisz robić takie rzeczy, jak ja, a nie robisz nic , to kiedy dzieje się cos złego, to to jest twoja wina. - Peter do Tony'ego

31.

- Chcę tutaj usiąść. zabieraj nicę. *Peter zabiera nogę, a Tony siada na łóżku* Paszport masz? - Tony

- Nie, nie mam nawet prawka. - Peter

- A byłeś kiedyś w Niemczech? - Tony

- Nie. - Peter

- Oj, spodoba ci się. - Tony

- Teraz nie mogę nigdzie jechać - Peter

- Dlaczego? - Tony

- Jutro jest test z matmy. - Peter

- Ok, udam, że tego nie słyszałem. * wstaje* - Tony

- Nie, poważnie. Jak oleje szkołę będzie afera. - Peter

- Może, być ostro. Powiedz cioci Lasce, że jedziemy na wycieczkę. *łapie klamkę, a Peter zakleja klamkę i rękę Tony'ego siecią* - Tony

- Nie mów cioci May. - Peter

- Zgoda Spider-Manku. No weź mnie odlep. - Tony

- A, tak, sorry, już. - Peter

32.

- Wycofuje się na pięć minut i wszystko idzie się walić. - Clint do Vision'a

33.

- Nie kontroluje ich strachu, tylko swój własny.- Wanda do Vision'a

34.

- Przesuń, trochę fotel, co? - Bucky

- Nie. - Sam

35.

- [...] A, z reszta , chcę spłacić dług. - Clint

- Dziękuję, za pomoc. - Steve

- Dobrze czasem ruszyć zad. - Wanda

36.

- Co to za strefa czasowa? - Scott

- No idź. - Clint

-Kapitan Ameryka! - Scott

- Witaj Lang. 8podaja dłonie* - Steve

- To zaszczyt. Nie mogę puścić twojej ręki. No ludzie! Kapitan Ameryka. *patrzy na Wandę* Ciebie tez kojarzę. Jesteś ekstra. - Scott

37.

- Się masz? - Scott

- Jak tam Tic-Tac? - Sam

38.

- Starczy tego. Siusiumajtek! - Tony wołający Spider-Man'a

39.

-Nie mogłeś trochę wcześniej? - Bucky

- Nienawidzę cię. - Sam

40.

- No niezły jesteś? Skąd pochodzisz? - Steve

- Z Queens'u. - Peter

- Brooklyn górą. - Steve

41.

- Lubimy się dalej, nie? - Natasha

- Chyba, że zrobisz mi kuku. - Clint

42.

- Musisz oddać ten złom do warsztatu. - Scott

- A kto, to się odezwał? - Tony

- Twoje SUMIENIE. Ostatnio, cos mało rozmawiamy. - Scott

43.

- Nie znamy się jeszcze. Jestem Clint. - Clint

- I co z tego? - T'Challa

44.

- Coś mi lata w środku! - Scott do drużyny Kapitana

45.

- Matka, Tony. Ile ten gość ma lat? - Rhodey

- Zapomniałem go wylegitymować, ale stary, nie jest. Tony

46.

- Hank Pym zawsze mi powtarzał, żeby nie ufać Stark'om. - Scott

- A ty, to kto? - Tony

- Naprawdę? Co za ludzie... - Scott

47.

- Stark? Powiedział coś o Rogersie? - Generał Ross

- Nie. Powiedział, żebym spadał, więc spadam do łóżka, ale możesz dzwonić. Nie odbiorę, ale puszczę ci jakąś fajną muzyczkę. - Tony

48.

- Co byś zmienił? Mów mi wszystko. Amortyzacja, ruch poprzeczny, uchwyt na kubek? - Tony

- A, no i myślę, że, klima, też by się przydała. - Rhodey

49.

- Czy pan Tony... Srark? - Stan Lee

-Tak, to on, to właśnie Tony Srark, we własnej osobie. Serdecznie dziękuję. *odchodzi mówiąc teraz do Tony'ego* Zobaczysz, wykorzystam, to niedługo.*śmiech Tony'ego* "Rezerwacja, na nazwisko Srark. Stolik blisko toalety". - Rhodey

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam nadzieję, że rozdział się podobał, napiszcie, co myślicie w komentarzach

Teksty z jakiego filmu teraz chcecie? 🎬

Do nastepnego rozdziału! 👋

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro