Avengers: Czas Ultrona
Na początku przepraszam, że tak długo nie było rodziału. Przez 2 tygodnie nie było mnie w domku, tak więc... Nie miałam okazji by napisać rozdział, ale już jestem, nadrobiłam braki i wracam z nową częścią.
Specjalnie na Wasze życzenie:
"Age of Ultron"...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
1.
- Kurna. - Tony
- Wyrażaj się! - Steve
2.
- Chyba się kapnęli, że tu jesteśmy. - Clint
- Chwila, moment. Może dlatego, że jednocześnie toczymy wojnę, o... kulturę? - Tony
- Dobra, już... Może trochę przesadziłem? - Steve
3.
- Tego się nie spodziewałeś? - Pietro, do Clint'a
4.
- Ugh, denerwuje mnie ten bunkier. *Hulk go rozwala* Dziękuję. - Natasha
5.
- Stark! musimy tam w końcu wejść! - Steve
- Witam się z gąską. - Tony
6.
- Zwiedzamy zamek proszę wycieczki. - Tony do Avengers
7.
- [...] Znajdź to berło. *odlatuje* - Thor
- I do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą! - Tony
- Długo mi tego nie wybaczą... - Steve
8.
-Thor, jak poszło Hulk'owi? - Natasha
- Krainę bogini Hel wypełniają jęki jego wrogów. *Bruce chowa twarz w dłonie, a Natasha, patrzy na Thora* Nie chodzi, tu o jęki poległych, nie, nie. Jęki rannych. Ludzie marudzą. Lubią se ponarzekać. Tu padaczka, tam żółtaczka i inna ta... zgaga. - Thor
9.
- Wszystko gotowe szefie. - Hill
- Szef, to on. *wskazuje Rogers'a* Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam o ogólna fajność... - Tony
10.
- On ma przyśpieszony metabolizm, oraz termokomostazę. Jej specjalność, to manipulacja neurokomórkowa , telekineza i hipnoza. *nierozumiejący nic wzrok Kapitana* On szybki, ona dziwna. - Hill
11.
- Aha, straciliśmy go. To, co? Wyłączam? - Tony
- Nic z tego. Będę żył wiecznie... I bede cały z plastiku. - Clint
12.
- To, co? Gdzie Pepper? Nie wpadnie? - Rhodey
- Nie. - Tony
- Właśnie, a Jane? Gdzie wszystkie laski? - Hill
- Panna Potts ma firmę na głowie. - Tony
- Jane, to nawet nie wiem w jakim jest kraju. Po tej historii z konwergencją jest gwiazdą astronomii. - Thor
- Firma która prowadzi Pepper, to największy koncern świata, Robi wrażenie. - Tony
- Nawet słyszałem, że Jane ma dostać nagrodę, tego, yyy... Nobla? Czy coś. - Thor
- Musza być zajęte, inaczej stałyby tu i spijały słowa z waszych ust. *kaszel* Testosteron *kaszel*- Hill
- Chcesz usiąść? *odchodzą* - Rhodey
- Moja laska górą. - Thor
13.
- Prawdziwy facet młotom się nie kłania. Prawa fizyki. Czyli, co? Podniosę i jestem królem Asgardu? - Tony
- Tak, tron jest twój. - Thor
- No, to zamierzam przywrócić prawo pierwszej nocy. *ciągnie za młot, ale nic z tego* Chwila, moment. *ciągnie młot w rękawicy, ze swojego stroju, nic się nie dzieje, więc następnie ciągna razem z Rhody'm, obaj w rękawicach*
- Ciągniesz w ogóle? - Rhodey
- Nie, wiesz? Pcham. - Tony
- Nie rozśmieszaj mnie, tylko dawaj. *ciągną dalej*
14.
- Z całym szacunkiem wasza Wysokość, ale to jakiś kant. - Tony
- Albo jesteś, do dupy. *klepie Tony'ego w ramię* - Clint
- Proszę pana, a on się źle wyraża. *wskazuje Clint'a* - Hill
- *przybiera bezsilny wyraz twarzy* Wszystkim musiałeś wygadać? - Steve
15.
- To są jaja, że nie wiesz, po co nam Ultron. - Tony
- *śpiewnie* Tony... może byś tym razem odpuścił? - Bruce
- Poważnie?! Taki jesteś? Ręce do góry i ogon pod siebie, gdy tylko ktoś pogrozi ci palcem. - Tony
- Tylko jak zbuduję maszynę zagłady. - Bruce
- To nie my! - Tony
16.
- Czy ktoś z was w ogóle pamięta, jak wyniosłem atomówkę w kosmos? - Tony
- Nie... Pierwsze słyszę. - Rhodey
- Ocaliłem świat! - Tony
- ... Jakoś, nie. - Rhodey
17.
- Jesteśmy Avengers. Możemy łapać przestępców od rana do wieczora, ale to coś na górze *wskazuje palcem do góry* to jest nasz koniec. Jak macie zamiar temu zapobiec? - Tony
- Wspólnie. - Steve
- Zginiemy. - Tony
- Lepsze to niż ginąć samemu. - Steve
18.
- Stark to jest zaraza! - Ultron
- Ah, młody... Ranisz tatusiowi serce. - Tony
- Mówię, co myślę. - Ultron
- Może nie pyskuj ojcu? - Thor
- To duże z młotkiem, to matka? - Ultron
- *Do Thora* No i po co się odzywałeś? - Tony
19.
- Jesteś od niej silniejszy, jesteś mądrzejszy. Jesteś Bruce Banner... - Tony
- Agrhhhh! - Hulk/Bruce
- Dobra, ani słowa, o tym kurduplu. - Tony
20.
- *Stark wali Hulk'a windą, a ten wypluwa ząb* Ja nie chciałem... *szok, zaskoczenie i strach na twarzy*
21.
- Przepraszamy za najście. - Steve
- Wiesz, chcieliśmy dać znać, ale nie mogliśmy się dodzwonić, bo nie istnieliście. - Tony
22.
- [...] Kołujcie, jak sukinsyna wykołować. - Fury
- Steve, nie lubi takiego słownictwa. - Natasha
- *delikatny uśmiech* A kopnąć, cię w tą... - Steve
- *uśmiech zwycięzcy* - Natasha
23.
- Chyba nie jest w humorze. Spróbuję mu go popsuć bardziej. - Steve
- Nie masz z nim szans. - Clint
- ... Dzięki bracie. - Steve
24.
- [...] I co? Teraz, ja mam pomóc tobie wrzucić Jarvis'a w to coś tutaj? *wskauje kołyskę* - Bruce
- Nie! No, co ty. Ja pomogę tobie wrzucić go w to coś. - Tony
25.
- Ja zaatakuję pierwszy. Iron Man, to główna nagroda. - Tony
- *przechodzi, za Tony'm, Steve'm i Bruce'm* To prawda, ciebie nienawidzi najbardziej. - Vision
26.
- Steve! Lepiej padnij! - Tony
- *Kapitan zostaje popchnięty przez jednego robota i spada na samochód w którym wybija przednia szybę* Dzięki, właśnie padłem. - Steve
27.
- Wszystkich nie ocalicie i nigdy już nie... *Steve wbija tarczę w robota, przyciąga ją do siebie, robot zsuwa się z tarczy i wpada w otchłań*
- Co?! Nie dokończyłeś! * obok Kapitana ląduje samochód, a chwilę potem Thor* A, ty co? Zaspałeś? *Z auta wypada facet, który ma odruchy wymiotne*- Steve
28.
- *Pietro łapie Wandę obok Clnt'a i biegnie przed siebie* Gazu staruszku! - Pietro
- *napina łuk i celuje w chłopaka* Nikt by się nie dowiedział. Nikt, a nikt. *opuszcza łuk, chowa strzałę i zaczyna biec truchtem* Na moich oczach Ultron nabił go na trolejbus. Dramat. Byłem bezradny. Szkoda chłopaczyny. Żywe srebro. - Clint
29.
- Ta, widoczek niezły, ale będzie jeszcze lepszy. *zza chmur wyłania się Helicarrier* Fajny, nie? Tylko cały czas trochę wali naftaliną. Ma swoje lata, ale lata. - Fury
- Fury, ty szczwany sukinkocie. - Steve
- O, przy mamusi tez się tak wyrażasz? - Fury
30.
- Na więcej cię nie stać, co?! - Thor
- *podnosi rękę i na ulicę zaczyna wypływać coraz większa fala robotów* Stać mnie na wiele więcej. - Ultron
- *patrzy na Thora z wyrzutem* No, to już wiesz. - Steve
31.
- Wszyscy wy, kontra wszyscy ja. Mogę wiedzieć, jak chcecie mnie pokonać? - Ultron
- Jak to mawia drużynowy... *Patrzy na Steve'a* Razem. - Tony
32.
- Uniósł młot, więc może wziąć kamień umysłu. To są pewne ręce, a w dzisiejszych czasach to rzadkość. - Thor
- A gdyby wsadzić młot do windy? - Steve
- Uniosłaby go w górę. - Tony
- ... A winda nie jest godna. - Steve
- Będzie mi was brakowało chłopaki. - Thor
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że rozdział się podobał. 😀
To jaki film teraz? 😕
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro