Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

●15●

Usiadłem na jej łóżku. Nie tylko dlatego, że chciałem. Po prostu nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Gdy trzymałem jej dłoń schowaną w swojej czułem tak ogromne pokłady Mocy, że nie byłem w stanie stać. To, co ta dziewczyna ze mną robiła, było wręcz niesamowite. Spojrzałem w jej fiołkowe oczy. Nie dość, że błyszczały, to na dodatek widziałem w nich złote wiązki Mocy, zupełnie jak przy naszym pierwszym spotkaniu, gdy jako mały chłopiec dotknąłem jej rączki.

- Mam niespodziankę – wyszeptałem, gdyż nie byłem w stanie wypowiedzieć nic choćby o decybel głośniej.

- Jaką? – również odszepnęła. Czy to możliwe, że czuła to samo co ja?

- Chodź za mną – nie puściłem jej dłoni. Chciałem zatrzymać to na zawsze. Jeszcze nigdy nie czułem się tak silny. Mistrz, żeby wyzwolić we mnie większe pokłady Mocy, kazał mi myśleć o rodzicach i szkole Jedi, których nienawidziłem. To dodawało mi siły. Byłem zły i smutny. Ale teraz było zupełnie inaczej. Czułem nieopisane szczęście i coś, czego przedtem nie znałem. To coś było o wiele potężniejsze od wściekłości.

Szliśmy korytarzami. Jakimś cudem nie było żadnych szturmowców na naszej drodze, oczywiście na naszą korzyść.

- To tu – stanęliśmy przed metalowymi, rozsuwanymi drzwiami. – Twoje nowe mieszkanie.

Clarie

Gdy tylko puściłam jego dłoń, ogarnął mnie chłód. Ale nie mogłam się już cofnąć. Drzwi rozsunęły się przede mną, a ja weszłam do środka. Ogarnął mnie szok. Mieszkanie było ogromne. Znajdowałam się w salonie. Na środku, na wielkim dywanie, stała szara kanapa. Naprzeciwko niej, na ścianie, wisiał sporych rozmiarów telewizor. Były tu również regały z książkami oraz wiele innych rzeczy, na które nigdy nie było mnie stać. Z salonem połączona była mała kuchnia. Nie mam pojęcia po co, skoro posiłki jem w specjalnie wydzielonej kuchni, ale wybrzydzać nie będę. Dalej była jeszcze łazienka, z ogromną wanną i jeszcze większym prysznicem, oraz garderoba, z masą ubrań. Ostatnim pomieszczeniem okazała się być sypialnia z wielkim łóżkiem, na którym zauważyłam sporo poduszek oraz stertę koców. W pomieszczeniu znajdowało się również biurko.

Odwróciłam się i podbiegłam do Kylo, po czym rzuciłam mu się na szyję. Zanim zdałam sobie sprawę z tego, co zrobiłam, gdy już chciałam go przepraszać, poczułam jak odwzajemnia uścisk. Po chwili, gdy już się od siebie oderwaliśmy, powiedział dobranoc, po czym wyszedł. Za to ja, za ogromnym uśmiechem na twarzy, podreptałam do łazienki.

***
Hejka! Jak myślicie, co wydarzy się w następnym rozdziale? Koniecznie piszecie w komentarzach!



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro