6
Danganronpa RPG 1 - Miracle of despair
Wspólna kąpiel Shiona i Yuichiego
Dla Shiona nerwowość nie była niczym nowym. Zwłaszcza jeżeli chodzi o Yuichiego. A tym bardziej jeżeli chodziło o próbowanie nowych rzeczy z Yuichim. A mimo to chłopak zawsze był wobec niego wyrozumiały. I delikatny. I spokojny. I za każdym razem wpadał na coraz to nowe pomysły jak zredukować nerwowość Shiona. Tak jak teraz właśnie. Z tego też powodu siedział na brzegu wanny w samej koszulce i bokserkach, nie wiedząc co ma zrobić. Zaczął się co prawda rozbierać, ale zaraz przestał. Nie wiedział czy bardziej żenujące będzie rozbieranie się przy Yuichim, czy też jak ten wjedzie a Shion już będzie nagi. Dlatego też przerwał tak w połowie. Z jednej strony było to idealne - nie był ani w pełni ubrany, ani w pełni rozebrany - ale z drugiej i tak się denerwował. Wstrzymał oddech gdy usłyszał jak drzwi się otwierają. Yuichi ubrany był jak zwykle, ale na jego dłoniach zamiast normalnych rękawiczek znajdowały się takie lateksowe. W sumie Shion mógł się tego spodziewać.
- W porządku będzie jeżeli rozbiorę się teraz przy tobie Shion? - Chłopak mógł jedynie uśmiechnąć się nerwowo i skinąć głową. Oczywiście, widział już nagiego Yuichiego. Tak, chłopak rozbierał się już przy nim. Ale ta sytuacja była inna. Kontekst był inny. I dlatego właśnie tak bardzo się denerwował. A Yuichi wiedząc o tym po prostu pytał. Zostawiał Shionowi bezpieczną przestrzeń. Dlatego właśnie jakimś cudem to działało. Blondyn zaczął się rozbierać, Shion postanowił więc również skupić się na pozbyciu reszty ubrań. W końcu obaj byli nadzy. Z nerwów rudy chłopak mógł jedynie obserwować ruchy swojego partnera. Yuichi sprawdził wodę swoim nadgarstkiem. Pokiwał głową. Otworzył jedną z buteleczek, stojących na brzegu wanny po czym wlał tam kilka kropel. Wymieszał.
- Mam nadzieję, że lawenda ci nie przeszkadza. Słynie ze swoich zdolności relaksacyjnych, postanowiłem więc użyć odrobiny olejku. - Shion mógł jedynie wydusić z siebie ciche i żałosne "Nie przeszkadza". W końcu musiał skupić się na tym co chłopak robi, żeby nie wyszło na to, że gapi się na niego tylko dlatego, że jest nagi. I że gapi się na jego klatkę piersiową. Czy penisa. Czy tyłek. Nie powinien się tak gapić, prawda? To niepoprawne. Oh. Ale patrząc na to co robi, cały czas tak naprawdę gapił się na niego... jeszcze gorzej.
- Wejdę pierwszy, usiądziesz potem między moimi nogami. Myślę, że tak będzie najwygodniej. - Yuichi już od dawna wiedział, że gdy Shion jest zestresowany, najlepiej jest jak dokładnie opisuje co robi czy też będzie robić. Dzięki temu mógł się mentalnie przygotować. Kolejnym plusem była też świadomość, że Yuichi w ten sposób upewnia się czy ma zgodę. I że Shion w każdym momencie może przerwać. Nie ważne jak daleko zajdą.
Yuichi zanurzył się w wodzie. Sion wziął głęboki oddech, ale ostrożnie, żeby nie upaść, usiadł pomiędzy jego nogami. W pierwszej chwili wzdrygnął się, czując za sobą klatkę piersiową blondyna, zaraz jednak rozluźnił się gdy jego ramię pogładziła dłoń w rękawiczce. Bez słowa praktycznie podał mu świeczkę z zapalniczką. Dopiero teraz Shion je zauważył. Oczywiście, że z radością ją zapalił. Tak samo drugą. Jego dłonie mogły się trząść lekko, ale ogień dawał znajome ciepło. Od razu zostały odstawione na półeczkę przy wannie. Oczywiście, że Yuichi miał wszystko zaplanowane. Jak zawsze. Potem wziął w dłonie gąbkę i zaczął delikatnie obmywać chłopaka. Za każdym razem dokładnie mówił gdzie znajdą się jego dłonie, którą częścią ciała się zajmie, co będzie robił, czego będzie używać. Dzięki temu Shion mógł bez kłopotu się zrelaksować i całkowicie poddać w tej chwili Yuichiemu. Nie musiał o niczym myśleć. Skupiał się wyłącznie na głosie chłopaka. I na spokoju. Jedyny problem na jaki się natknęli, pojawił się przy myciu włosów. Obaj się rozproszyli i woda zaczęła spływać po twarzy Shiona. Wystarczyło tak niewielkie przypomnienie, by w sercu chłopaka zaczęła narastać panika. A gdy ta się pojawiła, jeszcze więcej spłynęło na jego twarz, jeszcze bardziej pogarszając jego stan. Na całe szczęście zaraz poczuł ręcznik blisko swoich oczu. Usłyszał spokojny głos Yuichiego. I ręka w rękawiczce znalazła się na jego ramieniu. To pozwoliło mu na wzięcie głębokiego oddechu. A potem kolejnego. Aż powoli się uspokoił. Nie przerwali. Zamiast tego Yuichi zadbał, by spłukiwać pianę z włosów Shiona bardzo powoli. I delikatnie. W dodatku przez cały czas mówił. O tym jak minął mu dzień w pracy. O książkach jakie ostatnio przeczytał. O wielu z tych rzeczy rudy chłopak już wiedział, ale przecież Yuichiemu nie chodziło o przeprowadzenie szalenie ciekawej rozmowy, a jedynie o zajęcie jego myśli. Oraz o ciągłe słyszenie głosu blondyna. Dzięki temu Shion wiedział gdzie jest. Wiedział z kim jest. I wiedział, że jest bezpieczny.
W końcu obaj wyszli z wody. Wytarli się i przebrali do łóżka. Shion dał Yuichiemu kilka dodatkowych chwil samotnie, by ten mógł bez problemu nałożyć swoje zwykłe rękawiczki. W końcu jednak położył się obok niższego chłopaka. Wsunął dłoń lekko pod jego koszulkę. Shion spiął się. Zaraz jednak wziął głęboki oddech.
- Ja chyba... nie mam jednak ochoty dzisiaj - powiedział starając się zachować spokój. Zazwyczaj jak ustalali z Yuichim, że będą uprawiać seks to robili to. A dzisiaj był pierwszy raz gdy Shion złamał ich ustalenia. Czy na pewno zrobił dobrze? Czy powinien mu odmawiać? Co jeżeli będzie zły? Ale to przecież Yuichi. Jednak... po chwili wszystko ucichło. Blondyn jedynie wyciągnął dłonie spod koszulki Shiona i ucałował go w czoło.
- Dobranoc Shion - powiedział, obejmując go jak zawsze do snu. Tak jakby nic się nie stało. Jakby to wszystko było normalne. A może... właśnie tak wyglądała normalność? I właśnie tak lekko czuło się po byciu wysłuchanym? Shion jedynie wtulił się w chłopaka. Wiedział, że nie zaśnie jeszcze, ale obecność Yuichiego go wyciszała. A w tej chwili, tylko to dla niego się liczyło.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro