Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

Danganronpa RPG 1 - Miracle of despair

Rozmowa Yuichiego i Shiona o seksie

Był zdenerwowany. I to bardzo. Niespokojny. Zażenowany. Wystraszony. Ale też... podniecony. Wszystko przygotował jak trzeba. Wszystko obgadał z Keiko. Co mogło pójść nie tak? Ano tak. Wszystko. Yuichi mógł go wyśmiać. Yuichi mógł go odrzucić. Uznać, że jest obrzydliwy. Jeszcze nie mógł się rozluźnić, a Keiko mówiła, że to ważne, by podszedł do tej rozmowy na spokojnie. Jak niby on mógł spokojny?! Każda. Najmniejsza. Rzecz. Mogła. Pójść. Źle. A znając Shiona i jego szczęście - na pewno właśnie tak pójdzie.

Wziął głęboki oddech. Naprawdę musiał się zrelaksować. Zapalił dwie świeczki, które Keiko mu dała na tę okazję. Lawendowe. Mówiła, że z tego co wie od Saki, lawenda pomaga się zrelaksować. Spoiler - jeżeli działało, to nie na Shiona. Ale przynajmniej miał swoje malutkie płomyczki w domu. W dodatku podobno świeczki tworzyły romantyczny nastrój. To powinno być akurat. Czy Yuichi lubił romantyczny nastrój? Nie wiedział tego. Co z niego za chłopak? Beznadziejny najwidoczniej. Nie wiedział jak bardzo Yuichi lubi romantyczny nastrój, nie wiedział czy Yuichi byłby zainteresowany seksem z nim... nie wiedział nic. A najbardziej nie wiedział czy to pytanie w ogóle przejdzie mu przez gardło. Już teraz było całe ściśnięte, a co dopiero gdy... no właśnie. Yuichi wszedł do domu. Shion wpadł praktycznie w panikę. Spytać już teraz? Poczekać aż usiądzie? Zaproponować mu coś do picia? Czemu nagle czuje się teraz taki zagubiony?! Yuichi jednak albo tego nie zauważył, albo udawał, że tego nie widzi, bo tylko przywiatł Shiona całusem w policzek i poszedł do kuchni. Pewnie kawe sobie zrobić. Nie pomogło to Shionowi wręcz przeciwnie. Bawił się palcami i udał się za chłopakiem.

- Wiesz, Yuichi... tak myślałem... rozmawiałem z Keiko...

- Oh tak, Saki wyjechała, prawda? Może przyjść do nas na obiad jeżeli o to chodzi, nie przeszkadza mi to. - Nawet na niego nie spojrzał. Zdolności Yuichiego czasem były przydatne. Czasem jednak chłopak myślał, że wie o co chodzi, gdy tak naprawde nie wiedział. Jak teraz. Shion przełknął ślinę. Musi spróbować inaczej. Może dwuznacznie? Istnieje szansa, że Yuichi zrozumie... taką przynajmniej miał nadzieję.

- Wiesz, trochę tu gorąco... - Mówiąc to rozpiął pierwszy guzik koszuli. Yuichi zmarszczył brwi i podszedł do niego. Czyżby sukces? Udało się?! Teraz go pocałuje, a potem Shion w końcu zobaczy co to seks i jak przyjemne to może być?! Jednak sukce... a jednak nie. Yuichi położył Shionowi dłoń na czole.

- Masz normalną temperaturę. - Chłodno stwierdzony fakt, chociaż dłoń w rękawiczce była ciepła. Kolejna porażka Shiona. Chyba zgłosi zażalenia do Keiko, jej rady są bez sensu. I nie działają. - Mówiąc to rozpiął pierwszy guzik koszuli. Yuichi zmarszczył brwi i podszedł do niego. Czyżby sukces? Udało się?! Teraz go pocałuje, a potem Shion w końcu zobaczy co to seks i jak przyjemne to może być?! Jednak sukce... a jednak nie. Yuichi położył Shionowi dłoń na czole.

- Masz normalną temperaturę. Jutro kupię jednak leki. - Chłodno stwierdzony fakt, chociaż dłoń w rękawiczce była ciepła. Kolejna porażka Shiona. Chyba zgłosi zażalenia do Keiko, jej rady są bez sensu. I nie działają. Yuichi praktycznie bez słowa przeszedł do salonu. Normalnie czuł się bardzo komfortowo w tej ciszy. Była spokojna. Znana. I pasowała do Yuichiego. Ale teraz? Wszystko było takie... niezręczne. Zastanawiał się jak to jest czuć jego ciało przyciśnięte do siebie. Czy to naprawdę jest tak przyjemne jak mówiła Keiko? Nie opowiadała w szczegółach, ale gdy wspominała o tym, że uprawia seks z Saki wyglądała na rozmarzoną. I szczęśliwą. Nie była zawstydzona tak jak on teraz. To było zdecydowanie nie fair. Westchnął. Ostatnia próba. Jak nie wyjdzie to po prostu zostawi temat. Nie musi wiedzieć. Wcale nie potrzebuje sprawdzić czy Yuichi by go całował powoli po szyi. Wcale nie musi wiedzieć czy dotyk materiału jego rękawiczek rozpalałby w nim ogień. I wcale nie musi sprawdzać czy naprawdę zabawa woskiem jest idealna dla niego jak stwierdziła Keiko. Wcale. Nie. Musi.

Ale tak bardzo chciał. Okropnie. Czuł sję jakby teraz w jego środku płonął mały ogień. Zawsze czuł ciepło gdy myślał o Yuichim, ale to teraz... było nie do zniesienia. Ale niestety, był porażką, więc prawdopodobnie nigdy się o to nie spyta. Pokręcił głową. Ustalił już. Ostatnia próba. Wziął głęboki oddech i usiadł obok Yuichiego na kanapie.

- Ja... ostatnio myślałem... i chciałbym... no bo jesteśmy parą... w związku... razem... - Czemu Yuichi nic nie mówił? To go stresowało bardziej niż gdyby mu przerwał wpół słowa.

- I skoro jesteśmy razem to myślałem, że moglibyśmy... no wiesz... znaczy, jeżeli nie chciałbys to całkowicie w porządku! Po prostu myślałem... bo rozmawiałem z Keiko. I ona z Saki... i ja z tobą... - Tak strasznie plątał mu się język. Dobrze, że Dewa tego nie widział. Dobrze, że nikt poza Yuichim tego nie widział. Chociaż może to było nawet gorsze. Shion cały czas wbijał wzrok w swoje palce, którymi się bawił. Jednak porażka. Nie wydusił tego z siebie. Tak oto przegrał.

- Shion. - Spokojny głos Yuichiego. Taki piękny jak zawsze. Mimo to Shion nawet na niego nie spojrzał, dalej wbijał wzrok w swoje palce. Yuichi jednak chwycił go za dłoń. To zmusiła Shiona do spojrzenia na chłopaka.

- Czy ty próbujesz zaproponować byśmy współżyli ze sobą? - Jakby ktoś pytał, to właśnie był dzień, w którym Shion umarł. Śmierć była natychmiastowa. Powód zgonu - zażenowanie. I zaskoczenie. I niezręczność. Pogrzeb był piękny, ale nie wart zapamiętania. Dokładnie tak było. Znaczy, mogło być w marzeniech Shiona. Niestety, nadal tutaj siedział. A Yuichi wpatrywał się w niego. Musiał teraz być odważny. Pokonał masterminda, przeżył zabójczą grę. Poradzi sobie z powiedzeniem chłopakowi, którego kocha, że chce iść z nim do łóżka.

- Tak... chciałbym uprawiać z tobą seks. Keiko powiedziała, że pary tak robią. I że to przyjemne. I chciałbym zobaczyć... jeżeli ty tez chcesz. - Czemu. Musiał. Być. Taką. Porażką. I czemu czuł się teraz jak jakaś cholerna bohaterka anime? Mógł dopisać ten dzień do listy najgorszych dni w jego życiu. Zwłaszcza, że pewnie Yuichi powie mu, że to głupi pomysł i co on sobie myślał.

- Bardzo chętnie będą z tobą współżyć Shion, ale najpierw muszę przygotować pare rzeczy. Wiedz jednak, że jestem zaszczycony twoim zaufaniem. - Okej. Może nie było tak źle. Yuichi się uśmiechał do niego lekko. Shion też przez to nie mógł powstrzymać uśmiechu. Sukces! Udału mu się! Chociaż teraz właśnie do niego dotarło, że to znaczyło, że będą ten seks uprawiać. Zobaczy nagiego Yuichiego. Poczuje jego ciało obok siebie. Jak on przeżyje ten ogień gdy już myślenie o tym go zabijało? Chyba jednak tego nie przemyślał. Kurwa. W dodatku, co takiego musiał Yuichi przygotować?! I tak oto do Shiona dotarło, że jednak nie umarł dzisiaj. Umrze gdy pójdzie Yuichim do łóżka. Jeszcze tylko nie był pewien z jakiego powodu.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro