Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4

Szłam właśnie z Lily i tatą do pociągu, gdyż rodzice Lily się rozchorowali i teleportowała się ona z nami.

-Jeszcze raz panu dziękuję i przepraszam za kłopot-Powiedziała Lily do mojego taty, gdy staliśmy już na peronie 9 i 3/4.

-Żaden kłopot-Zaśmiał się mój tata, po czym spojrzał mi prosto w oczy, przytulił i deportował się.

-Chodźmy do pociągu-Zawołałam równo z Lily i ruszyłyśmy, aby znaleźć wolne miejsce.

-Może usiądziemy z Huncwotami?-Zapytałam, wskazując na przedział obok nas, gdzie byli wyżej wymienieni.

-Ok-Zgodziła się Lily i weszłyśmy do ich przedziału.

-Cześć dziewczyny!-Krzyknęli równo Huncwoci, po czym Lily była przytulana przez Jamesa, a ja witałam się po kolei z chłopakami.

-Nadia Krumowa-Przedstawiłam się niskiemu chłopakowi, który był cały ubrudzony czekoladą.

-Peter Pettigrew-Przedstawił się chłopak i uścisnął moją dłoń.

Po chwili siedziałam pomiędzy oknem a Remusem.

-Lunio, jak ci minęły wakacje?-Zapytałam z uśmiechem.

-Odkąd się widzieliśmy 3 dni temu, to wyłącznie siedziałem w domu i czytałem-Zaśmiał się Lunatyk.

-Przez 3 dni czytałeś?-Spytałam przerażona. Ja najdłużej mogłabym czytać przez 2h.

-Nad, poznałaś już moją nową dziewczynę?-Spytał się Syriusz, uważnie mi się przyglądając.

-Jak wygląda?-Spytałam. Byłam naprawdę zainteresowana, bo nie wiedziałam że Syriusz z kimś chodzi. 

-Jest niesamowita...-Zaczął mniej radosny Syriusz, lecz Rogacz mu przerwał.

-To prawda. Jest taka niesamowita, że tylko Syriusz ją widzi-Powiedział Rogacz, a Syriusz udał że się obraża.

-Oj Syri nie obrażaj się-Powiedziałam i pocałowałam go w policzek.

Syriusz ożywił się i zaczął opowiadać o swojej nowej dziewczynie.

Okazało się że jego dziewczyna jest brunetką i blondynką. On sam nie wie z jakiego domu w Hogwarcie. Poznał ją w upalny dzień i oboje zmarzli?

-Syriusz, trochę ci się miesza-Powiedziałam nie ogarniając jego opowieści, a pozostali się zaśmiali.

-Tak?-Spytał chłopak, lecz widziałam że doskonale o tym wie.

-Tak-Odpowiedziałam i zaproponowałam abyśmy w coś zagrali.

-Może w butelkę?-Zaproponowała Lily.

-Jak chcesz żebym cię pocałował, to wystarczy powiedzieć-Wyszeptał jej Rogacz do ucha.

-Chodziło mi o "Prawda/Wyzwanie"-Odpowiedziała Lily, po czym dała smutnemu Rogaczowi buziaka.

Po tym jak Lunio wyciągnął fałszoskop, jako pierwszy zakręcił Łapa i butelka wskazała mnie.

-Prawda czy wyzwanie?-Zapytał Syriusz.

-Wyzwanie-Odpowiedziałam z uśmiechem.

-Pocałuj kogoś, kto jest w tym przedziale-Powiedział Syriusz, przysuwając się.

-OK-Odpowiedziałam i dałam buziaka w policzek Lunatyka.

-Ej!-Zawołała Łapa.

-Co?-Zapytałam z uśmiechem, po czym zakręciłam butelką.

Butelka wskazała Lunatyka.

-Prawda-Odpowiedział chłopak.

-Kto ci się obecnie podoba?-Zapytałam, co wzbudziło zainteresowanie wszystkich obecnych.

-Nikt-Odpowiedział Lunio, na co fałszoskop wydał krótki pisk.

-Osoba siedząca codziennie przy stole Slytherin'u-Odpowiedział dziwnie Lunio, na co Huncwoci zrobili zdziwione miny.

*Czemu powiedział osoba, a nie dziewczyna?-Pomyślałam podejrzliwie.

Lunio zakręcił i butelka wskazała Rogacza.

-Wyzwanie-Odpowiedział Rogacz.

-Idź do Narcyzy Black i powiedz jej miłosny wiersz-Odpowiedział Lunio, uśmiechając się niewinnie.

Rogacz niechętne wstał i ruszył do wagonu Ślizgonów, a my za nim.

Narcyza siedziała w przedziale ze swoją siostrą-Bellatriks, Lucjuszem i kilkoma innymi ślizgonami. W tym momencie czytała jakąś książkę, gdy drzwi się otworzyły i wszedł do ich przedziału James, a my za nimi.

-Czego?-Spytał Lucjusz, lecz James go zignorował i uklęknął przed Narcyzą.

-Tak?-Zapytała dziewczyna.

-Narcyzo, twe imię choć piękne, nie dorównuje twej urodzie-Zaczął James.

-Chęć zobaczenia ciebie, jest niczym pragnienie, którego nie można ugasić-Kontynuował James.

-Potter...-Zaczął Lucjusz wstając.

-Cicho-Powiedziała zainteresowana Narcyza.

-W twych oczach tonąć chcę, od twojego blasku dostać poparzenia, a twojego głosu słuchać aż po kres-Skończył chłopak.

-Widzisz Lu, a ty nawet komplementu powiedzieć nie umiesz-Powiedziała Narcyza, po czym dała Potterowi buziaka w policzek.

Wróciliśmy do naszego przedziału po 7 minutach.

-James, twoja mina, gdy Narcyza dała ci buziaka...-Zaczęłam, po czym wszyscy tarzaliśmy się ze śmiechu.

-Będę musiała ciebie pilnować-Powiedziała Lily, udając że się obraża.

-Liluś-Powiedział James i pocałował dziewczynę, która po pocałunku się uśmiechnęła i wróciliśmy do gry.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro