8
Odgłos dobijania się do drzwi przypominał wiercenie wiertarką tuż przy mojej głowie. Wiedziałam, kto to był i czego chciał. Po wczorajszych wydarzeniach, gdy wróciłam do domu, od razu położyłam się do łóżka i zasnęłam w całym ubraniu. Nie miałam ochoty wstawać przez najbliższy rok, a wspomnienie minionej nocy tylko to utrudniały. Wiem, że moje zachowanie było dalekie od pierwotnego planu, a mój debiut jako dziewczyna Fearless'a skończył się katastrofą. W sumie to wczoraj najlepiej Bawię się Miles, chłopak, któremu zazdrościłam wyluzowania. Kiedy zrozumiałam, że mój sąsiad się nie podda, wstałam cicho i pojękując poszłam do drzwi. Skrzywdziłam się, gdy boso stanęłam na chłodnej podłodze. Idąc unikam patrzenia na lustro. Złapałam za klamkę próbując z siebie wykrzesać choć trochę entuzjazmu.
— Witaj sąsiadko, przyszedłem po moją własność— powiedział mój chłopak, opierając się o ścianę na korytarzu. Na twarzy i policzkach wykwitły dojrzałe siniaki. Opuchnięta i popękana warga budziła we cień współczucia.
— Już ci daję— odwróciłam się za siebie, by oddać mu kluczyki.
— Aż tak kiepska noc? Nie zadzwoniłaś, gdy dojechałaś.
— No wiesz— wręczyłam mu kluczyki— miałam kłótnię z chłopakiem, nie potrafiliśmy dojść do porozumienia.
— Jestem pewny, że to niedługo się zmieni.
— Na to liczę— odparłam z lekkim uśmiechem.
— Mogę wejść? Mówiłaś, że musimy porozmawiać.
— A nie mogę wpaść do ciebie za jakieś pół godziny? Dopiero co wstałam i chciałabym się umyć po nocnej zabawie.
— Co ty mówisz? Przecież wyglądasz pięknie.
Spojrzałam na niego spod przy mrożonych powiek. Zaśmiał się cicho.
— Dobra, nic nie mówiłem. Przyjdę znowu za pół godziny.
***
— Okej więc może powiesz mi Jakie spotkania ze swoimi znajomymi ma twoja dziewczyna w najbliższym czasie. — zacisnęłam palca na kubku z ciepłą herbatą.
Upił łyk swojej kawy. Patrząc na niego zastanawiałam się, po co w ogóle byłam potrzebna dziewczyna i dlaczego akurat mi zaproponował tę rolę. W nocy na własne oczy widziałam jak mnóstwo dziewczyn oddałyby życie, by chociaż móc się z nim raz spotkać.
— Po ostatniej nocy musiałem trochę zmienić plany. Halsey, jeszcze nigdy nie miałem tak emocjonującej walki i to z dziewczyną. Zrozumiałem, że najpierw musimy się poznać, byśmy wyglądali wiarygodnie.
— Dobra— zaczęłam niepewnie, trochę obawiając się co za chwilę powie. — więc co proponujesz?
— Halsey, Czy pozwolisz mi się zabrać na randkę?
— Dobrze, a gdzie? — odparłam powoli.
— To już zostaw mnie. Mam nadzieję, że lubisz ruch na świeżym powietrzu. — założył ręce na piersi i patrzył na mnie, czekając na reakcję. Przygryzłam wargę, starając się zgadnąć gdzie chce mnie zabrać. Nie licząc chwil, gdy udawaliśmy parę Fearless wydawał się miły i zabawny, lubiłam rozmawiać z nim i jeśli nie będziemy na siłę grać naszych ról, to może będziemy się dobrze bawić. — Widzimy się jutro z samego rana. — wstał i podziękował za kawę. Odprowadziłam go do drzwi i zamknęłam za nim.
Oparłam się o nie i od nowa rozegrałam całe spotkanie w głowie.
Jedno jest pewne, ten facet działa szybko, a ja jutro mam randkę z sąsiadem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro