Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8

Odgłos dobijania się do drzwi przypominał wiercenie wiertarką tuż przy mojej głowie.  Wiedziałam, kto to był i czego chciał. Po wczorajszych wydarzeniach, gdy wróciłam do domu, od razu położyłam się do łóżka i zasnęłam w całym ubraniu. Nie miałam ochoty wstawać przez najbliższy rok, a wspomnienie minionej nocy tylko to utrudniały. Wiem, że moje zachowanie było dalekie od pierwotnego planu, a mój debiut jako dziewczyna Fearless'a skończył się katastrofą. W sumie to wczoraj najlepiej Bawię się Miles, chłopak, któremu zazdrościłam wyluzowania. Kiedy zrozumiałam, że mój sąsiad się nie podda, wstałam cicho i pojękując poszłam do drzwi. Skrzywdziłam się, gdy boso stanęłam na chłodnej podłodze. Idąc unikam patrzenia na lustro. Złapałam za klamkę próbując z siebie wykrzesać choć trochę entuzjazmu.

— Witaj sąsiadko, przyszedłem po moją własność—  powiedział mój chłopak, opierając się o ścianę na korytarzu. Na twarzy i policzkach wykwitły dojrzałe siniaki. Opuchnięta i popękana warga budziła we cień współczucia.

—  Już ci daję— odwróciłam się za siebie, by oddać mu kluczyki.

— Aż tak kiepska noc?  Nie  zadzwoniłaś, gdy dojechałaś.

— No wiesz— wręczyłam mu kluczyki— miałam kłótnię z chłopakiem, nie potrafiliśmy dojść do porozumienia.

— Jestem pewny, że to niedługo się zmieni.

— Na to liczę— odparłam z lekkim uśmiechem.

—  Mogę wejść?  Mówiłaś, że musimy porozmawiać.

— A nie mogę wpaść do ciebie za jakieś pół godziny?  Dopiero co wstałam i chciałabym się umyć po nocnej zabawie.

—  Co ty mówisz?  Przecież wyglądasz pięknie.

Spojrzałam na niego spod przy mrożonych powiek.  Zaśmiał się cicho.

— Dobra, nic nie mówiłem. Przyjdę znowu za pół godziny.

***

— Okej więc może powiesz mi Jakie spotkania ze swoimi znajomymi ma twoja dziewczyna w najbliższym czasie. — zacisnęłam palca na kubku z ciepłą herbatą.

Upił łyk swojej kawy. Patrząc na niego zastanawiałam się, po co w ogóle byłam potrzebna dziewczyna i dlaczego akurat mi zaproponował tę rolę.  W nocy na własne oczy widziałam jak mnóstwo dziewczyn oddałyby życie, by chociaż móc się z nim raz spotkać.

— Po ostatniej nocy musiałem trochę zmienić plany. Halsey,  jeszcze nigdy nie miałem tak emocjonującej walki i to z dziewczyną.  Zrozumiałem,   że  najpierw musimy się poznać, byśmy wyglądali wiarygodnie.

—  Dobra—  zaczęłam niepewnie, trochę obawiając się co za chwilę powie. —  więc co proponujesz?

— Halsey,  Czy pozwolisz mi się zabrać na randkę?

—  Dobrze, a gdzie? — odparłam powoli.

—  To  już zostaw mnie.  Mam nadzieję, że lubisz ruch na świeżym powietrzu. —  założył ręce na piersi i patrzył na mnie, czekając na reakcję. Przygryzłam wargę, starając się zgadnąć gdzie chce mnie zabrać. Nie licząc chwil, gdy udawaliśmy parę Fearless wydawał się miły i zabawny, lubiłam rozmawiać z nim i jeśli nie będziemy na siłę grać naszych ról, to może będziemy się dobrze bawić. — Widzimy się jutro z samego rana. — wstał i podziękował za kawę.  Odprowadziłam go do drzwi i zamknęłam za nim. 

Oparłam się o nie i od nowa rozegrałam całe spotkanie w głowie.

Jedno jest pewne, ten facet działa szybko, a ja jutro mam randkę z sąsiadem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro