Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

46

Obudził mnie Fearless, gdy wstanął w środku nocy i poszedł do kuchni. Od razu poczułam brak jego ciepła i mimo że byłam zmęczona zleceniami dla Tollesa wstałam i dołączyłam do niego. Stał przy oknie ze szklanką wody i patrzył na nocne niebo. Objęłam go od tyłu i pocałowałam jego najnowszy siniaki, który zaczął już bladnąć po ostatniej walce kilka dni temu. 

— Czemu tak wcześnie wstałeś? — spytałam, z trudem powstrzymując ziewanie. 

— Wracaj do łóżka, zaraz do ciebie przyjdę. 

Coś w jego głosie mi nie pasowało, a cichy głos z tyłu głowy zaczął bić na alarm. Usiadłam przed nim na blacie stołu i zmusiłam, by na mnie spojrzał. W świetle księżyca widziałam jego piękną twarz.  Gdy nasze spojrzenia się spotkały, szybko pocałował mnie w nos i położył dłoń na moim kolanie, by następnie kreślić na nim niewidzialne wzory. 

— Co się stało? — tym razem nie udało mi się ukryć ziewania. 

— Nic, po prostu chciałem się napić. — wzruszył ramionami. — Poza tym ja na twoim miejscu już wrócił do łóżka, za kilka dni zaczynasz studia i nie będzie późnego wstawania. 

Z mojego gardła wydobył się śmiech, który od razu poprawił mi humor. Z początku Fearless patrzył na mnie nieświadomy, dlaczego się śmieję, ale po chwili zrozumiał i dołączył do mnie. 

Ze skoczyłam na podłogę i wzięłam swojego chłopaka za rękę. 

— Chodź tatuśku. — powiedziałam, prowadząc nas do sypialni. — Możesz ułożyć mnie do snu, skoro tak dbasz o moje wypoczęcie. 

— Masz świadomość, że teraz sen jest ostanią rzeczą,  o której teraz myślę?

Mimo mroku,  który nas otaczał  Fearless'owi udało się mnie złapać i przerzucić sobie przez ramię. Musiałam się czegoś przytrzymać, a pierwsze na co natrafiłam były jego pośladki. 

— Rozumiem, że teraz jest ci wygodnie. — powiedział, lekko mnie porzucając. 

— Jak nigdy.— odparłam, czując,  jak krew zaczyna napływać mi do głowy. 

Po chwili już leżałam na łóżku, a Fearless zawisł nade mną. Włączył małą lampkę na stoliku nocnym i skupił na mnie swoje spojrzenie. 

— Denerwujesz się tym otwarciem w przyszłym tygodniu? — spytałam, całując go w ramię. 

— Trochę. — odpowiedział niechętnie. 

— Wszystko będzie dobrze. Razem z Titanem już teraz dopięliście wszystko na ostatni guzik, praktycznie niemal tam zamieszkaliście.

— Jesteś zazdrosna? 

— Może trochę. — odparłam i pokazałam niecały centymetr przerwy między kciukiem, a palcem wskazującym.  — Zapomniałam powiedzieć, że mój tata przyjeżdża w odwiedziny. 

— Kiedy? — zmrużył oczy. 

— Za dwa dni, ale nie masz się czym martwić. Mój tata cię lubi nawet pytał się  o ciebie? 

Mruknął coś pod nosem. 

— A o co się pytał? — przerwał. —  Zapomnij, że pytałem, akurat w tym momencie będąc z tobą w łóżku, nie chcę myśleć o twoim ojcu. 

Pocałował mnie, usuwając z mojej głowy wszystkie myśli, a jego sprawne ręce i ciało sprawiły, że kilkakrotnie zapomniałam, jak się oddycha. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro