Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

Patrzyłam na niego oniemiała, że jeszcze się nie śmieje, tylko traktuje tę propozycję poważnie. Najchętniej wyrzuciłabym go z mieszkania tylko...naprawdę potrzebowałam pieniędzy, a jeśli dobrze to rozegra, może jeszcze zostać mi coś na przyszłość.

- Jeszcze kilka minut wcześniej mówiłeś, że dasz mi tyle czasu, ile potrzebuję. -Potrząsnęłam głową - Jakiego typu bonusy dostanę? Na czym w ogóle by polegało bycie twoją dziewczyną?

- Do twoich obowiązków należałoby, jeśli tylko byś się zgodziła, mieszkanie u mnie i udawanie, że ci na mnie należy, kiedy będą odwiedzać moje mieszkanie pewne ważne osoby. To, co będziesz widziała i słyszała zatrzymasz dla siebie. Nikt nie może o tym wiedzieć. Na początek oferuję za pierwszy tydzień pięć tysięcy w gotówce. Zależy mi na szybkiej odpowiedzi Halsey.

Pięć tysięcy? W gotówce? Za tydzień? Przytrzymałam się krzesła, by nie spaść na podłogę. Przełknęłam z trudem ślinę i udawałam, że ta kwota nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Tyle pieniędzy znacząco poprawiłoby moją sytuację finansową. Czy naprawdę rozważam tę propozycję? Chyba do końca zwariowałam.

- Zgoda.

- To dobrze, jeszcze dziś chcę, żebyś przeprowadziła się do mojego mieszkania. Masz czas do wieczora.

Wstał, a ja razem z nim.

- Czekaj, mówiłeś, że mam udawać twoją dziewczynę, gdy będziesz miał gości. Nie muszę przenosić do ciebie.

- Och Halsey, ja płacę i wymagam. Sądziłem, że jeśli się zgodziłaś to zrozumiałaś moje warunki.

- Warunki? Powiedziałeś jedynie, że mam tylko grać twoją partnerkę. Nie mam zamiaru być twoją niewolnicą za pieniądze.

Zamilkłam, gdy jego twarz skamieniała i nie wyrażała zupełnie nic. Nawet pogardy czy nienawiści.

- Zgoda, możesz jedynie nocować u siebie. Resztę dnia masz spędzać u mnie, żadnego seksu, czy zakochania się. To czysty biznes, rozumiesz?

- Spokojnie Casanova, nie mam zamiaru darzyć cię żadnymi dodatkowymi uczuciami. Jak powiedziałeś to tylko niepisany kontrakt. A z braku seksu to nawet jestem szczęśliwa. Moje życie nie potrzebuje dodatkowych problemów.

- Wiele tak mówiło. - powiedział cicho. -Cieszę, że się rozumiemy. Za godzinę wychodzimy, ale chcę byś wcześniej przyszła do mnie.

- Czekaj, gdzie idziemy? Jak mam się ubrać? Nie możesz po prostu rzucać żądań, sądząc, że nagle będę wszystko wiedziała. Mógłbyś mnie wprowadzić w swój plan.

- Halsey, wszystko, co potrzebujesz wiedzieć, już ci powiedziałem. - Ruszył w kierunku drzwi, ale zatrzymał się centymetr przed nimi.

- Jakie masz prawdziwe imię?

- Mów mi Fearless, a tak w ogóle widziałaś kiedyś nielegalne walki?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro