Plantacja marzeń
Ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka – mawiała babcia.
Dlatego Clara uczciwie i niestrudzenie zbierała owoce kawowca, z których potem musiała jeszcze wyłuskać ziarna.
Dziewczyna otarła pot z czoła i potoczyła wzrokiem po otaczającej ją zewsząd zieleni. Plantacja kawy, na której pracowała, zdawała się nie mieć granic.
Clara nie lubiła swojego zajęcia – bolały ją od tego palce, a ponieważ owoce nie dojrzewały jednocześnie, trzeba je było zbierać kilkukrotnie.
Picking, picking, picking. Nudziło ją to potwornie. Musiała jednak zdobyć pieniądze, by móc się stąd wreszcie wyrwać!
A przecież babcia zawsze powtarzała: ziarnko do ziarnka...
Tylko dlaczego to wciąż było za mało...?
---------------
Praca konkursowa na "Czas drabbli 2019" (marzec; motyw: kawa) ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro