87. To zmierza w złą stronę i musimy to zatrzymać
Dwa i pół miesiąca później
Kolejne tygodnie nie były dla nich zbyt dobre. Obaj postanowili zablokować widoczność swoich fanpage'y na Facebooku i tymczasowo dezaktywować konta na Twitterze, bo ilość hejtu przerastała ich możliwości. Aktywni byli jedynie na Instagramie, gdzie dość często wrzucali wspólne zdjęcia, ignorując komentarze.
Od czasu Tour de France żaden z nich nigdzie nie wystartował. Wyjątkiem były Mistrzostwa Świata, w których Cas pojechał w barwach reprezentacji i zdobył dwa złote medale, tym samym zgarniając obie tęczowe koszulki. Miał nadzieję, że to zmotywuje jakąś z drużyn do odezwania się do nich, ale widocznie się pomylił, bo agenci ich obu milczeli w sprawie jakichkolwiek ofert.
Gdy nadszedł październik, Dean postanowił przestać się łudzić i stwierdził, że pora na stałe wrócić do Stanów. Początkowo zamieszkają osobno, każdy u swoich rodziców, ale z czasem wybudują dom i zamieszkają razem. To wiązało się również z tym, że Winchester zgłosił swoją willę do biura nieruchomości. Zrobił to z bólem serca, ale nie chciał zostać sam we Francji. Poza tym i tak nie miał już czego tam szukać.
Została im jedna jedyna nadzieja, zaoferowana i zorganizowana przez agenta Deana. Chłopak wątpił jednak, aby to cokolwiek dało. Mimo to, postanowił spróbować.
Dziennikarka podeszła do nich i uścisnęli sobie dłonie - najpierw z Deanem, potem z Casem, a następnie pokazała im, żeby zajęli miejsca.
Żaden z nich nigdy nie był w takim programie, ani nawet w telewizji w innej formie niż tej, bezpośrednio związanej z zawodami, w których akurat brali udział i nie spodziewali się czegoś podobnego, ale Ray twierdził, że to jedyne, co im teraz pozostało, jeśli chcą walczyć o swoje kariery. A obaj tego chcieli.
- Cześć Dean, Castiel - zaczęła dziennikarka.
- Witaj, Alex.
Dean poprawił mały mikrofonik przyczepiony do jego marynarki i skupił się na wywiadzie.
- Jak się czujecie?
- Dobrze, na tyle, na ile to możliwe - odparł Dean.
- Tylko podróż trochę nas zmęczyła - dodał Cas.
- Przylecieliście do nas z Francji?
- Z Nicei - potwierdził Dean. - Mam tam willę, Cas tam ze mną mieszkał...
- Mieszkał? - wtrąciła reporterka.
- Sprzedajemy willę. Kupiłem ją, aby łatwiej było mi przygotować się do sezonu, bo większość startów jest w Europie. Skoro nasza kariera wydaje się skończona, postanowiliśmy wrócić na stałe do domów, spędzić więcej czasu z naszymi rodzinami.
- Porozmawiajmy o waszej karierze - zaproponowała. - Dean, zdobyłeś medal olimpijski, w zeszłym roku skończyłeś Tour de France na czwartym miejscu. W tym roku zająłeś trzecie miejsce we francuskim Paryż-Nicea, potem zwycięstwo w Mediolan-San Remo, dziesiąte miejsce w La Fleche Walonne, potem dominacja w Critérium da Dauphiné, gdzie wygrałeś cztery etapy i cały wyścig, wygrana etapowa w Tour of Slovenia, następnie zwycięstwo w Mistrzostwach Kraju i kilka sukcesów w Tour de France, gdzie poprowadziłeś drużynę do zwycięstwa w drużynowej jeździe na czas, przejąłeś koszulkę lidera na piątym etapie i utrzymałeś ją, powiększając przewagę aż do etapu dziewiątego, na którym popchnął cię kibic, tym samym kończąc dla ciebie ten wyścig.
- I naprawdę się cieszę, że to przeżyłem - wtrącił Dean. - Niestety wygląda na to, że mimo iż chciałbym ścigać się dalej, to właśnie ten upadek będzie moim ostatnim wspomnieniem z kolarskich tras.
- Szkoda byłoby teraz to zakończyć.
Dean rozłożył ręce.
- Decyzja nie należy do mnie.
- Domyślam się. Kariera Castiela nie wydaje się gorsza - stwierdziła reporterka. - Wygrana w Mistrzostwach Świata w kategorii U19 w zeszłym roku, przeskoczenie do kategorii elity rok wcześniej, wygrana w Tour de San Luis, co było twoim debiutem w zawodowym peletonie. Pomoc Deanowi na trasie Paryż-Nicea, gdzie jechałeś nawet w żółtej koszulce i pomoc na Critérium du Dauphiné, zwycięstwo w Tour of Slovenia, wygrana w mistrzostwach kraju w jeździe indywidualnej na czas, zwycięstwo w Tour de France i trzy zwycięstwa etapowe, nie licząc tego drużynowego. Potem długa przerwa w ściganiu, aby podwójnie wygrać Mistrzostwa Świata, zarówno w jeździe indywidualnej na czas, jak i ze startu wspólnego.
- Zgadza się - potwierdził Novak.
- Jesteście prawdopodobnie dwoma najwybitniejszymi talentami w amerykańskim kolarstwie od bardzo dawna, jeśli nie w historii.
- Całkiem możliwe.
- Więc czemu nie macie zawodowego kontraktu na przyszły rok?
- Widocznie wszystkim szefostwom przeszkadza nasza orientacja seksualna - stwierdził Dean.
- To jest jedynym powodem?
- Przed tym, jak za sprawą mojego byłego kolegi z drużyny cały świat dowiedział się, że mam chłopaka, miałem już siedem ofert na przyszły rok, a dodatkowo rozmawialiśmy z Crowleyem, aby jednak przedłużyć nasze kontrakty. Po tamtym dniu została mi jedna oferta, od drużyny Letten Norex, która przestaje istnieć po tym roku po aferze dopingowej. Zostałem z niczym. Podobnie Cas. Jeszcze przed końcową dekoracją Tour de France miał trzy oferty, następnego dnia nie miał już żadnej. Mamy październik, a my nie wiemy czy ktokolwiek nas przyjmie, ale szanse na to są raczej znikome, bo nikt nawet się nie skontaktował przez ostatnie dziesięć tygodni. Ja jeszcze przeboleję, bo możliwe, że nigdy nie wróciłbym do pełnej formy po wypadku, ale obok mnie siedzi tryumfator Tour de France i podwójny Mistrz Świata, który nie może znaleźć drużyny tylko dlatego, że jest gejem. Uważam to za absurd. Kiedy świat dowiedział się o mnie, usłyszałem, że to wstyd dla kolarstwa, że gej ma żółtą koszulkę na Tourze, mimo że nie jestem gejem, a biseksualny, ale ludzi to nie obchodzi. Osobiście uważam, że wstydem dla kolarstwa jest to, że Mistrz Świata nie ma drużyny, mimo że nie zrobił niczego złego. W ideach i postanowieniach sportu jest równość bez względu na różnice, w tym orientację seksualną. Skoro nauczyliśmy się szanować czarnoskórych kolarzy i praktycznie wyeliminowaliśmy rasizm z naszego sportu, nie rozumiem czemu homofobia wciąż jest dozwolona. Czemu to, że drużyna zrywa negocjacje z dobrym zawodnikiem tylko dlatego, że nie jest hetero, uważa się za coś normalnego, a wręcz wzorowego? Dlaczego zawodnicy, którzy szerzą homofobię, łamiąc ideę sportu i postanowienia Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego nadal zdobywają medale i mają drużyny na przyszły sezon, a my nie? To jest ta idea równości? Tu już nawet nie chodzi o nas, ale o innych. Po coming oucie Castiela ujawniło się czterech innych kolarzy, którzy też pozostają bez drużyny. Ten sport dopuścił do tego, że nikt więcej nie odważy się powiedzieć, że nie jest hetero, bo może na tym jedynie stracić. Wiem, że tych kolarzy jest więcej i oni teraz będą codziennie żyć z lękiem, że ktoś może się dowiedzieć i wtedy stracą wszystko. Czy o to chodzi Unii? Czy o to chodzi w sporcie? Bo moim zdaniem nie.
Na chwilę w studiu zapadła cisza, bo ciężko ukryć, że słowa Winchestera dość mocno zmuszały do refleksji.
- Zakładam, że nie - stwierdziła w końcu reporterka. - Tak jak powiedziałeś, sport powinien być równy i tolerancyjny.
- Powinien, ale nie jest. W innych dyscyplinach dzieje się podobnie. Zawodnicy kończą kariery po ujawnieniu się, nie dlatego, że chcą, a dlatego, że są do tego po prostu zmuszeni. Są wyjątki. Ale wyjątki to za mało. Jeśli nie zaczniemy działać z tym teraz, to może się nigdy nie zmienić, a sport może stracić wiele talentów, bo młodzież ze środowiska LGBT będzie się bała zostawać sportowcami w obawie przed aferą medialną i wybiorą inną drogę kariery. To zmierza w złą stronę i musimy to zatrzymać.
- Masz jakieś propozycje?
- Przede wszystkim, powinno się bardziej przypominać o zasadach. Rasizm, ksenofobia i homofobia powinny być całkowicie wyeliminowane ze sportu. Jeśli ktoś jest innego zdania, to on powinien wylecieć ze sportu i kończyć karierę. To co najmocniej mnie uderzyło, to nagłówki po wygranej Casa. Nikt nie pisał "młody uzdolniony kolarz został Mistrzem Świata", ale wszyscy pisali "młody gej został Mistrzem Świata", zupełnie jakby orientacja seksualna była tu najważniejsza. A skoro jest czymś ważnym, to czemu nigdy wcześniej nie padło "kolarz o orientacji hetero został Mistrzem Świata"?
- Faktycznie to może stanowić problem.
- To stanowi ogromny problem. Dziś mamy przyzwolenie na przylepianie ludziom metek i nienawiść zgodnie z tymi metkami. To okropne. Świat powinien być od tego wolny, a zacząć należy od sportu, bo to właśnie sport daje przykład, to sportowcy są idolami dla wielu ludzi, również młodzieży. A jeśli sport pokazuje, że nie można być sobą, to chyba niszczy to całą ideę.
- Ciężko się nie zgodzić. Jak widzicie teraz waszą przyszłość?
- W przyszłym roku pójdę na studia - odparł Cas. - Do tego czasu pójdę do pracy. Dean też zamierza pracować. Myślę, że nie porzucimy całkowicie roweru, bo to ciężkie, ale raczej będziemy jeździć czysto rekreacyjnie i turystycznie. Może pojedziemy gdzieś na wakacje z rowerami, ale to chyba na tyle.
- Czyli to ostateczny koniec waszej kariery?
- Wygląda na to, że tak. Mnie to boli, bo nikt jeszcze nie zdobył tyle w wieku osiemnastu lat i pewnie moja kariera byłaby bogata w kolejne sukcesy, ale jeśli musiałbym udawać kogoś, kim nie jestem, aby je osiągać, to sport nie jest dla mnie. Szkoda, że kończę swoją przygodę ze sportem zawodowym już po roku, ale widocznie tak musiało być. Może życie dało mi kolarstwo tylko po to, żebym poznał Deana, a nie po to, abym wiódł karierę sportowca? - zasugerował, patrząc na Winchestera i uśmiechając się do niego łagodnie.
Spletli swoje dłonie i spojrzeli na dziennikarkę, z którą po chwili się pożegnali. To był krótki występ i Dean wątpił, aby cokolwiek dał, ale miał być pokazywany również w innych stacjach. Był ciekawy co z tego wyjdzie.
N/A
Tak, nie jestem dla nich zbyt łaskawa...
Z tą młodzieżą niestety prawda. Osobiście znam osobę, która porzuciła sport, mimo wysokich predyspozycji, bo bała się, że przez to wycieknie jej orientacja i zrobi się afera medialna. To przykre, ale taka jest rzeczywistość, szczególnie w naszym kraju, gdzie niestety publicznie popiera się homofobię w sporcie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro