Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32. Zakończcie to

Garth spojrzał na Casa i Deana tak, jakby co najmniej planowali zagładę świata. To co od nich usłyszał wcale nie było dla niego dobrą wiadomością, a wręcz odwrotnie - było totalną tragedią.

- Wy dwaj? - spytał, upewniając się, że dobrze rozumie.

- Tak - potwierdzili jednocześnie.

- Jak długo? Spaliście już ze sobą?

- Dziewięć dni i nie - odparł Dean, nie bardzo rozumiejąc, czemu Garth zadał to drugie pytanie.

Garth nieco odetchnął z ulgą, bo to oznaczało, że jeszcze nie można było traktować tego bardzo poważnie, więc można było to powstrzymać.

- Okej, świetnie. To teraz posłuchajcie mojej dobrej rady i to zakończcie. Teraz. Zanim będzie za późno.

Cas i Dean spojrzeli po sobie zdezorientowani, po czym znowu na Gartha, tym razem dość mocno niepewnie. Spodziewali się innej reakcji.

- Słucham?! - spytał zszokowany Dean.

- Pomagałeś mi kiedy byłem z Jimmym... - zaczął Cas, ale Garth mu przerwał.

- Z Jimmym to zupełnie inna sytuacja - stwierdził.

- To że jestem z Deanem, a nie z Jimmym, nie zmienia tego, że jestem gejem - zauważył niepewnie Cas.

- Ale związki z kimś z zewnątrz łatwiej ukryć - powiedział Garth, starając się zachować spokój. - Pojawią się plotki, ta osoba znika, trzyma się ją z dala od tego wszystkiego. Tutaj nie będzie to możliwe. Jesteście filarami tej drużyny, najważniejsze wyścigi jeździcie razem. Jeśli pojawi się jakakolwiek plotka, nie ma pola manewru i będzie się ona tylko nasilać.

- Mogę pokazać się wtedy z dziewczyną - zaprotestował Dean. - Jo na pewno się zgodzi.

- Myślisz, że o to chodzi? - spytał Garth. - O przykrywkę? To wierzchołek góry lodowej, Dean. Jeśli pójdzie plotka, to nawet jeśli pokażesz się z dziewczyną, będą mówić, że masz z nim romans i ją zdradzasz - wskazał na Casa.

- Garth - powiedział ostro Dean. - Z całym szacunkiem, ale w kolarstwie jest wiele kolarzy, których przyjaźń mogłaby być podejrzana pod kątem homoseksualizmu i jakoś nikt głośno nie plotkuje.

- Przykłady.

- Jungels* i Alaphilippe*. Wellens* i De Gendt*. To takie dwa na szybko. Możemy mówić, że jesteśmy po prostu bliskimi przyjaciółmi, tak jak oni.

- To za duże ryzyko - powiedział Garth.

- A dasz mi gwarancję, że w peletonie nie ma żadnej inne pary? - spytał zirytowany Dean. - Nie uwierzę w to, że jesteśmy jedyni. Kilka tysięcy zawodników i ani jednej homo pary? Nie jestem idiotą, aby wierzyć w takie bajki, Garth. Nie jesteśmy pierwsi, nie jesteśmy ostatnimi...

- Wiesz czemu Nicolas Frossard** zakończył karierę? - wtrącił Garth.

Dean kojarzył tego kolarza. Był w światowej czołówce, kilka miesięcy nie szło mu zbyt dobrze i w zeszłym sezonie zdecydował się na zakończenie kariery w połowie sezonu, po prostu zerwał kontrakt z ekipą. Oficjalnie argumentował swoją decyzję tym, że stracił swoją pasję do sportu i potrzebuje przerwy, aby ją odzyskać.

- Wypalenie sportowca - odparł Dean, zgodnie z oficjalną wersją.

- A tak naprawdę? - dopytał Garth.

- To to nie jest prawdziwa wersja? - spytał zaskoczony Dean.

- Nie - odparł zirytowany Garth. - I mówię wam to tylko dlatego, że pozwolił mi mówić o tym w takich sytuacjach, ale macie siedzieć z tym cicho, albo przyrzekam, że wezmę nóż, wejdę wam w nocy do pokoju i poodcinam palce i języki, przysięgam.

- Dobra - odpowiedział niepewnie Dean, bo groźba Gartha brzmiała dość poważnie, jak na niego.

- Był w takiej sytuacji jak wy - zaczął. - Związał się z innym zawodnikiem ze swojej ekipy, ale powiedział mi o tym dopiero po trzech miesiącach, kiedy ich relacja była już dość zaawansowana, więc obaj oczywiście odmówili zerwania. Ciągnęli to ponad dwa lata, aż zerwali, nie do końca wiem czemu. Ten drugi zmienił drużynę i całkowicie uciął kontakt z Nicolasem. Nicolas zmienił się po tym zerwaniu. Wpadł w alkoholizm, próbował się z nim kontaktować, wrócić do niego, ale nie dał rady. Widział jak jego były wygrywa, ma się dobrze, a on wpadał w coraz większy dołek, aż wreszcie stracił jakąkolwiek chęć do jazdy, bo sport przypominał mu jedynie o nim i o niczym więcej. Za każdym razem, gdy wychodził na trening, przerywał go po kilku minutach, stawał gdzieś na poboczu i płakał. 

Obaj zamilkli, zszokowani tą historią. To było ostatnie, co mogliby podejrzewać. Momentalnie zapadła głucha cisza.

- Także zrozumcie, że chcę dla was dobrze - powiedział łagodnie Garth, przerywając niezręczną ciszę. - To ciężkie i wiem o tym. Ale czasem lepiej jest odpuścić. Teraz może się wam wydawać, że ten drugi jest waszym jedynym i tak dalej, ale co jeśli nie? A uwierzcie mi, że w waszym wieku jest bardzo duża szansa na to, że nie. Co jeśli zerwiecie tuż przed Tour de France? Dacie radę dać z siebie wtedy wszystko, nadal sypiać w jednym pokoju? Tu już nie chodzi tylko o to, że związek dwóch kolarzy trudniej ukryć niż związek z kimś spoza środowiska, ale też po prostu o was. Gdyby jeden z was nie był kolarzem, wtedy w porządku. Zerwiecie, ucinacie kontakt, koniec historii. Ale obaj jesteście kolarzami, jeździcie w jednej drużynie, będziecie musieli funkcjonować ze sobą po zerwaniu. Przemyślcie to, proszę was. Nie znam przypadku, w którym komukolwiek by się to udało i nie zerwaliby za jakiś czas, a przynajmniej jeden nie zakończył kariery. Jest jakiś mały cień szansy, że będziecie pierwszymi, ale jest zdecydowanie większa szansa na to, że nie. 

- Takich przypadków było więcej? - spytał Dean.

- Dużo więcej. Z zawodników, z którymi ja współpracowałem, w ten sposób ze sportu zrezygnowało pięciu. Ale nie jestem jedynym psychologiem w zawodowym kolarstwie. Ilość tę trzeba mnożyć przynajmniej razy kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt czy nawet kilkaset. 

Winchester przymknął oczy.

- A znasz parę, która zerwała i obaj zostali przy sporcie?

- Mówiłem, że nie.

- Na sześć?

- Na siedem, z wami osiem.

- To nadal nie jest taka zła statystyka... Gdyby...

- Dean - przerwał mu stanowczo Garth. - Będąc razem, ryzykujecie wszystko. A to, że wasz związek się wyda i wszyscy się o was dowiedzą, naprawdę jest jednym z najmniejszych problemów. 

- Damy radę - powiedział stanowczo Dean. - Znaliśmy ryzyko, kiedy się na to decydowaliśmy. Nie zamierzam teraz rezygnować. Nie jesteśmy tamtymi parami. Co jeśli nam się uda? Osobiście bardziej żałowałbym tego, że zrezygnowałem z Casa, mimo, że mogło nam się udać, niż tego, że będziemy razem i zerwiemy, co mnie zniszczy.

- To odważne i naiwne - podsumował Garth.

- Według prawdopodobieństwa mamy pięćdziesiąt szans na to, że jednak nie zerwiemy i będziemy razem do końca kariery i jeszcze dłużej. To dużo.

- Statystyki mówią co innego.

- Sam powiedziałeś, że nie jesteś jedynym psychologiem w kolarstwie - zauważył Cas. - Co jeśli są pary, którym się udało, a ty o tym po prostu nie wiesz?

Garth westchnął i spojrzał na nich poważnie.

- Nie przekonam was?

- Nie - odparli zgodnie, na co Garth przejechał dłonią po twarzy. W takich momentach jak ten, szczerze nienawidził swojej pracy.

- Dobra - powiedział zrezygnowany. - W takim razie wam pomogę. Ale jeśli mam rację, nie zamierzam potem słuchać waszych pretensji.

N/A

Jutro przewiduję 3-4 rozdziały (czyli jak dobrze wykorzystać dzień wolny).

*prawdziwe nazwiska kolarzy. Historii nie będę tu rozpisywać, bo to wyszłoby drugie tyle co rozdział, więc wrzucam po prostu po trzy fotki. Oczywiście nic tu nie sugeruję.

Wellens i De Gendt:

funfact: trzecie zdjęcie jest zdjęciem profilowym obu panów na Twitterze.

Alaphilippe i Jungels:

**zbieżność nazwisk przypadkowa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro