121. Giro d'Italia: upadek bohatera
Są liderzy, którzy lubią dzień przerwy, są tacy, który jest on obojętny oraz tacy, którzy go nienawidzą, bo wybija ich z rytmu i muszą robić podczas niego mocny trening, bo inaczej następnego dnia jest źle, a szczególnie na górskim etapie. Castiel zawsze uważał, że jest mu to obojętne aż do piętnastego etapu włoskiego wyścigu. Etap pozornie nie był ciężki - końcówka była prosta, ale na trasie na kolarzy czekały dość ciężkie podjazdy, na których Novak niemiłosiernie cierpiał. Jego rywale to zobaczyli i na ostatnim podjeździe, którego szczyt znajdował się na jedenaście kilometrów przed metą, zaczęły się mocne ataki, na które Cas nie potrafił odpowiedzieć i został z tyłu w towarzystwie Rico, Sashy i Estebana, którzy go asekurowali i próbowali niwelować straty. Niestety Novak miał problem, aby trzymać tempo kolegów z drużyny, którzy co chwila musieli na niego czekać. Na metę dojechali ze stratą dwóch minut i czterech sekund. To sprawiło, że Castiel obronił koszulkę o dwadzieścia sześć sekund, a to nie wróżyło dobrze, szczególnie, że następnego dnia czekał ich górski etap. Klasyfikacja generalna wydawała się być zagrożona, ale klasyfikacja młodzieżowa była już wygrana - Castiel miał osiemnaście minut przewagi nad drugim kolarzem tej klasyfikacji, który jeszcze gorzej zniósł dzisiejszy etap.
Następnego dnia Cas czuł się lepiej, odpowiedział na atak drugiego w klasyfikacji generalnej i starał się jechać za nim. Udało mu się to prawie do końca - na mecie stracił jedenaście sekund, ale zyskał ponad minutę nad kolejnymi rywalami. Mimo to w klasyfikacji generalnej prowadził już tylko o jedenaście sekund.
Różowa koszulka powędrowała na pierś Nivala po siedemnastym etapie. Castiel stracił do niego i reszty faworytów dwie minuty, nie radząc sobie na ostatnim podjeździe pod Antholz. W klasyfikacji generalnej spadł na trzecie miejsce.
Etap osiemnasty był dla Novaka zbawieniem. Jechał w białej koszulce, której nie mógł przegrać, przynajmniej w teorii, a koledzy asekurowali go przez cały etap. Na trasie był jeden podjazd, w początkowej fazie etapu, który kolarze pokonali spokojnie, licząc na to, że na mecie powalczą sprinterzy i faktycznie tak się stało. Team Menerol postawiło na Ondreja, który tym razem musiał jednak zadowolić się dopiero drugim miejscem, przegrywając na finiszu o zaledwie kilka centymetrów. Castiel utrzymał trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.
Dziewiętnasty etap został jednak okrzyknięty pogrzebem bohatera. Trzydziestokilometrowy podjazd na koniec stupięćdziesięciokilometrowego etapu niemal dosłownie zabił Casa, który już po ośmiu kilometrach miał dość i zaczął odstawać od licznej czołówki. Momentalnie zauważył to Sasha, przywołując Estebana i we dwójkę asekurowali młodego lidera ekipy, dyktując tempo, jakie ten był w stanie trzymać. Nie przejmowali się tym, że tracą, ile tracą, a skupiali się na tym, aby jechać tak, by ta strata była jak najmniejsza - czyli tempem, które nie sprawi, że Cas będzie słabł jeszcze bardziej. Na metę dojechali ze stratą jedenastu minut. Novak spadł na dwunaste miejsce w klasyfikacji generalnej. Po etapie unikał mediów i jakichkolwiek rozmów z ludźmi spoza drużyny. Dużo płakał i przepraszał drużynę, czując, że zawiódł. Pedro mógł mówić, że to w porządku, że jest młody, że może się pośpieszyli, ale on miał za duże ambicje, aby w to wierzyć.
Pedro zadzwonił do Deana, a Dean momentalnie zadzwonił do swojego chłopaka, jednak ten odrzucił połączenie i odpisał, że nie ma ochoty na rozmowę. Winchester próbował wybłagać go o to, żeby odebrał, ale Novak uparcie odmawiał. Dean zaczął więc rozmawiać z nim przez Messengera, ale Castiel co chwila odpisywał, że nie chce o tym gadać, nawet jeśli był mu wdzięczny za to, że próbuje. Po prostu nie był w nastroju do rozmów. Nawet Sasha, z którym ponownie był w pokoju, postanowił dać mu przestrzeń.
Tak naprawdę największym pocieszeniem dla Casa był Amor. Cieszył się, że podjęli decyzję, aby został właśnie z nim do końca Giro. Pies robił wszystko, aby go pocieszyć i miał na to większą szansę niż Dean, bo był z Casem w jednym miejscu. Lizał go, leżąc na jego torsie, aż w końcu zasnął razem ze swoim panem. Sasha zerknął w ich stronę słysząc chrapanie i uśmiechnął się lekko, miał nadzieję, że rano Novak będzie w lepszym humorze.
Napisał do Deana, żeby ten nie martwił się czemu Cas nie odpowiada o tak wczesnej porze i sam wziął środki nasenne, aby szybciej zasnąć.
N/A
Jeśli next nie pojawi się jutro to będzie dopiero w sobotę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro