4. Wyścig
Nathaniel
Kiedy jej oczy zlustrowały mnie, przez ułamek sekundy zobaczyłem w nich dziwny błysk. A może mi się przewidziało. A zresztą niech se te jej oczy błyszczą.
Jake podszedł do niej i pewnie mówił o wyścigu, a Ona tylko kiwała głową.
Po chwili oboje do mnie podeszli.
- Siema stary - przybiłem se męską piątkę z chłopakiem i zwróciłem się do czarnowłosej - hej
Ona w odpowiedzi tylko skinęła głową na powitanie.
- Ona się nie odzywa, jest anonimowa
- Okey - jak można nie rozpoznać laski z takimi oczami i ciałem?! - Motor czy auto?
W odpowiedzi tylko wzruszyła ramionami i dała znak, żebym ja wybrał. Zobaczymy co potrafi.
- Motor.
Może i jest królową. Może coś potrafi w aucie, ale żadna laska nie pokona mnie na motorze.
Choć miała bandanę (?) na ustach widać było, że się lekko uśmiechnęła i skinęła głową na znak zgody.
- Dobra to ścigacie się za... - spojrzał na zegarek - pół godziny. Dziesięć minut spóźnienia to dyskwalifikacja.
Muszę jechać po motocykl. Do domu autem dojadę w 15 minut, jak będą korki 20, a motorem wrócę w 10 minut, przy korkach 15. Powinienem zdążyć.
Podbiegłem do auta i szybko pojechałem do domu. Jestem po dokładnie 17 minutach. Wiem to głupie tak liczyć, ale każda sekunda jest na wagę złota. Złapałem za czarny motor i wyprowadziłem go na podjazd, włożyłem kask przyczepiony do siedzenia i szybko wróciłem na miejsce. Zajęło mi to 12 minut co znaczy, że mam minutę by znaleźć się na starcie.
W momencie kiedy Jake wywołał mnie wchodziłem na linie startu. Zaraz po mnie z rozpędem wjechała obecna mistrzyni. Gwałtownie zahamowała tuż przed metą i odsłoniła osłonkę na oczy (miała kask) by z rozbawieniem spojrzeć jak przyglądam jej się z niemałym zdziwieniem.
W końcu nie często widzi się dziewczynę na Yamachu R8 17 - 18 i to tak zasuwającą.
Po chwili na środku stała skąpo ubrana dziewczyna z dwoma flagami w ręku, to Ona będzie odliczać.
- Jeden - założyła osłonkę.
- Dwa - włączyliśmy silniki.
- Trzy - flagi poszły w dół, Jake strzelił z pistoletu, a my z piskiem opon ruszyliśmy przed siebie.
Jechaliśmy na równi i muszę przyznać, że jest dobra, bardzo dobra, ale ja jestem lepszy.
Trochę przyspieszyłem, aby na zakręci zwolnić. Pierwsza prosta za nami.
Na kolejnej długości nie ważne jak przyspieszyłem Ona była na równi. Drugi i ostatni zakręt, Jake mówił, że tam najłatwiej wylecieć z toru lub zaliczyć glebę.
Jechałem blisko krótszego brzegu, Ona na środku. W którymś momencie jej motocykl zaczął się kłaść, na ziemię. Był kilkanaście centymetrów nad nią. Zwolniłem, żeby jej pomóc, ale Ona wtedy odepchnęła się lekko nogą od podłoża, dzięki czemu podniosła motor i wcisnęła gaz do dechy. Żmija to zaplanowała.
Desperackim podejściem próbowałem ją dogonić, ale wiedziałem, że już nic nie wskóram.
Przegrałem.
Z dziewczyną.
Ja - pier - do - le.
Wjechała na metę z zawrotną szybkością po czym zrobiła kółko i zatrzymała się przed publicznością.
Wjechałem chwilę po niej i zszedłem z motoru. Spojrzałem na moją przeciwniczkę i spostrzegłem, że stoi z nogą opartą o swojego Yamacha i rękoma podniesionymi w górę na znak zwycięstwa.
Spojrzała na mnie dała znak bym zrobił to co muszę. Pokłonił się jej.
Zasada brzmi, że po wyścigu przegrany kłania się przed zwycięzcą na znak tego, że jest słabszy.
Kurwa.
Podszedłem do niej i z ręką na wysokości pasa ukłoniłem się w pół, a w okół - trzeci raz tego wieczoru - podniosła się wrzawa - oklaski, krzyki i piski.
Nie byłem zły, że wygrała.
Wręcz przeciwnie.
Podziwiałem ją.
Miała spryt i umiejętności.
Wkońcu w tym wyścigu wykazała się sprytem, bo wiedziała co zrobić, żebym zwolnił lub się zatrzymał, zaplanowała to, a umiejętnościami, bo mało kto potrafi zrobić coś takiego.
I właśnie dlatego ludzie ją lubili i szanowali.
Nie oszukiwała. Była fair play. I co najważniejsze - wygrywała. Była ich królową. Panią tego piekła zwanego ziemią. Wzorem do naśladowania. Boginią, która nie musiała walczyć z ogniem lub Go gasić.
Ona po prostu nad nim panowała.
Cześć misie koala!
Go jest ostatni taki krótki rozdział reszta już ma co najmniej 1000 słów.
Miłego tygodnia i dobrej nocki 😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro