8.Niespokojne myśli
Uciekaliśmy przed tymi dwoma mężczyznami , nigdy się tak nie bałam nawet gdy przed kilkoma minutami walczyłam z trolami .
Jednak mocny uścisk Sebastiana Sallowa wydawał się mnie w większej mierze uspokajać a w klatce piersiowej kłebić się dziwnie znajome ciepło którego nie czułam od lat , zazwyczaj otaczała mnie pustka jak i samotność .
Wdarliśmy się do Pabu pod trzema miotłami , całe miejsce było drewniane bar stał po lewej stronie a krzesła obok okien po prawej stronie z sufitów zwisało kilka kwiatków z donicami dalej były schody prowadzone na góre gdzie można wynająć pokoje .
Gdy byliśmy w środku mogliśmy lekko odetchnąc , podeszliśmy do baru w tedy zdałam sobie sprawę że Sebastian dalej trzymał mnie za rękę na co poczerwieniałam na twarzy i spóściłam głowę . Nigdy nie miałam tak bliskiego kontaktu z chłopakami nie licząc gdy pierwszy raz poszłam na bal z matką gdy jeszcze żyła , chłopak odwrócił się do mnie i widząc moją twarz nie zrozumisł mojej miny do puki nie spojrzał że cały czas trzyma mnie kurczowo za rękę .
Od razu mnie puścił i na jego policzkach widniało kilka rumieńców , odwrócił się i odchrząkną .
- em tu powinniśmy być bezpieczni - oznajmił - może usiądźmy ?
- t-tak to d-obry pomysł - odpowiedziałam cicho nie patrząc w jego stronę .
- no kogo ja widzę - usłyszałam głos więc odwróciłam się by zobaczyć kobietę w średnim wieku - Sebastian Sallow no proszę .
- witaj Sirono - powiedział do niego chłopak - jak się miewarz .
- dobrze choć interes ostatnio pod upada - kobieta spojrzała na mnie - no proszę a kim jest ta młoda Panienka ?
- miło Panią Poznać jestem Mia Clodmyl - powiedziałam cicho .
- no no czyżby szkolny łobuz wreszcie znalazł sobie dziewczynę ?- kobieta po targała go kpiąco po głowie , na jej słowa oboje się speszyliśmy i całe nasze twarze były bardziej czerwone .
- to nie tak Sirona !- oznajmił - ja poprostu dostałem zadanie by zabrać ją by zrobiła nowe zapasy na ten semestr z powodu tego co się wydarzyło gdy jechała .
- t-to prawda p-pozatym ja mam już kogoś kogo lubię !- niespodziewanie wypaplałam i zakryłam szybko usta ręką .
Nie no , od kiedy podnoszę głos ? Może dla tego że Sirona pomyślała że ja i Sebastian ze sobą chodzimy to poczułam się jakbym zdradzała bliską mi osobę ?
- p-przepraszam - powiedziałam cicho .
-nie to
Sirona nie mogła nic powiedzieć bo do Pabu weszli dwaj męszczyźni , ten sam który rozmawiał z Ranrokiem . Wyczuwam kłopoty , Sebastian chyba też to zauważył i nałożył mi kaptur na głowę i wyszeptał mi do ucha.
- nie patrz na nich - nie wiem czemu lecz moje serce zabiło szybko - Sirona dwa piwa kremowe - kobieta przytaknęła i podała nam piwo .
- na mój koszt - powiedziała a ja i chłopak podziekowaliśmy .
Trudno było nie zerkać na tamtych dwojga , była podenerwowana . Sirona ich zauważyła i podeszła do nich .
- czego tu chcecie ?- spytała.
- och nic takiego nie można nawet napić się piwa ?- spytał mężczyzna w cylindrze .
- nie , ty wprowadzasz kłopoty i zamęt więc opusć mój lokal !- zażadała
- oh Sirono nie szukam kłopotów przyszedłem tu tylko po tego dzieciaka - widziałam kątem oka że wskazywał na mnie przez co lekko się wzdrygnełam.
Popatrzyłam na ludzi i zobaczyłam rodziny z dziećmi które się bały , i co teraz ? Nie , nie mogę pozwolić by się w to zamieszali .
Wstałam i ściągnęłam kaptur po czym chciałam wyciągnąć różdzkę ale poczułam ręke na moim nadgarstku i w tym momęcie zauważyłam Sebastiana który staną przede mną .
- jeśli masz coś do niej najpierw musisz przejść przezemnie !- powiedział to z wyciągniętą różdzką .
W tym momęcie nie wiedziałam co zrobić i miałam w głowie jedno pytanie dlaczego ? Dlaczego się za mną wstawił ? Przecież mógł odejść spokojnie bo tym dwum zależy tylko na mnie .
- S-sebastian - wyszeptałam - c-co t-ty robisz ?
- spokojnie , obiecałem profesor Weasley że cię obronie - wyszczeżyłam oczy - i dotrzymam słowa . - po tym obrucił lekko głowę w moja stronę i z uśmiechem puścił mi oczko - po za tym co był by ze mnie za dżentelmen gdybym nie pomógł damie w opałach .
- dosyć dzieciaku - powiedział mężczyzna - zejdź mi z drogi .
- jeśli masz coś do tych dzieciaków masz też do nas- na dzwięk słów Sirony wszyscy klienci wyciągneli różdzki .
- nie będziecie pić tego piwa kremowego w nieskączonosć ! A po tym jak wyjdziecie dopodne tego dzieciaka i pójdzie ze mną dobrowolnie lub ją zmuszę !- po czym obrucił się i poszedł a za nim jego sługa .
******* *********** *********
Po tym zdarzeniu poczekaliśmy kilka chwil dłużej mając pewność że sobie poszli , po tym wszystkim wróciliśmy do zamku w kompletnej ciszy .
Gdy dotarliśmy już do przejścia mojego domu podziękowałam Sebastianowi za pomoc i odprowadzenie mnie , przecież nie musiał tego robić jednak mimo tych sytuacji nie zostawił mnie .
Na jego miejscu uciekła bym w siną dal byle tylko nie mieszać się do tego .
- wiesz dziękuje ci za dzisiaj - wyszeptałam i zastukałam w jedną z beczek rytm otwierający przejście .
Kiedy chciałam przejść złapał mnie za rękę , obruciłam głowę by na niego spojrzeć zaskoczona . Nie powiedział nic tylko pociagną mnie do siebie tak że moja twarz i jego znajdowała się blisko , znowu poczułam gorąc na policzkach .
- ja chciałem ... - zagryzł wargę - byś tylko uważała i najlepiej gdybyś nie wychodziła sama , mam nadzieję że wyjaśnisz mi w najbliższym czasie o co tu chodzi . Puścił mnie pstrykną palcami w moje czoło i odszedł.
- HEJ CO TO MA ZNACZYĆ !- teraz to się wkurzyłam , wymachiwałam rękami .
Obrócił głowę w moja stronę i zachichotał - na prawdę jesteś głupiutka .
- co? Jak śmiesz mnie obrażać !
Zaczą się do mnie zbliżać a ja się cofałam aż nie przyszpilił mnie do ściany .
- c-co t-ty wyprawiasz ? - wydukałam - puszczaj !!!
- a jak tego nie zrobię ? - bardziej się do mnie mnie zbliżył że aż poczułam jego oddech na karku , przeszły mnie ciarki - naprawdę jesteś głupiutka i tak łatwo wprowadzić cię w zakłopotanie .
Patrzał mi w oczy a ja patrzyłam w jego , czułam jak serce mi dudni .
- mimo że jesteś naiwna to i tak jesteś interesująca - wyszeptał w prost do mojego ucha aż ciarki mnie przeszły - nawet jeśli mi nie powiesz to i tak się wszystkiego dowiem , bo zawsze dostaje to czego chce - Na moment nie odzywał się do mnie tylko patrzył mi w oczy jakby się zamyślił to była moja szansa .
- powiedziałam puszajjjjjj- odepchnełam go z całą siłą jaką miałam , może lekko się zmęczyłam ale wciąż - i-idiota !
Pobiegłam szybko do przejścia które po wkroczeniu się zamkneło , oparłam się o ścianę . Co mu się stało ? A przede wszystkim czemu serce mi dudni gdy. ,,tak ,, na mnie patrzy ?
******* Sebastian ******
Gdy zniknęła patrzyłem się tępo na przejście które się zamknęło , po czym walnąłem w ścianę pięścią .
- Kurwa !- Sebastian ogarnij się !
Mimo że krążą plotki o mnie po szkole że jestem bad boy 'em to nigdy nie drażniłem się tak z żadną dziewczyną , z żadną po za jedną ....jednak od tamtego czasu nigdy już jej nie widziałem . Teraz gdy na mnie któraś wrzasnęła to byłem wkurwiony i jak się rumieniły nigdy nie zwracałem na to uwagi . Nie wiem dla czego ale gdy zobaczyłem po raz pierwszy Miie przypomiała mi się ,, ona ,, .
Jej niebieskie oczy i te pieprzone rumieńce za każdym razem gdy ją prowokowałem i docinanałem , nie miałem ochoty przestać bo w tedy wyglądała uroczo .
W tamtych momentach przypominała mi osobę którą kiedyś spotkałem kilka lat temu , westchnołem zacząłem się oddalać pogrążony w myślach .
Nie zdawałem sobie sprawy że dotarłem do celu , wypowiedziałem hasło i wszedłem . Kiedy poszedłem do pokoju i wziołem piżamę oraz kiedy byłem pod prysznicem myślałem o dzisiejszym wydarzeniu , co to była za siła którą użyła by pokonać trolla ? I z kąd zna te osoby oraz co ją z tym wszystkim łączy ?
Mam wiele pytań a brak odpowiedzi jednak dowiem się wszystkiego ponieważ to może być to czego szukałem .
***********
Następnego dnia w wielkiej sali przy śniadaniu zerkałem na dziewczynę która bawiła się łyżeczką w owsiance .
Była z nią Poppy , choć widziałem że próbowała wyciągnąć informacje od brunetki to ta tylko wymuszonym uśmiechem chyba chciała powiedzieć że nic jej nie jest . Tia innych może nabrać ale nie mnie , kiedy jej i moje oczy się spotkały tak szybko odwróciła wzrok a jej policzki znowu poczerwieniały jak piwonia .
- Sebastian dzisiaj jesteś jakiś milczący - odezwał się Ominis
- nie ja tylko , to nic - odparłem
- popatrzył na mnie nie wierząc mi , on jako jedyny znał mnie najlepiej w końcu był moim jedynym najlepszym przyjacielem .
- coś cię gryzie i nie udawaj wiem że coś jest na żeczy - popatrzył na mnie tępo i że nie odpuści .
- więc ... - popatrzałem na boki sprawdzając czy nikt nas nie słyszy - cóż tak teoretycznie co byś zrobił gdybyś był świadkiem czegoś niezwykłego ?
- co ?- zapytał zdruzgotany .
- pytam co byś zrobił na moim miejscu gdybyś odrył coś co może na zawsze zmienić twoje postrzeganie na otoczenie i magię której się uczymy ?
- hym- zamyślił się - cóż chyba bym chciał wiedzieć więcej i z czym tak naprawdę mam do czynienia jednak bym to robił ostrożnie i na pewno nie sam , jeśli to co teoretycznie byś widział było wyjątkowe to z pewnością poszukał o tym informacji lub przeprowadził własne badania .
-Te słowa miały sens - dzięki Ominis - on przytakną .
Hejka ludziska wiem że dawno mnie mnie było ale mam takiego lenia że to paranoja a przede wszystkim stresuje się wynikami maturalnymi oraz szukam pracy , więc wiecie jak to jest . Mam nadzieję że rozdział się spodobał mimo że jest kródki , teraz pewnie będe pisała inny rozdział z innego opowiadania tylko jakiego byście chcieli ? Proszę napiszcie a ja postaram się zrobić to szybko buziaki ❤️.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro