7. Co to było?!
Wioska sama w sobie była niesamowita i taka melancholijna , czułam się szczęśliwa . Tu jest taka atmosfera której nie umiem określać jednak mogę powiedzieć tylko że jak patrzy się na te wszystkie budynki , sklepy czy ludzi jak i zwierzęta to czuję dziwne ciepło w klatce piersiowej . To uczucie które od dosyć dawna nie miałam .
Ostatni raz kiedy się tak czułam byłam z moją mamą , która zabierała mnie na różne pikniki czy po prostu na spacer .
Nie stety tamte czasy minęły i już nie powrócą , jedyne co mogę zrobić to iść na przód .
Cóż najlepiej będzie jak przestanę o tym myśleć i zajmę się kupnem potrzebnych mi rzeczy.
*******Prov Sebastian********
Wychodziłem właśnie ze sklepu i zacząłem kierować się na główny plac, była masa ludzi . Zacząłem się rozglądać , dalej nie było widać Mii .
Była zaskakującą dziewczyną ale powiem że bardzo zdolną .
- Sebastian!- usłyszałem nawoływanie więc się odwróciłem - UCIEKAJ!
- CO?- zobaczyłem za dziewczyną wielkiego trolla.
- UCIEKAJCIE ! - Krzyknęła do tłumu ci w panice zrobili co powiedziała .
Potknęła się o kamień i upadła , troll się zamachną ale szybko wydobyłem różdzkę i stanołem przed dziewczyną.
- LEVIOSO !- Krzyknołem potem jego maczuga uderzyła go w głowe ale to nic nie dało był tylko bardziej wsciekły.
- co ty robisz ?- spytała - oszalałeś ? Uciekaj! - powiedziała wstając .
- nie jestem z tych którzy uciekają - odwrociłem do niej głowę i puściłem oczko .- kiedy z nim skączę wyjaśnisz mi czemu cię gonił .
- UWAŻAJ !- żuciła się na mnie i upadliśmy na ulicę , ale unikneliśmy uderzenia - wporządku ?
- tak dzięki - wypusciłem powietrze .
Troll zaczą rozwalać budynki i stragany , zaczą też attakować ludzi .
- trzeba go z tąd wykurzyć - powiedziałem. - DRĘTWOTA !- Jak na zawołanie nas zauważył i zaczą kierować w stronę Mii.
- uniknęła uderzenia - ale jak !?
- ehh.
- chwileczkę , on jest skupiony na mnie - powiedziała - jeśli za mną podąrzy .
- chyba sobie kpisz - powiedziałem
- jeśli czegoś nie zrobię ci wszyscy ludzie ....- popatrzyła na innych gdy uciekali .
******* Prov Mia ******
Nie wiedziałam co robić , spacerowałam sobie a potem zaatakował mnie ten troll . Gdy rozmyślałam nie zauważyłam że Sebastian zaczą go atakować a ja stałam jak ten pień , troll złapał Sebastiana i zaczą go miażdzyc i co ja zrobię ?
Gdy się zastanawiałam zauważyłam stróżkę światła taką samą jak w banku Gringota , podeszłam a potem ją wchłonełam czułam jak moja siła wzrasta .
Już wiem co muszę zrobić ale najpierw uwolnie towarzysza .
- LEVIOSO !- żuciłam zaklęcie lewitujące na duży kamień po czym pociagnełam go w stronę głowy trolla i upuściłam udało się a Sebastian był wolny .
- ał dziękuje - powiedział , wygląda że to stworzenie go trochę zgniotło.
- słuchaj dasz radę walczyć ?- spytałam.
- chyba tak a co?- spytał.
- bo mam plan jednak musisz pomuc mi odwrócić jego uwagę
- a co potem ?.
- mi zostaw resztę - powiedziałam a on przytakną.
Zają trolla a ja znalazłam jeszcze trzy wiązki światła które tak samo wchłonełam , to powinno wystarczyć.
- hej tutaj!- zawołałam chłopaka a on unikną uderzenia i kazałam stanąć mu za mną .
Użyłam całej siły jaka we mnie była i żuciłam ta magią którą zebrałam po czym troll został pokonany a ja z wycieńczenia bym upadła na ziemię na szczęście chłopak mnie złapał .
- nic ci nie jest ?- spytał.
- nie nie wporządku tylko teraz muszę odpoczać - uśmiechnęłam się słabo .
- świetnie jednak będziemy musieli pogadać - oznajmił głosem nieznającym sprzeciwu a ja zagryzłam wargę .
******
Obydwoje nie wiedzieliśmy co powiedzieć tylko milczeliśmy idąc do trzech mioteł , każdy był zamyślony .
Zastanawiałam się co mam zrobić , nie mogę powiedzieć mu wszystkiego bo obiecałam Profesorowi zachować tajemnice jednak ....
Patrzyłam na ludzi i ulice potem zobaczyłam jakiegoś mężczyznę który nerwowo się rozgląda i znika za alejką .
Sebastian zobaczył chyba to co ja więc poszliśmy za nim , ukryliśmy się za rogiem . Gdy wychyliliśmy głowy i zobaczyłam tego goblina co był w krypcie w Baku Gringota .
- nie udało ci się Rookwood - oznajmił goblin
- to nie było takie łatwe - powiedział męszczyzna .
- powiedziałeś że uda ci się dorwać tego dzieciaka tylko potrzebujesz odwrócenia uwagi którą ci zapewniłem - odpowiedział Garnok .
- jest coś czego mi nie mówisz , kim jest ten dzieciak ?- męszczyzna był podirytowany .
- to nie twoja sprawa twoim zadaniem było złapać dzieciaka a ty poległeś , nie chcesz chyba bym stracił cierpliwość .
W tym czasie walneliśmy lekko o szklane butelki które narobiły lekkiego chałasu , popatrzyłam na Sebastiana .
- chodźmy stąd - wyszepną i chwycił mnie za rękę .
*******
- Rookwood pracuje z Garnokiem ? Jest bardzo źle - powiedziałam do siebie .
- chwila skąd go znasz ? - zatrzymał mnie dotykając moich ramion - serio musimy sobie wyjaśnić to i owo . Chłopak popatrzał coś z a moimi plecami - musimy zwiewać do trzech mioteł nakryli nas - nie czekając na moją reakcję ciągną mnie do Pabu .
Przepraszam że tak długo nie pisałam tego opowiadania jednak nie mogłam się przełamać ma. Nadzieję że się podoba proszę zostawcie gwiazdkę ✨
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro