Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2. Witamy w Hogwarcie!

Czasem los wybiera nieco dziwny kierunek niż byśmy chcieli , zdarzenie które zdarzyło się dwa miesiące temu rozniosło się po miasteczku .

Niekiedy to były tylko plotki jednak co się działo podczas tego wieczoru opisano w gazetach , w tedy byłam bardzo skołowana i nie wiedziałam co się stało .

Wszystko wyjaśniło się kiedy zaczepił mnie mężczyzna w kwiecie wieku , miał białe włosy oraz zmarszczki na całej twarzy .

Niemalże jednak dostrzegłam w jego oczach ciepło i delikatność jakie od tak dawna nie czułam u nikogo , dzięki niemu zostałam uratowana od nie komfortowej rozmowy .

Przez resztę wieczoru rozmawialiśmy a ja czułam jakbym znała go od zawsze , jego opowiadania jak i historie jego podróży wydawały się tak bardzo ekscytujące a zarazem ciekawe .

Nie wiem jak to robił jednak każde zdanie łykałam i słuchałem jak zahipnotyzowana możliwe że kochałam czytać książki o podróżach jak i opowieści o prawdziwej miłości .

Nie wiadomo jakim cudem lecz w zaledwie kilku godzin jak i jednego wieczoru zyskał moje zaufanie .
Biło od niego ciepło które czułam tylko przy matce , uczucie gorąca zarzące się na środku mojej klatki piersiowej rolewało się przyjemnie .

Po skończonym balu spotkałam go przypadkowo podczas moich sprawunków na mieście , miłe pogawentki przez te dwa tygodnie zdawały się już moją codziennością .

Jednakże nie wiadomo z jakiej przyczyny jednego z ciepłych wieczorów zdarzyło się coś co odmieniło moje życie jak i wierzenia , ze zdziwieniem odkryłam w coś co sądziłam że istnieje tylko w opowieściach a była to magia.

W tej właśnie chwili jadę do szkoły magi i czarodziejstwa niby zleciały miesiące od tej sytuacji , jednak dalej byłam zachwycona nowymi rzeczami które udało mi się odkryć .

Byłam niezmiernie ciekawska już od moich młodszych lat , niemalże adrenalina jak i to że udało mi się wyrwać z mojej klatki napawało mnie szczęściem .

Oczywiście przez przebieg tego wszystkiego zostałam wyrzucona z miejsca które było dla mnie domem przez te pięć lat , ja mimo że byłam niepełnoletnia nie miałam zamiaru wracać do tego co było .

Fig jak się później okazało był profesorem w mojej szkole , postanowił przygarnąć mnie pod swoje skrzydła i szlifować jak i pomóc w nauce podstawowych zaklęć . Zajęło to całe lato .

Nie narzekałam tylko szkoliłam się jak się okazało na przyszłą czarownice , nigdy nie sądziłam że posiadam magiczne zdolności.

Od tak dawna byłam zamkniętym w klatce ptakiem który próbował się uwolnić z niedoli , pierwszy raz od lat poczółam się wolna a to był dopiero początek .

*********
W podróży wiele się zdarzyło na szczęście udało się przezwyciężyć wszystkie przeszkody , teraz jesteśmy przed drzwiami które prowadzą do wielkiej sali gdzie ma się odbyć ceremonia przydziału .

Byłam mega zestresowana , powiadają że pierwsze wrażenie jest najważniejsze .

- może się nie znam ale myślę że to będzie bardziej odpowiednie - mężczyzna wyją różdżkę i jednym zaklęciem moje ubrania podróżne zmieniły się w szkolny czarny mundurek , był cały czarny z dodatkiem lekkiego szarego koloru .
Na krawacie był herb hogwartu.

- no cóż - Profesor złączył swoje dłonie- gotowa moja droga do ceremonii przydziału?- zapytał patrząc na mnie .

- tak profesorze - przyznałam z lekkim strachem jak i szczęściem .

Miałam zamiar skorzystać z szansy którą otrzymałam od losu , chciałam zacząć nowe życie z czystą kartką .

Postanowiłam wreszcie być sobą tak jak obiecałam to z przedlaty .

Mężczyzna otworzył drzwi a każde spojrzenie było skierowane w naszym kierunku , trochę się spłoszyłam z tego że przyzwyczaiłam się do rytmu miasteczka . Byłam ignorowana do czego przywykłam jednak postanowiłam zastosować się do mojej decyzji , wreszcie mogłam decydować za siebie i zamierzałam spełnić tym razem swoją własną wolę a nie kogoś.

Pomału szliśmy do przodu a ja byłam oczarowana sufitem które było tylko złudzeniem dzięki czarom , dawał uroku jak i niesamowitej atmosfery tego pomieszczenia .

Okrążałam się wokłół własnej osi oglądając każdy zakamarek komnaty .
Były tam cztery stoły które należały do czterech domów.

Wreszcie gdy stanęłam profesor gdzieś poszedł pewnie na swoje miejsce a ja stałam jako ostatnia czekając na swoją kolej .

Podczas swej podróży dowiedziałam się naprawdę wiele jednak chciałam dowiedzieć się więcej byłam spragniona wiedzy jak i zaciekawiona zajęciami oraz przygodami które tu na mnie czekają .

Gdy wreszcie była moja kolej podeszłam do stołka wchodząc na schodek poczym usiadłam niepewnie.

Czułam presję która się spotęgowała , wszystkie spojrzenia oczy były skupine od początku do końca . Każdy z domów miał nadzieje że dołączy do niech kolejny nowy uczeń .

Pani wicedyrektor nałożyła mi tiarę przydziału a ja lekko pisnełam kiedy przemówiła.

- tak jesteś nieco starsza niż reszta prawda ?- zapytała

- tak zgadza się.

- przybyłaś do Hogwartu z oczekiwaniami jak i nadzieją na zaczęcie od nowa wszystkiego od początku .

- strzał w dziesiatkie .

- chym widzę odważną i pracowitą osobę a zarazem miłą i skromną , dobrze wiem gdzie cie wysłać HUFFLEPUFF !

Usłyszałam okrzyki jak i gwizdy , popatrzyłam się w miejsce pufonów bo tak nazywano uczniów domu Hufflepufu .

Moje spojrzenie skrzyżowało się z niską bronzowowłosą dziewczyną która machała nażywiej w moim kierunku , ja tylko lekko usmiechnęłam się delikatnie na ten gest .

Poczym wstałam i różyczką profesor Weasley zmieniła mi kolory szaty na czarno żółte a po prawej stronie było wyszyte godło z borsukiem .

Powoli podchodziłam do stołu mojego domu jednak uczucie intensywnego wpatrywania się w moją osobę wzbudziło dyskomfort , odwróciłam się w kierunku Slyterinu nie stety na próżno .

*****
Okej już pomału wkroczyliśmy w szkolne rejony i mamy ceremonię praktycznie za sobą , w kolejnym rozdziale zaczniemy pierwszy dzień zajęć i spotkaniu pewnego piegowatego bruneta którego ego lekko podniesione .

Ten ktosiek niby ma miano szkolnego łobuza i bad Boya jak i zarówno dowcipnisia ma grono fanek tak jego głos rozsądku który ma na imię tak że miękną mi kolana czasem na jego imię 😍😅.

Więc mam nadzieje że zostawicie gwiazdkę która mnie zmotywuje do częstrzego pisania .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro