Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1 . wspomnienia

Pamiętam to jak złudzenie niemalże to wydarzyło się naprawdę .

Pamiętam nasze pierwsze spotkanie , miałam w tedy osiem lat .
Miał brązowe włosy i piegi na twarzy a przede wszystkim uśmiech który sprawił że moje serce pierwszy raz tak dudniło , moje pierwsze zauroczenie .

Wspomienie które było mi tak drogie , nie chciałam go nigdy zapomnieć .

Przypominam sobie jaka byłam spanikowana z powodu mojego pierwszego balu sylwestrowego , huczenie fajerwerków na piękne wyglądającym nocnym sklepieniu .

Pięknie ubrani ludzie , wykwintnie wyglądające stoły z jedzeniem.

Lampy z białymi kryształkami i ta melodia która sprawiała że serce się radowało , mój pierwszy taniec który sprawiał jakbym tańczyła w chmurach .

Jego przenikliwy wzrok , kiedy chciałam by czas przestał biec i trwać tak do końca życia , nie stety wtedy bańka prysła a ja się obudziłam .

Wszystko prysło tak jak zachodzące słońce kończące kolejny dzień a ja wróciłam do mojej szarej rzeczywistości .

- Mia gdzie moje śniadanie!?- usłyszałam głos najstarszej z córek ciotki Imeldy.

Byłam w kuchni i widocznie zasnęłam przez to że całą noc kończyłam suknie na bal który miał się odbyć wieczorem .

Szybko wstałam wiedząc że mi się oderwie , w tym momencie mam piętnaście lat brązowe krótkie włosy , długie rzęsy niebieskie oczy różowawe policzki i malinowe usta .

Byłam wychudzona przez to wyglądała jak wrak człowieka , zamiast nosić piękne sukienki którymi szczyciły się szlachcianki ja miałam na sobie starą żółtą sukienkę i szarawy fartuch , za duże i zużyte buty które były Kasandry Najmłodszej z córek .

Za pomocą fartucha wyciągnęłam zupę z ognia i nalewając tej trójcy do misek , do tego dałam im na tacę moje bułeczki które zrobiłam z rana , były jeszcze ciepłe .

Do tego herbatę i mały dzbanuszek , po umieszczeniu wszystkiego i z przyzwyczajenia jedną dałam sobie na głowę a dwie ostanie w dwie ręce .

Nawet nie wiecie ile razy to się poparzyłam z początku jednak,z czasem nabrałam wprawy .

Poszłam do jadalni odstawiając wszystko .

- no wreszcie ile mamy czekać!- ciotka jak zwykle mnie skarciła .

- p-przeraszam - wydukałam - najwidoczniej mi się przysnęło z przemęczenia .

- przestań wymyślać wymówki i sobie idź ! No już , trzeba sprzątnąć nasze pokoje !- jak zwykle Klementyna dawała z rana mi do wiwatu .

- tak jest - po ukłonie poszłam na górę , to co zobaczyłam mnie przeraziło .

Wszędzie były rozrzucone ubrania , sukienki , buty i gorsety .

Na pewno nie uda mi się tego ogarnąć w godzine zajmie mi to cały dzień , nawet nie zdążyłam zjeść śniadania .

Westchnęłam i zrezygnowania zaczęłam wszystko chować na swoje miejsce , po jakiś trzech niemalże godzinach zaczęłam ogarniać następne dwa .

Z tamtymi też nie było lepiej więc dziewięć godzin mi zajęło sprzątnięcie tego śmietnika , głód dawał o sobie znać jednak postanowiłam wytrzymać .

Byłam już przyzwyczajona do głodówek , więc poszłam oznajmić im że skończyłam .

- no nareszcie ! - odparła kobieta - dobrze możesz wrócić do siebie bo pewnie nie zjadłaś ale po zjedzeniu zabierasz się za rąbanie drewna !

- dobrze - oznajmiłam szybko i poszłam do kuchni nalać sobie już zimnego posiłku , nie miałam nic przeciwko temu wszystkiemu bo przywykłam jednak.

Tęsknota za starymi czasami za moją matką która uśmiechała się do mnie promiennie , te wszystkie pikniki i popołudnia przy których spędziłam słuchając grania pianina i śpiewu mojej rodzicielki .

Była szlachcianką mimo że była wdową , ledwo co kojarzę ojca opuścił nas kiedy miałam trzy lata a mama nie pamiętała go z jakiegoś powodu .

Zawsze myślałam że nigdy moje radosne dzieciństwo i życie się nie skończy , jednak nie wiadomo kiedy wszystko zniknęło a chwile beztroski rospłynęły się niczym słodki sen .

*******

Nastał wieczór więc pomagałam Klementynie i Kasandrze w przygotowaniach , upiełam im włosy i pomogłam ubrać gorset i piękne suknie .

Klementyna miała dość szerokie stopy a Kasandra długie przez co zawsze kiedy buty się mi całkiem zniszczyły zawsze nie miałam dopasowanych przez co mi spadały .

Po przygotowaniu sama poszłam się przebrać , tak mogłam iść z jednego względu a takiego że miałam iść tam jako ich służąca i przyzwoitka .

Wzięłam czarno żółtą suknie , to była jedyna jeszcze nie zniszczona . Był to ostatni prezent od mojej mamy , niby miałam wtedy dziesięć lat lecz ją przerobiłam i wydłużyłam .Nie miałam serca się z nią rozstawać .

Przystanęliśmy pod wejściem ja stanęłam styłu i bez słowa podążyłam za nimi .

- dobrze słuchaj mnie uważnie !- powiedziała stanowczo ciotka- jeśli coś odwalisz lub mnie skompromitujesz wywale cie z domu czy to jasne ?!

Przytaknęłam i spuściłam głowę , cóż byłam dość upartą osobą uwielbiałam dokarmiać leśne zwierzęta . Uwielbiałam pomagać bezinteresownie , przed śmiercią matki obiecałam jej że będę odważna i miła nie ważne co by się nie działo i co przyniesie mi przyszłość .

Że nie będę się bała wyzwań i stawaniu czoła jeśli będzie trzeba komuś pomoc , oraz najważniejsze że będę sobą .

Nadal trzymam się tej obietnicy chociaż nie jest mi łatwo .

Weszłam do środka i w zachwycie oglądałam jakże doskonałe detale hali , wszystkie wspomnienia z dzieciństwa powróciły do mnie niemalże jak wschód słońca który wita mnie każdego poranka .

Wszystko zaczęło się rozkręcać gdy gospodarz skończył przemowę dziękując za przybycie .

- stuj tu tak i pilnuj naszych torebek - oznajmiła Kasandra po czym poszła zatańczyć taniec z młodym młodzieńcem który poprosił ją do tańca .

Ja usiadłam w kącie na krześle i oglądałam bawiących się szlachciców , zalały mnie wspomnienia i odleciałam

Ocknęłam się dopiero kiedy bal dobiegał końca i zaczepił mnie jakiś starszy mężczyzna który zdawał się być mną zainteresowany .

Okazał się być nachalny aż za bardzo , a mnie puściły nerwy i stało się coś co nie miało się stać .....

*******
Okej mam nadzieje że się spodobało troche w temacie kopciuszkowym a zarazem ze starymi zwyczajami i dramatami , proszę piszcie co myślicie i jak wam się spodobało to taki wstęp dzięki czemu mogłam zacząć opowieść .

W następnym rozdziale będziemy już w Hogwarcie i przy przydzielaniu domów , bohaterka pozna nową przyjaciółkę ze swojego domu jak i zacznie zawierać przyjaźnie .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro