Kocham Cię
Chcę krzyczeć.
O tak!
Wykrzyczeć to całemu światu.
Niech wie, niech dzieli tą radość ze mną.
Czuję się...
Taka lekka, jak piórko, jak wiatr.
Mogłabym gnać po polach, po lasach.
Dotykiem słońca budzić każdy dzień.
Jestem, bo Ty jesteś.
Gdyby Ciebie mi zabrakło, znikłabym.
Tak radosna, tak szczęśliwa.
Swym szczęściem chcę udekorować świat.
Ty jesteś gdzieś daleko.
Lecz to nic.
Kocham Cię, kocham...
Tak szalenie, tak głęboko.
Całą sobą wołam do Ciebie.
Nie słyszysz mnie, nie możesz usłyszeć.
A ja tu jestem dla Ciebie.
I będę.
Myślałam, że nie ma idealnej miłości.
Tej gotowej do poświęceń.
Że to bajka, wymysł pisarzy.
Ty mnie nauczyłeś, że to prawda.
Bajka stała się naszym udziałem.
Biegnę po wsi z moich wspomnień.
Kładę się na trawie zielonej, soczystej.
Kocham Cię!
Całym swoim sercem krzyczę.
Słów mi zabrakło.
I tchu.
Zostały wspomnienia.
Gdy patrzyłeś na mnie oczami koloru czekolady.
Teraz, ilekroć na ten słodycz spojrzę, myślę o Tobie.
Jesteś idealny.
Może masz wady.
Masz też zalety.
Widzę Cię w błysku fleszy.
Tak odległy, niedostępny.
Nic to.
Nic.
Już nie biegnę, by zapomnieć.
Teraz idę, by pamiętać.
Moją czapkę na Twojej głowie.
Przybitą na skoczni piątkę.
Nasze uśmiechy szczere, niewymuszone.
Idę, by pamiętać o Tobie, mój bohaterze.
Choć nigdy nie będziesz mój.
Bohaterem pozostaniesz już na zawsze.
Dźwigasz na swych barkach ciężar ogromny.
Nie jednego z nóg by zwalił.
A ty idziesz dalej, odważnie przed siebie.
Walczysz i trudności pokonujesz.
Dlatego jesteś zwycięzcą.
A ja szepczę cichutko: kocham Cię.
Wielka miłość nie żąda wielkich czynów.
Ona pragnie małych gestów codzienności.
Jeśli powinieneś, to usłyszysz mnie i tak.
_*_*_*_*_*_*_*_
Dodaję ze zdjęciem, bo wiem, że i tak nikt tego nie przeczyta, więc nie będzie problemu
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro