Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 25

22/1/2024

Dzień dobry! 🖤 Trzeba dobrze zacząć dzień 🖤Miłego tygodnia!

Papierowe egzemplarze UM znów są dostępne w sprzedaży 🖤😍😎



Sean klepnął mnie w ramię, zwracając na siebie uwagę, a potem pokazał SMS od Grace. „Nasza kajuta. Teraz! Weź ze sobą Simona.". O cokolwiek chodziło, dziewczyny były razem. Przeprosiłem barmana i podążyłem za przyjacielem.

– Wiesz, o co chodzi?

– Nie mam pojęcia – odparł.

Telefonem rozlokował zamek, ale tego co obaj ujrzeliśmy, to żaden się nie spodziewał. Dziewczyny w plątaninie rąk i nóg zabawiały się na łóżku, całując wzajemnie.

O, kurwa!

Gdybym to zaplanował, nie wyszłoby tak dobrze!

Podnieciłem się, w jednej sekundzie rozumiejąc, po co nas tu ściągnęły. Kiedy ja tkwiłem jeszcze przy domykających się drzwiach, Sean znajdował się już za Grace, odrywając ją od Sisi i całując zachłannie. Podążyłem za nim, pozbywając się po drodze koszulki i szortów. Pal sześć jakiekolwiek plany miałem na ten wieczór, kiedy mogłem ucztować na swojej nienasyconej kochance.

Sisi przygryzła wargę, czekając, aż podejdę bliżej. Zaczęła skubać sutki palcami, patrząc na mnie tym sarnim, niewinnym i jakże zmysłowym spojrzeniem spod rzęs. Kątem oka widziałem, że Grace pochylała się nad Seanem, całując go zachłannie i wypinając tyłek w górę. Objąłem policzek Sisi całując ją z pasją, gdy drugą ręką sunąłem do złączenia ud. Wilgoć, którą znalazłem była jednoznaczna – moja cesarzowa najwidoczniej dobrze się bawiła.

Łapiąc za podbródek, odwróciłem głowę Sisi tak, żeby widziała, jak kutas Seana wsuwa się do cipki jego kobiety. Widok przedni, ale wolałem patrzeć, jak mój zacznie znikać między nabrzmiałymi płatkami okolonymi czarnymi włoskami. Ostrożnie posadziłem ją na sobie, upewniając się, czy nie zacznie się krzywić przez biodro.

– Powoli! – rozkazałem, łapiąc ją w pasie.

– A ja bym chciała, żebyś mnie naprawdę zerżnął. – Sisi wpuściła główkę do środka. Jęknąłem, czując gorąco i oplatającą mnie wilgoć. – Mocno i gwałtownie.

Gracje jak zahipnotyzowana wpatrywała się w mojego grubego kutasa, na którego z asystą powoli opuszczała się Sisi, a Sean leniwie wsuwał się w nią, obejmując jej pośladki.

– Jak tylko rozciągnę twoją cipkę – obiecałem, dysząc z podniecenia. – Po pierwszym orgazmie, wypniesz się dla mnie, żebym cię zerżnął.

Sisi jęknęła, gdy wsunąłem się cały. Żadne z nas nie potrafiło już rozmawiać, gdy poddaliśmy się mocy pożądania. Pieściliśmy się wzajemnie, podglądając, jak zabawia się ta druga para. Mnie to podniecało a po tym jak mokra i śmiała stawała się Sisi, na nią też działała sytuacja.

Pieściłem wszystkie wrażliwe punkty, pozwalając jej oddać się przyjemności. Na moje spełnienie przyjdzie czas. Zmienimy pozycję i dopiero wtedy pozwolę sobie na szczytowanie. Ten raz należał do niej. Z zamglonymi oczami poruszała się nieznacznie, ujeżdżając kutasa w swoim tempie. Pozwalała się pieścić, ale pocałunkiem obdarzyła Grace.

Widok całujących się, seksownych kobiet sprawił, że pulsowanie u podstawy kręgosłupa przybrało na sile. Pożądanie pędziło mi w żyłach, pobudzając, do gwałtowniejszych ruchów. Kiedy one się całowały, wystarczyło jedno spojrzenie na Seana, żebyśmy niemo doszli do porozumienia.

Zaaferowane sobą i podniecającą sytuacją, nawet nie zauważyły, że każdy z nas pieścił łechtaczkę, by dać orgazm nie swojej kobiecie. Grace doszła pierwsza, jęcząc przeciągle. Odrzuciła głowę do tyłu, eksponując sterczące piersi. Sisi zajęło to parę sekund dłużej, gdy poddała się palcom Seana z uroczym rumieńcem na policzkach, który rozlał się też na dekolt. Zamknęła oczy, rozchylając usta i zaciskając palce na moich przedramionach.

Patrzyłem na to zjawisko, ciesząc się, gdy cipka zaciskała się, pulsując z rozkoszy na moim przyrodzeniu. Piękna i zmysłowa. Opuściłem ją w swoje ramiona, całując namiętnie.

Parę chwil później, klęczała na krawędzi materaca obok Grace, a ja wsuwałem się ponownie do cipki. Przywitała mnie sapnięciem, za co została nagrodzona głośnym klapsem.

– Gotowa? – wyszeptałem jej do ucha, pochylając się do przodu.

Naprawdę zamierzałem dać upust pierwotnym instynktom i wykorzystać chętne ciało, dopóki nie dojdę. W pomiędzy czasie planowałem orgazm albo dwa, chociaż chętnie skończyłbym w drugiej dziurce. Sperma cieknąca z cipki... to był widok wart każdego wysiłku. Aż miało się ochotę wepchnąć ją z powrotem.

Kiedy ja pompowałem mocno Sisi, Sean posuwał Grace powoli i zajął się też rozciąganiem analnego wejścia, przygotowując ją na kolejne doznania. Znikające w środku palce niesamowicie mnie kręciły, zwłaszcza że czułeś pod palcem własnego kutasa i drżenie cipki, gdy będzie szczytować. Wziąłem od niego lubrykant i wsunąłem kciuk do tyłeczka Sisi, zapewniając sobie dodatkowe bodźce.

W tej pozycji żadna z nich nie miała szans pieścić drugiej, ale odbiły to sobie po naszych orgazmach. Kiedy Sean brał Grace analnie, Sisi wsunęła dwa palce do jej cipki i lizała łechtaczkę w rytmie jego pchnięć. Ja zająłem się piersiami rudzielca. Wspólnie zafundowaliśmy jej seksualny odlot, jakiego jeszcze nie znała. Tak jej się spodobało, że zafundowała taki sam Sisi.

Dopiero nad ranem, owinąłem swoją namiętną kochankę w prześcieradło i nagi powędrowałem do naszej kajuty. Zmęczona i wielokrotnie zaspokojona nawet nie zauważyła zmiany miejsca. Zamiast prysznica wybrałem sen. Dziewczyny wystarczająco dały nam się we znaki swoimi wymaganiami i żądaniami, że potrzebowałem odpoczynku.

Poruszenie przy moim boku, zakończyło słodki sen o Sisi robiącej mi loda i biorącej kutasa głęboko do gardła. Chociaż po rozchyleniu powiek, doszedłem do wniosku, że to nawet dobrze, ponieważ mogłem patrzeć, jak to robi, pomagając sobie dłonią. Robiła to po mistrzowsku, prowadząc mnie do silnego orgazmu.

I to ja miałem być mistrzem ceremonii, kiedy przy odrobinie zachęty Sisi eksplorowała seksualne pokłady własnych możliwości, potrzeb i przyjemności, jakie dają.

– Jesteś niesamowita! – wyszeptałem, całując ją na dzień dobry i wtulając w swoje ciało.

– Mhmm – zgodziła się z nieśmiałym uśmiechem. – Też jesteś niczego sobie.

Odgarnąłem pasemka włosów pieszczotliwym gestem.

– Dobrze się czujesz?

Zgodnie z przewidywaniami zaczerwieniła się uroczo, spuszczając wzrok.

– Tak.

– Nic cię nie boli? Jak biodro?

Przeciągnęła się, ziewając i ponownie wtuliła w mój bok, kreśląc jakieś wzory na piersi.

– Biodro w porządku, tylko bolą mnie mięśnie, o jakich nie miałam pojęcia, że je posiadam.

Leżała długo w ciszy, nim się zebrała, żeby zapytać szeptem:

– Naprawdę robiliśmy te wszystkie rzeczy w nocy?

Ten zawstydzony ton był tak uroczy! Niepotrzebnie się przejmowała na zapas. Z Seanem w czasie studiów przeżyliśmy nie jeden poranek „po" orgiach. Grunt to podziękować wszystkim za zabawę i iść w swoją stronę. Nie roztrząsać. Wspominać, ale nie analizować. Świt znaczy tylko tyle, że układ się skończył, a to co dzieje się w sypialni, zostaje w sypialni.

– Podobało ci się w nocy?

– Mhm – mruknęła speszona.

– A coś więcej niż mhm?

Pogładziłem ją kłykciami po policzku.

– Było fenomenalnie.

– Poszalałyście – dodałem a Sisi zawstydzona wtuliła buzię w zagłębie obojczyka. – Skarbie, nie ma się czego wstydzić, świetnie się bawiłyście. Patrzenie na tak piękne i namiętne kobiety przyprawiało o zawrót głowy.

– Czy możemy się tu ukryć, aż do odlotu do Sydney? – wyszeptałam.

– Nie.

– Ale w świetle poranka mi głupio – mamrotała.

– Będziesz musiała stawić czoła wszystkim na śniadaniu.

– Wstydzę się.

– Czego?

Wodziła językiem po moim obojczyku.

– Tego co działo się w nocy.

– Nie podobało ci się? – spytałem, głaszcząc ją po biodrze.

– Podobało. Bardzo mi się podobało – przyznała. – Ale..

– Ale?

– Głupio mi teraz, gdy myślę o tym wszystkim. – Urwała speszona. – Pożądanie zupełnie przyćmiło mi rozum.

– Sisi – pocałowałem ją w skroń – Jesteś dorosłą kobietą, która spełnia swoje marzenia. To nie jest coś, czego musisz się wstydzić.

– Łatwo ci mówić, bo to nie jest dla ciebie pierwszy raz – mruknęła pod nosem, usiłując się wykręcić z moich ramion, ale przytrzymałem ją mocniej.

– Nawet gdyby był, nadal bym się nie wstydził żadnego z tych wczorajszych orgazmów. A odleciałaś nam wielokrotnie, skarbie. Skosztowałaś skarbów Grace i tak ci zasmakowały, że zapragnęłaś więcej. Tak działa namiętność. Pragniesz i zaspokajasz pragnienie.

– Ale o poranku... na śniadaniu.

Wzmianka o jedzeniu sprawiła, że nam obojgu zaburczało w brzuchach.

– Wstawaj! – zaordynowałem, klepiąc ją w tyłek. – Idziemy zaspokoić inne nasze zmysły, te bardziej przyziemne.

Nawet nie usiłowałem jej seksualnie zaczepiać pod prysznicem, jedynie pomogłem się umyć i spłukać. Będę szczęściarzem jeśli przyjedzie Sisi ochota na seks w ciągu najbliższych dni. Pogłaskałem obrzmiałe płatki chroniące wejście do cipki. Zadrżała, krzywiąc się nieznacznie.

– Jak bardzo bym chciała znów cię tam poczuć, to...

– To jesteś obolała – dokończyłem za nią.

Przytuliłem ją, całując w czubek głowy. Mój żołądek znów zaburczał a Sisi parsknęła śmiechem. Objąłem ją w talii i poprowadziłem schodami do góry na pokład. Przy wspólnym stole siedział Justin, Grace i Sean. Brat zaprosił nas gestem, leniwie obrzucając roziskrzonym spojrzeniem Sisi. Owszem pozwoliłem mu skosztować jej słodkiej cipki, ale po rejsie zdecydowanie zmieni się ona w zakazany owoc, chyba że sama będzie tego chciała.

Grace zerknęła w naszą stronę, zamarła z ręką trzymającą kubek kawy w połowie drogi do ust. Zaczerwieniła się gwałtownie a potem zbladła. Poderwała się z krzesła, nerwowo rozlewając kawę.

– Przyniosę sobie kawę.

Wszyscy trzej jednocześnie spojrzeliśmy na stojący na środku stołu termos, ale Grace była już w połowie drogi do ekspresu. Sisi spojrzała na mnie niepewnie z rozchylonymi ustami.

– To ja... pójdę... jej pomóc.

Sean nieznacznie wzruszył ramionami. Westchnął, splatając palce na karku i nieznacznie pokręcił głową z dezaprobatą. Sisi oddaliła się. Szkoda tylko, że obie nie pomyślały, że nadal znajdują się w zasięgu naszego słuchu. Uważnie śledziłem ich interakcję, nalewając sobie kawy z termosu. Grace naciskała coś nerwowo na ekspresie. Najwidoczniej nie wychodziło, bo Sisi złapała ją za dłoń. Obie zawiesiły się na chwilę.

– Nie wiem, jak mam się zachować... – powiedziała cicho Sisi, niepewnie przestępując z nogi na nogę.

– Też nie – odparła Grace, czerwieniąc się.

Westchnęła, przeczesując włosy nerwowym gestem.

– Dobrze się bawiłam, ale nie chcę, aby to negatywnie wpłynęło na naszą przyjaźń – zapewniła Sisi. – Zwłaszcza że jesteś jedną z niewielu osób, jakie tu znam.

– Tylko dobrze? – mruknął pod nosem Justin, za co kopnąłem go w kostkę, żeby się zamknął, zanim któraś to podłapie. – Myślałem, że chociaż się postaraliście – dodał głośniej.

Sean za te słowa pokazał mu środkowy palec.

– Nie wiem, jak oni to robią! – Grace wskazała dłonią na nas.

– Może w ciągu dnia używają innego pudełka? – zażartowała Sisi, sięgając po kubek, żeby podstawić pod ekspres.

– Pudełka?

Uśmiechnąłem się pod nosem, sięgając po kawę i owoce.

– No pudełka! Jest taki skecz Marca Gungora, który mam zapisany w ulubionych na Youtube, potem ci podeślę. Więc wyjaśniono w nim, że męski mózg składa się z małych pudełek. I w każdym pudełku jest coś innego – ot pojedyncza rzecz. Samochód, praca, dzieci, żona, nielubiana teściowa i tak dalej. – Grace spojrzała na nią sceptycznie, ale z rozbawieniem. – Zasadą jest, że pudełka się nie stykają. Jeśli mężczyźni o czymś rozmawiają, to koncentrują się na tym jednym temacie.

Grace zerknęła na nas przez ramię.

– Brzmi niezwykle znajomo.

– Więc może wczorajszą noc zamknęli w jednym pudełku, natomiast dzisiaj funkcjonują już w innym, odstawiając na bok wszelkie emocje poprzednich? – zasugerowała Sisi.

– Szkoda, że my kobiety tak nie potrafimy. – Grace podała Sisi cukier. – W moim mózgu zdecydowanie nie ma pudełek. Są listy spraw do załatwienia.

– W moim jest chaos! Milion myśli na sekundę – odparła Sisi.

– Bo wy kobiety musicie wszystko rozwalać na kwarki – rzucił Justin, który nie wytrzymał w ciszy. Miałem ochotę go zamordować. – Zamiast cieszyć się doznaniem, tworzycie w głowie rozprawki. Kto, z kim, jak, po co, na co i moje ulubione – dlaczego? Nie potraficie być tu i teraz. Od razu planujecie pięć lat naprzód!

Grace odwróciła się do nas, mrużąc oczy.

– Nie biorę odpowiedzialności za szkody na twoim ego, jakie wyrządzi ci za chwilę moja kobieta. – Sean pokręcił głową z dezaprobatą.

– Planujemy, bo rozumiemy znaczenie słowa konsekwencje, z czym faceci zawsze mają problem – prychnęła Grace.

Podeszła bliżej siadając na krześle i energicznie stawiając kubek, z którego ulało się parę kropel. Sisi przysiadła obok mnie, milcząc.

– A jakie niby konsekwencje? – dociekał Justin. – Że się ewentualnie zarazisz opryszczką?

Ten to nie wiedział, kiedy się zamknąć. Bez sensu teraz wywiąże się jakaś kłótnia. Wystarczyło poczekać, aż dziewczyny same to między sobą załatwią. Przegadają i po sprawie. Ale nie Casanova musiał wtrącić swoje dwa zdania.

– Mam na myśli takie w sferze emocjonalnie...

Justin pochylił się w jej stronę, opierając łokciami o stół.

– Gracie, kocham cię jak siostrę, ale teraz to pierdolisz jak potłuczona. Dobrze się bawiłaś w nocy? – spytał retorycznie, bo nie pozwolił jej dojść do głosu. – To rankiem robi się tak. Idziesz na śniadanie, uśmiechasz się słodko, mówisz wszystkim "dzień dobry" i bierzesz się za śniadanie. Ostatecznie możesz puścić oczko do partnera lub partnerki namiętnej nocy. A jak przyjdą następni, mówisz im "dzień dobry" i częstujesz śniadaniem. Noc się skończyła, jest dzień. Nie musisz o tym rozmawiać, ani dzielić się ilością orgazmów.

– Czyli mam udawać, że nic się nie wydarzyło? – spojrzała na Justina ze zmarszczonym czołem.

– Absolutnie nie. Jeśli czujesz potrzebę zwerbalizowania, że to była najlepsza noc w twoim życiu, to śmiało, czemu nie. Jesteśmy dorośli, doświadczeni i nikt nie oczekuje niczego od ciebie poza sypialnią. Żadnych zobowiązań, tylko czysta zabawa. Simon nie będzie cię namawiał na sesje gorącego seksu ani obłapiał po kątach. Ma na to zbyt dużo szacunku dla Seana i przede wszystkim Sisi. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że nie pieprzył cię, a jedynie pieścił. – Grace złapała gwałtownie powietrze na te słowa, rozchylając usta.

– Justin – mruknął Sean ostrzegawczo.

Brat powrócił do leniwej pozy na krześle.

– Ktoś musiał to wyjaśnić dziewczynom, bo najwidoczniej wam sperma zalała mózgi i nie zdążyliście omówić zasad, zanim na dobre rozpoczęła się zabawa.

Dziewczyny spojrzały na siebie nieco niepewnie, więc postanowiłem się wtrącić.

– Kiedy dotarliśmy do nich, imprezka już dawno była rozkręcona.

Sisi zaczęła sobie wykręcać palce.

– No jakoś tak wyszło... – szepnęła.

Pogłaskałem ją uspokajająco po karku.

– Spontaniczne akcje są świetne, ponieważ widać jak buzują emocje, że robisz coś bez myślenia – pochwalił Justin. – Pójście na żywioł też, ale założę się, że nie to planował dla ciebie Simon na wczoraj.

Ogromne, zaskoczone oczy Sisi przeniosły się na mnie.

– Może i nie, ale wyszło lepiej niż oryginalny pomysł – przyznałem.

– Sęk w tym drogie panie – Justin teatralnie rozłożył ręce – że w okolicznościach, w jakich się znajdujemy, należy pamiętać, że wszystko ma sprawiać przyjemność i nikt nie ma oczekiwań na „dzień po". Nie musicie się wstydzić, że pragniecie poznawać nowe strefy własnej seksualności. To naturalne jak oddychanie. Obie macie piękne ciała, które chce się odkrywać, żeby zaznać lepszego smaku pożądania i zaspokojenia. A teraz zjedzcie śniadanie i rozdawajcie uśmiechy, jakbyście znały wszystkie sekrety świata.

Początkowo nie wierzyłem, że gadka Justina naprawdę zadziała, ale dziewczyny spojrzały na siebie z nieśmiałym błyskiem w oku i zabrały się za jedzenie. Może jednak brat znał się na kobietach? Rozładował sytuację skuteczniej niż moja i Seana pogadanka w kajutach.

Do portu w Cairns zawinęliśmy dopiero późnym popołudniem. Sean i Grace zdecydowali się wracać do Sydney i gasić wizerunkowy pożar, jaki wywołało zdjęcie namiętnego pocałunku tych dwojga, umieszczone przez Justina na Instagramie z otagowaniem dziedzica Astorów i jego asystentki. Dzięki temu miałem Sisi tylko dla siebie. Oboje zmęczeni upałem, poszliśmy spać dość wcześnie, wtuleni w siebie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro