Rozdział 16. El Oświadczyny.
Od wyjazdu El Matadora minęło kilka tygodni. Ciągle siedzę w szpitalu i przechodzę leczenie. Na szczęście nowotwór się cofa i to jest plus. Dodatkowo włosy mi odrastają. Zawsze w dniu meczy przychodzi do mnie Spenza i razem oglądamy mecze z udziałem mojego ukochanego i moich przyjaciół z drużyny. Zawsze w czasie treningów Trener dzwoni do mnie i pokazuje jak chłopaki trenują. Codziennie w każdej chwili wolnej dzwoni lub pisze do mnie Matador. Właśnie oglądałem reportaż przed rozpoczęciem meczu. Słyszałem, że mój związek z Matadorem przybrał na wielkiej sile. Aż przebiliśmy popularność Sułtanów na forach społecznościowych. Dziś grali na naszym stadionie przeciwko Palmantieri. Chwyciłem lusterko od Matadora i przyjrzałem się w nim. Włosy powoli mi odrastały. To był plus.
-El Matadorze. Możesz nam wyjawić sekret podbicia twojej i Shakera popularności na forach społecznościowych?- Zapytała się dziennikarka.
-Cóż to jest proste. Na początku z moim Shakerem nie ujawniliśmy tego. No ale wyszło jak wyszło. Dzięki naszemu szefowi stworzyliśmy, a raczej moja siostra stworzyła różne gadżety. Koszulki z nadrukami, bransoletki, flagi i inne takie tam. A i mi amor zdrowiej szybciej bo tęsknimy za tobą.- Powiedział Matador po chwili układając ręce w serce i pobiegł. Uśmiechnąłem się lekko. Zaczął się po chwili mecz. Oglądałem go spokojnie. W pewnej chwili przyszła moja lekarka. Oświadczyła, że mogą zabrać mnie na stadion. Ucieszyło mnie to. Kobieta pomogła mi przejść na wózek. Zabrała mnie do łazienki gdzie ubrałem się w swój strój piłkarski. Po opuszczaniu szpitala pojechałem karetką pod stadion. Z wejściem nie było problemu. Po kilku chwilach kobieta wprowadziła mnie na boisko. Gdy mnie zobaczył El Matador kopnął piłkę i zaczął do mnie biec.
-Shaker!- Krzyknął El Matador. Podbiegł do mnie po czym zakrył moje wargi swoimi. Odwzajemniłem pocałunek.- Wyjdź za mnie!- Krzyknął Matador. Zakryłem w szoku usta.
-T-Ty tak na serio?- Zapytałem się, a ten zdjął łańcuszek z pierścionkiem. Uśmiechnął się.- Tak. Tak wyjdę za ciebie.- Powiedziałem szczęśliwy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro