Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 16. El Oświadczyny.

Od wyjazdu El Matadora minęło kilka tygodni. Ciągle siedzę w szpitalu i przechodzę leczenie. Na szczęście nowotwór się cofa i to jest plus. Dodatkowo włosy mi odrastają. Zawsze w dniu meczy przychodzi do mnie Spenza i razem oglądamy mecze z udziałem mojego ukochanego i moich przyjaciół z drużyny. Zawsze w czasie treningów Trener dzwoni do mnie i pokazuje jak chłopaki trenują. Codziennie w każdej chwili wolnej dzwoni lub pisze do mnie Matador. Właśnie oglądałem reportaż przed rozpoczęciem meczu. Słyszałem, że mój związek z Matadorem przybrał na wielkiej sile. Aż przebiliśmy popularność Sułtanów na forach społecznościowych. Dziś grali na naszym stadionie przeciwko Palmantieri. Chwyciłem lusterko od Matadora i przyjrzałem się w nim. Włosy powoli mi odrastały. To był plus. 

-El Matadorze. Możesz nam wyjawić sekret podbicia twojej i Shakera popularności na forach społecznościowych?- Zapytała się dziennikarka.

-Cóż to jest proste. Na początku z moim Shakerem nie ujawniliśmy tego. No ale wyszło jak wyszło. Dzięki naszemu szefowi stworzyliśmy, a raczej moja siostra stworzyła różne gadżety. Koszulki z nadrukami, bransoletki, flagi i inne takie tam. A i mi amor zdrowiej szybciej bo tęsknimy za tobą.- Powiedział Matador po chwili układając ręce w serce i pobiegł. Uśmiechnąłem się lekko. Zaczął się po chwili mecz. Oglądałem go spokojnie. W pewnej chwili przyszła moja lekarka. Oświadczyła, że mogą zabrać mnie na stadion. Ucieszyło mnie to. Kobieta pomogła mi przejść na wózek. Zabrała mnie do łazienki gdzie ubrałem się w swój strój piłkarski. Po opuszczaniu szpitala pojechałem karetką pod stadion. Z wejściem nie było problemu. Po kilku chwilach kobieta wprowadziła mnie na boisko. Gdy mnie zobaczył El Matador kopnął piłkę i zaczął do mnie biec.

-Shaker!- Krzyknął El Matador. Podbiegł do mnie po czym zakrył moje wargi swoimi. Odwzajemniłem pocałunek.- Wyjdź za mnie!- Krzyknął Matador. Zakryłem w szoku usta.

-T-Ty tak na serio?- Zapytałem się, a ten zdjął łańcuszek z pierścionkiem. Uśmiechnął się.- Tak. Tak wyjdę za ciebie.- Powiedziałem szczęśliwy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro