Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

𝘺𝘰𝘶𝘳 𝘩𝘢𝘪𝘳

Zupełnie naga...
Siedziałaś na łóżku, zwrócona do mnie plecami. Długie czarne, jak smoła kosmyki opadały na plecy, a twój krótki, nierówny oddech, był muzyką w twoim pokoju.

Mijała nasza wspólna dwunasta godzina, słońce wschodziło, oświetlając twoją oliwkową skórę, a ty już byłaś na skraju.

Powoli, kochanie.

Stawiałem kroki, a ty słyszałaś skrzypienie starych paneli. Objęłaś dłońmi swoje ramiona, gdy moje kolana spotkały się z miękkim materacem twojego łóżka. Byłem blisko, a ty drżałaś.

Reagowałaś na moją obecność, jak nikt inny. Dreszcze, gęsia skórka i walące serce, które słyszałem z samego końca pokoju. Twoje rogi prawdziwej diablicy zniknęły, a ty ponownie się uniewinniłaś.

Krótki pocałunek na twoim ramieniu, zamknięcie powiek, wypuszczenie wstrzymanego oddechu.

‚Sprawię, że tą noc zapamiętasz już na zawsze, kochanie.' ~ Szept do twojego ucha, uśmieszek niewiniątka, chwilowy dreszcz.

I finał.

Owinąłem wokół własnej dłoni, twoje włosy, szarpiąc za nie z całej siły. Zacisnęłaś powieki, sycząc z przyjemnie zadanego ci bólu.

Trzymałaś sztywno głowę, gdy moja dłoń i zwinne palce, pojawiły się między twoimi udami, które były już wilgotne, a ty w pełni gotowa.

Gotowa na swój początek końca, z którego nie było szansy na żadną ucieczkę.

Zaufałaś mi, kochanie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro