Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

Robin

Po powrocie z balu, byłem trochę zmęczony, a była dopiero co 20.00. Nagle rozległ się alarm. Dzwonił sam Batman. Szybko pobiegłem do telewizora i połączyłem się z nim.
-O Robin. Witaj.
-Witaj Batmanie.
-Mówiłem Ci przedtem. Mów mi Bruce.
-Dobrze.
-Do rzeczy. Pamiętasz jak Cię przedtem pytałem, czy macie jakiś wolny pokój?
-Tak?
-Mam pytanie, ale prosiłbym, żebyś zwołał wszystkich tutaj przed ekran.
Wezwałem wszystkich przez komunikatory. Natychmiast przybiegli do pokoju głównego.
-Witamy Batmanie!
Wszyscy przywitali się w tej samej chwili.
-Przyjechała do mnie córka. Myślałem o tym, żeby wpadła do was na próbne dni. Chciała zawsze być super bohaterką. Jeśli by się sprawdzała w akcjach to moglibyście ją przyjąć co?
-No nie wiem. Kiedyś przyjęliśmy dziewczynę, która niby była naszą przyjaciółką, a potem wykradła nasze dane. Musielibyśmy ją sprawdzić.
-Nie ma problemu. A...
Po chwili usłyszeliśmy czyiś głos.
-Tato! Gdzie odłożyłeś mój audiobook z "Ciemnymi ptakami"?
Właśnie byłam na części z zamordowaniem Jennis przez jednorękiego bandytę. I gdzie też ta książka?
Raven zrobiła wielkie oczy i przestała czytać. Pokazała nam okładkę książki z ciemnymi ptakami.
Już chyba ją polubiła.
W ekranie widzieliśmy brązowo-włosom dziewczynę z przepaską na oku i metalową ręką. Podobną do ręki Cyborga. Kamerka Batmana pokazywała bardzo wysokie pomieszczenie, przy ścianie stała wysoka półka z książkami.
-Na szafce kochanie.
-Ale gdzie?
-Na samej górze.
Wszyscy zrobiliśmy wielkie oczy. Ta dziewczyna sama z siebie urosła i wzięła do rąk wyszukane rzeczy.
-A mogłabyś jeszcze przesunąć ściankę do rogu?
Trzema palcami zdrowej ręki przesunęła szafkę. Nie mogliśmy w to uwierzyć. Nie zauważyła tego, że jej tata z nami rozmawia.
-I co! Robi wrażenie?! Moja krew.
-Tato, a do kogo mówisz?
Skurczyła się i podeszła do ekranu?
-O, cześć Robin.
-Hej Kseny (czyt. Kseni)
-To wy się znacie?
Spytał Cyborg.
-No tak. Poznaliśmy się, kiedy zacząłem pomagać Batmanowi.
-Kseny. To są Młodzi Tytani. Do nich za 2 godziny pojedziesz na próbne dni. Nie będziesz mi przecież całymi dniami w domu siedziała.
-Dobrze tato.
Spojrzała znów na nas.
-Nie przywitałam się. Cześć wam.
-Kseny. To jest Cyborg, Raven, Bestia i Gwiazdka.
Pokazałem jej moich przyjaciół.
-Miło was poznać.
-Dobra. To idź się pakować.
Dziewczyna wyszła z pokoju.
-Batmanie.
Powiedziała Gwiazdka.
-Na jak długo dokładnie tu będzie?
-Prawdopodobnie na tydzień, 2.
-Jej. Będziemy mieli sporo czasu na zaprzyjaźnienie się. A co jej się stało w rękę i oko?
-Przez przypadek trafiłem ją rzutką, tą z igłą i miała wypadek samochodowy.
Potrąciła ją własna matka i zginęła z mojej ręki, ale nie mówcie jej, ani nikomu.
-Nie ma problemu. Zgadzacie się Tytani, żeby tu przyjechała?
-Spoko. B
-Ale się ciesze. G
-Jest całkiem ład... To znaczy..Super. C
-Może być. R
Batman się rozłączył. Chciałbym by do nas dołączyła. Dobrze się dogadywaliśmy i wiem, że jest nie groźna.

2 godziny później

Cyborg

Siedziałem z Bestią przy telewizorze i graliśmy na konsoli. Znów wygrałem.
-Kolejna wygrana z rzędu!
-Gościu. Masz za dużego farta do tych gier.
-Hahaha. Takie moje cudne szczęście.
Po chwili drzwi salonu otworzyły się. W nich stała brązowo-włosa dziewczyna. Zaczęła rozglądać się po pokoju. Wstałem z kanapy i podszedłem do niej witając się.
-Hej, cześć. Witaj u Młodych Tytanów.
-Dzięki. Ty jesteś Cyborg. Zgadza się?
-Tak, a to jest Bestia.
Wskazałem na zielonego.
-Cześć.
Bestia zmienił się w węża i wpełzł na nią.
-Umie się zmieniać, więc jeśli zobaczysz jakieś podejrzane rzeczy, to jego.
Do pokoju weszli Robin, Raven i Gwiazdka. Tamaranka przyleciała do niej i mocno przytuliła.
-Miło Cię widzieć. Nie wiesz jaka ja jestem szczęśliwa faktem, że jesteś tu z nami.
-Dzięki Gwiazdeczko, ale mnie dusisz. Płuca mi złamiesz.
-O wybacz.
Puściła ją. Kseny podeszła do Raven i podała jej rękę.
-To ty jesteś Raven? Witam.
Raven popatrzyła na nią i z nie małą ochotą podała jej rękę.
-Jedyna rzecz, która nas połączy, to jedynie wiedza o tej samej książce. Też czytam "Ciemne ptaki".
Nowa uśmiechnęła się jeszcze bardziej. Po chwili rozległ się alarm.
-Tytani. Jedziemy. Mambo powrócił i napada na ten sam bank. Kseny, to będzie twój test.
-Nie ma sprawy!
Pobiegliśmy do auta. Nie było miejsca, ale to nie przeszkadzało Kseny. Urosła do 12 metrów i pobiegła za nami. Na miejscu okazało się, że Mambo nie był sam. Była z nim Terra. Nie mogliśmy w to uwierzyć. Przecież zamieniła się w kamień po ostatnim razie. Po minie Bestii nie mogliśmy nic wyczytać, a Raven nie była zbyt zadowolona.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro