Rozdział 14. Tajemnica Shawna
Shawn się zakochał. Anakin był tego pewny. Od rozdania świadectw, chłopak wychodził niemal każdego wieczoru i wracał cały w skowronkach. Ale, gdy Anakin próbował się czegoś dowiedzieć, Shawn zawsze odpowiadał, że to tylko przyjacielskie wyjścia z Harley i Benem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przy okazji następnego wypadu, Anakin, wraz z Obi Wanem, postanowili śledzić chłopaka.
Shawn poleciał na niższe poziomy Coursount i szedł, jakby dobrze wiedział dokąd idzie.
- Nie za bardzo rozumiem po, co go śledzimy – powiedział w pewnym momencie Obi Wan.
- To proste. Obeznamy się z jaką dziewczyną Shawn się spotyka i wtedy uznam czy nie trzeba się wtrącać.
Obi Wan przewrócił oczami, gdy nagle wskazał ręką przed siebie.
- Patrz! On gdzieś wchodzi.
Anakin spojrzał się we wskazanym kierunku i zobaczył, że jego brat wchodzi do jakiegoś małego lokalu.
- Za nim i nie zwracamy na siebie uwagi – szepnął Anakin.
Oboje weszli do knajpki, która się okazała małą i niezwykle przytulną kawiarnią. Shawn zajął miejsce przy pustym stoliku w rogu sali.
- Tam jest wolne – szepnął Obi Wan, wskazując na stolik po przeciwnej stronie.
Zajęli miejsca i Anakin ostrożnie zerknął na brata.
Shawn siedział samotnie, postukując palcami o stolik, jakby na kogoś czekał. Po chwili podeszła do niego jakaś młoda kelnerka. Chłopak uśmiechnął się do niej, coś powiedział i dziewczyna wróciła za bar.
- Czyli to nie ona – szepnął Anakin.
Wtedy drzwi do kawiarni znowu się otworzyły i do środka wszedł nie kto inny, jak Ben.
Shawn pomachał mu i chłopak usiadł przy jego stoliku.
- Czyli fałszywy alarm – odparł Obi Wan. – To zwykłe, przyjacielskie spotkanie.
Wtedy kelnerka wróciła z dwiema filiżankami kawy, a Shawn i Ben gorączkowo o czymś dyskutowali.
- Chyba możemy iść... Ana... Anakin! – syknął Obi Wan.
Tymczasem Anakin przekradał się pod stołami, żeby podsłuchać rozmowę przyjaciół.
W końcu usłyszał głos Bena.
- ...myślałeś nad tym? – spytał.
- Tak, ale nie mogę mu tego zrobić – odparł Shawn. – Co jak, co, ale to on i Padme mnie wychowali.
- Spoko, rozumiem – odparł Ben, kładąc swoją dłoń na rękę Shawna. – Kocham cię i nic tego nie zmieni.
Wtedy oboje pocałowali się. Bardzo namiętnie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Widok pocałunku zdruzgotał Anakina. Był pewny, że jego brat spotyka się z jakąś dziewczyną, a tymczasem okazał się ge... Anakin nie mógł nawet wypowiedzieć tego słowa. Chciał jak najszybciej stamtąd uciec, ale Obi Wan go zatrzymał tuż koło ich statku.
- Anakinie, zaczekaj.
- Zaczekaj, zaczekaj, a niby na, co? Mój brat jest...
- Gejem – dokończył Obi Wan. – Też mi się to wydawało dziwne, ale jeśli Shawn jest szczęśliwy to nie można mu tego zabronić. I, błagam cię, nie próbuj działać na własną rękę.
- Zobaczymy...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Anakin nie powiedział Shawnowi, że już wie o jego związku. Zamiast tego, postanowił wytoczyć ciężkie działa, czyli rodziców Bena.
Z tego, co pamiętał, państwo Kennison mieszkają niedaleko budynku Akademii. W nich widział nadzieję, żeby zdusić ten ,,związek", zanim się rozkręci.
Pan Kennison był zaskoczony wizytą Anakina.
- Pan Skywalker? Co za miła niespodzianka. Może kawy, herbaty?
- To zajmie tylko chwilę. Ja w sprawie mojego brata i pana syna. Oni są... w związku.
W tym momencie Anakin spodziewał się choćby najmniejszej reakcji od ojca Bena, ale ten tylko się uśmiechnął.
- Spokojnie, wiem o tym.
Anakina dosłownie zatkało.
- Wie pan o tym? I-i nic z tym nie zrobił?
- Mi tylko zależy na szczęściu Bena. Jeśli on się dobrze czuję z Shawnem to ja nie mam nic przeciwko temu.
- Ale facet z facetem? To wbrew naturze.
- Teraz to pan brzmi jak jakiś homofob.
- Przecież taki związek nie ma szans na przyszłość!
- Nie zgodzę się. Moja siostra jest lesbijką i jest w szczęśliwym związku już kilka dobrych lat.
- Co ma pan do nas? – spytał nagle Ben, który wszedł do pokoju. – Nie pasuję panu ten związek, bo oboje jesteśmy mężczyznami? Marzy pan o siostrzeńcach czy, co?
- Posłuchaj mnie. Mogę się teraz założyć o drugą rękę, że Shawn tak naprawdę woli kobiety, a ty mu wyznałeś miłość i zamieszałeś w głowie – odparł Anakin.
Ben zrobił się czerwony na twarzy.
- A niech się pan wypcha! Jesteśmy ze sobą szczęśliwi i nikt nam nie przeszkodzi! Proszę bardzo. Tam są drzwi!
Anakin obrzucił chłopaka morderczym spojrzeniem, gdy Ben jeszcze dodał:
- A przy okazji. To Shawn mi wyznał miłość, a ja ją odwzajemniłem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Już w progu mieszkania Anakin trafił na Shawna. Brat był na niego wściekły.
- Jak mogłeś, co?! Ben mi wszystko powiedział!
- Kiedy mi zamierzałeś to powiedzieć, co? – odparł Anakin. – Że jesteś jakimś gejem?
- Już zaraz po rozdaniu świadectw, ale zrezygnowałem, bo nie wiedziałem jak zareagujesz. Teraz wiem, że to była dobra decyzja.
- Ile ta wasza maskarada już trwała?
- Pół roku, ale kochałem Bena już od czwartej klasy.
Padme podeszła do braci i próbowała złagodzić sytuację.
- Może postarajmy się uspokoić, dobrze? Porozmawiajmy na spokojnie.
- Tu się nie da porozmawiać na spokojnie – odparł Shawn.
- Tym razem zgodzę się z gejem – skwitował Anakin.
Shawn zacisnął zęby.
- Zamknij się ty... ty... homofobie!
- Jak tyś mnie nazwał?!
- Homofob, to przecież cały ty!
Ta kropla przelała czarę goryczy. Dłoń Anakina podniosła się automatycznie i uderzyła Shawn z całej siły.
Chłopak zachwiał się, złapał za trafiony policzek i upadł na podłogę. Podniósł pełen nienawiści wzrok na Anakina, który był przerażony tym, co zrobił.
- NIENAWIDZĘ CIĘ! – wrzasnął chłopak i uciekł do swojego pokoju.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro