Rozdział 10. Mistrz i uczeń
Po opuszczeniu szpitala, Shawn jeszcze musiał przesiedzieć w nowym Domu Dziecka. Zapewniono go jednak, że to tylko na parę dni.
Chłopakowi to jednak odpowiadało. W końcu spotka się z przyjaciółmi z sierocińca.
- Wyglądasz o wiele lepiej – powiedział na powitanie Hanom.
- Dzięki, ale nie gniewacie się na mnie? No wiecie, że tak was tam zostawiłem.
- Daj spokój! – odparł Ceb. – Pewnie każdy, by tak zrobił na twoim miejscu.
Shawn uśmiechnął się.
- Dzięki, ale nie to jest najgorsze. Zdaniem mojego brata i jego kolegi jestem wrażliwy na jakąś Moc i chcą ze mnie zrobić Jedi.
- I, co? Zgodziłeś się? – spytał podekscytowany Sip.
- Żartujesz? Odmówiłem. To chyba jasne.
Chłopaki rozdziawili buzię.
- Nie chcesz zostać Jedi? Ja o tym marzyłem, gdy tylko o nich usłyszałem – powiedział Nac.
- A ten facet o tym nie marzy – odparł Shawn, wskazując na siebie. – Ale ci się jednak uparli i zabierają mnie do Świątyni, bo ,,może zmienię zdanie".
- A kiedy tam lecisz? – spytał Hanom.
- Dzisiaj.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zgodnie z umowa, Shawn został zabrany do Świątyni, żeby zobaczyć jak to wszystko wygląda. Chłopak od początku miał jednak dość i myślami błądził gdzieś daleko.
- ...a tu mamy Archiwa Jedi – z zamyślenia wyrwał go głos Obi Wana. – To naprawdę wielka skarbnica wiedzy.
Shawn rzucił okiem na pomieszczenie. Dla niego to wyglądało jak zwykła biblioteka. Nic szczególnego.
Tymczasem Anakin z Obi Wanem starali się go choć trochę zachęcić Świątynią, ale bez skutku. Shawn najchętniej, by stąd uciekł.
W drodze do sali Rady, wpadli na Mistrza Windu.
- Dzień dobry – burknął Shawn.
- Ty musisz być Shawn Skywalker, tak? – spytał Windu.
- Nie inaczej.
- Mistrzu Windu, z całym szacunkiem, ale mamy jeszcze sporo miejsc do pokazania – powiedział Obi Wan.
Shawn jęknął przeciągle.
Windu jeszcze raz zerknął na chłopaka.
- To może ja go oprowadzę? – zaproponował.
Anakin i Obi Wan spojrzeli się na siebie.
- Nie jestem pewny. Może jednak...
- A ja jestem chętny – odparł niespodziewanie Shawn i podszedł do Windu.
Oboje poszli korytarzem, zostawiając zaskoczonych Jedi samych.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przy Mistrzu Windu, Shawn na nowo odzyskał swój entuzjazm. Chłopak, z zaciekawieniem, słuchał opowieść Mistrza i zadawał mnóstwo pytań, na które ten szczegółowo odpowiadał.
Na sam koniec, Windu pokazał Shawnowi sale treningowe.
- Mistrz Kenobi powiedział, że jesteś bardzo silny w Mocy – zaczął Windu.
- Jeśli silny oznacza, że sprawiam, że przyprawiam pielęgniarki o zawał serca, a sprzęty latają, to tak, jestem silny w Mocy.
Mistrzu Windu sięgnął pod swój płaszcz i wyciągnął niebieską, świecąca kostkę.
- Ładna kosteczka – skomentował Shawn.
- To Holokron – poprawił go Windu. – Zawiera ważną wiedzę o naturze i korzystaniu z Mocy. Tylko użytkownik Mocy jest w stanie go otworzyć – Mistrz podsunął chłopakowi Holokron. – Spróbuj.
Shawn był zaskoczony.
- Nie, znaczy, ja chyba nie powinienem.
- Powiedziałem, że użytkownik Mocy może go otworzyć.
Shawn przełknął ślinę i wziął przedmiot do ręki. Skupił się na nim z całej siły i poczuł jak Holokron sam odrywa mu się od rąk. Po chwili przedmiot się otworzył, tworząc jasny blask. Shawn wziął głęboki wdech i złożył Holokron w całość.
- Kenobi się nie mylił – odparł Windu. – Zatem zapytam cię jeszcze raz. Czy chcesz zostać Jedi?
Shawn obejrzał Holokron, a potem zerknął na Mistrza.
- Ja...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro