Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XIII - niewinność...

[Sen]

Położyłam się spać 3 minuty temu i już mam sen...
We śnie byłam w mundurku i w jakiejś pięknej sali balowej. Rozglądałam się przez pare sekund i wtedy jakiś białowłosy chłopak stanął przede mną i kłaniając podał mi rękę. Zapraszał mnie do tańca... Nie wiedziałam co zrobić, serce mi przyśpieszyło, ale mimo tego zatańczyłam z chłopakiem.
Chłopak był bardzo przystojny i miał piękne złote oczy. Jego uśmiech był piękny, ale czułam coś dziwnego... To było uczucie, ale nie uczucie miłości tylko takie samo jak poznałam wampirzą rodzinę Sakamakich.
Chciałam spytać jak się nazywa, ale kiedy zaczęłam mówić zegar wybił północ...

[Rzeczywistości.]

Po obudzeniu się i ubraniu w moje codzienne ubrania, zeszłam na dół do salonu...
Kiedy schodziłam po schodach napotkałam Laito, który dziwnie na mnie patrzył. Po chwili poczułam jak łapie mój nadgarstek i przyciąga do siebie, a za razem całuje.

- Laito-kun, odczep się ode mnie! - krzyknęłam wyrywając się chłopakowi.
- Oh, Bitch-chan, zrobiła się silna. Byłaś na siłowni? - spytał Laito schodząc za mną.
- Nie, nie byłam... A może to dlatego, że mieszkam z wampirami już od dawna i dzięki temu jestem w stanie sprawdzić jak silny jest poszczególny wampir w tym domu, nie sądzisz? - powiedziałam i otworzyłam drzwi z jadalni.
Zaczęłam się rozglądać, a tam nikogo nie było. Zdziwiłam się i odwróciłam, ale kiedy to zrobiłam już nie byłam w tej samej rezydencji... To była ta rezydencja z moich snów! Zrobiłam jeden krok do przodu, a zamiast pokoju była sala balowa. Wtedy ze strachu się podknęłam, ale poczułm, że ktoś mnie złapał? Bałam się obrócić i nie nusiałam. Ta osoba spojrzała na mnie i uśmiechnęła się szczerze. Mimo zdziwienia, odwzajemniłam uśmiech, a ten zaczął ze mną tańczyć. To był ten sam chłopak co wtedy zaprosił mnie do tańca.

- Miło, że wpadłaś. - powiedział miło.
- A-Ale ja nie wiem jak to się dzieje... - powiedziałam wystraszona.
- Przestań, nie musisz się bać. Nic Ci nie zrobię, i chcę przeprosić za to, że się nie przedstawiłem. Jestem Carla, a Ty? - oznajmił chłopak, a wtedy zrobiło mi się lżej na sercu.
- Yuuki, Mukami Yuuki. - uśmiechnęłam się.
- Bardzo mi miło, Yuuki. - powiedział, a jego obraz zaczął mi się zamazywać.
***
Nagle otorzyłam oczy, a wokół mnie byli Mukami i Sakamaki, kłucący się.
Nie dziwił mnie ten widok, ale mimo wszystko denerwował. Usiadłam na sofie i krzyknęłam:

- Zamknąć te mordy! Mam tego dość, jeśli zaraz się nie zamkniecie to nie ręczę za siebie, zrozumiano!?
- O-Oczywiście... - oznajmili, robiąc wystraszone miny.
- Mam nadzieję, że wykłumaczycie mi się z tego! - krzyknęłam jeszcze bardziej zdenerwowana. Z napływem emocji, wstałam z sofy, ale automatyczne upadłam i Ruki mnie złapał.

- Chichinashi, nie powinnaś się tak denerwować.
- Nigdy nie każ kobiecie się uspokoić! - krzyknęłam i oparłam się o Rukie'go.- A teraz, Reiji, gadaj wszystko co wiesz.
- Oczywiście. - powiedział chłopak.- Laito i Ty zostaliście w domu, a my wszyscy pojechaliśmy do sklepu... - powiedział, a Kou nie dał mu dokończyć.
- A kiedy weszliśmy do domu, to ten Sakamaki stał obok Ciebie, a Ty leżałaś nieprzytomna!
- I wtedy zaczęliśmy tę kłótnię. - dokończył Yuma.
- Już mówiłem, nic jej nie zrobiłem. - oznajmił Laito.
Kłótnie trwały jeszcze pare minut, a ja myślałam o tym wszystkim co mówią. I właśnie wtedy, się odezwałam.

- Już wiem! - krzyknęłam, a wszyscy spojrzeli na mnie.- Laito mówi, że to nie on, a Mukami mówią, że tak, ale nie macie na nic dowodów, tak?
- Tak... - powiedzieli.
- Laito i wy wszyscy jesteście wampirami, więc możemy to łatwo sprawdzić, prawda? - powiedziałam i zaczęłam sprawdzać swoje ciało.
- Ha~! W ten sposób udowodnisz, że jestem niewinny! - uśmiechnął się Laito.
Przyglądałam się swojemu ciału, a na nim nie było świerzych śladów po kłach, więc uśmiechnęłam się z ulgą...

- Laito-kun, jest niewinny! - krzyknęłam radośnie, jak nigdy dotąd.
- Bitch-chan, jest najlepszą laską na świecie. Jesteś podniecony~!
- Eee, bez przesady... Nie wszyscy musimu o tym wiedzieć... Laito. - oznajmiłam zażenowana.
Ruki podszedł do mnie i kiedy mieliśmy wyjść z domu Sakamakich, wielkie wrota otworzyły się, a przez nie ktoś wszedł i był to...

Ciąg dalszy nastąpi...

---------------------------
Przepraszam, że tak długo i że taki krótki 😓

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro