Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział I - moja mama już nieżyje

Jestem Eto Yuuki i mam 4 latka. Miszkam z mamą i ciocią... Mam różowe oczy i blond włosy. Jestem małą, słodką dziewczynką, która mieszka z kobietami. Mój ojciec nieżyje od 2 lat, a wujek jest zagranicą... Mieszkam w małym miasteczku zwanym "Klasztorek". Dużo by opowiadać, ale czas opowiedzieć jak poznałam moim "braci"~! ^¿^
[...]
Jest godz. 8.45 i bawię się w moim pokoju. Na chwilę przestałam się bawić, bo słyszałam swoją mamę i ciocię:

- Przesteń, Lucy. Ona jest za mała! - krzyczałam moja mama.
- Nawet tak nie mów, Mal! Z wzrostu jest mała, ale ma wielkie serce... - powiedziała ciocia.
- Co masz na myśli?! - spytała Lucy.
- Ona jest inna... - zaczęła Mal.- Dzięki temu ma przewagę w życiu! - powiedziała stanowczo ciocia.
- Rozumiem... ale to dalej jest ryzykowne!
- Nie pamiętasz co ci jeszcze dziś mówiła? - spytała Mal.- "Nie martw się o mnie... Ryzyko zawodowe! - ciocia wypowiedziała moje słowa.
- Pamiętam to, Mal. - zdenerwowała się Lucy.- Ale to nic nie zmienia! Zostanie tu i koniec!
- Przestań ją ukrywać! Tak i tak kiedyś sama... - ciocia nie dokończyłam bo widziała, że wchodzę do pokoju w którym były.
- Mamusiu? - spytałam.
- Tak, słoneczko?
- Czy mogę iść do ogrodu...?
- Hę? - zdziwiła się Lucy.- T-Tak, możesz.
- Dziękuję! - ucieszyłam się.
Szybko pobiegłam do ogrodu. W ogrodzie byłam tylko ja i nikt inny... Sama spędzam czas już od kąt pamiętam. Siedząc na ziemie usłyszałam śmiechy i zobaczyłam, że drzewo za murem się rusza. Czy ktoś się na nie wspina? Zdziwiłam się i podeszłam do muru... Przyjrzałam się bliżej i zobaczyłam chłopaka?!

- Cześć! Jestem Edgard, a Ty? - spytał chłopak w brązowych włosach.
- J-Jestem Yuuki. - powiedziałam nieśmiało.
- Miło mi Cię poznać. Mieszkasz tu sama?
- Nie, mieszkam z mamą i ciocią! Chciałabym mieszkać, ale... ale nigdy sama nie zamieszkam. - moja twarz była smutna.
- Nie martw się, Yuuki-chan. Kiedyś Cię stąd wyciągnę, obiecuję!
- To miłe! - krzyknęłam szczęśliwa.- Mogę poczekać.
- Dobra... Pa! Do następnego!
Chłopak powiedział i zszedł z drzewa. Za natomiast byłam szczęślia jak nigdy wcześniej! Po 2 godzinach zrobiło się ciemno i poszłam do pokoju spać... Mama i ciocia ucałowały mnie i same poszły spać. O północy obudził mnie gorąc i dziwne hałasy. Co to mogło być? Zeszłam na dół i zobaczyłam ogień! W ogniu widziałam zwłoki wielu osób. Zaczęłam płakać i pobiegłam do ogrodu wspiełam się na drzewo i uciekła...

Minęło parę godzin od mojej ucieczki... Zostałam złapana przez wojsko i wsadzona do domu dziecka. Tam byłam krzywdziona, ale byłam sama... Ze mną był też blond włosy chłopak, który nazywał się Kou. Ja i on byliśmy dla siebie mili i jeśli ktoś chciał jednego z nas to musiał wziąść nas obydwóch! Tak oto poznałam Rukie'go, Yumę, Kou i Azusę. Kiedy mieliśmy już po 10 lat i zaczęliśmy planować ucieczkę... Gdyby nie ja nie uciekliśmy!
Ale co z tego, że nie byliśmy w domu dziecka? Oni tak i tak nas gonili! Postrzelili Kou, ale wzięliśmy go i uciekaliśmy dalej... Wreszcie zatrzymałam się i chciałam się poświęcić, ale Ruki mi na to nie pozwolił i został ze mną.
[...]
Byliśmy torturowani... Ruki cierpiał na moich oczachk! Wreszcie nie wytrzymałam i sama się tam rzuciłam. Po 3 godzinach moich tortur nic nie umiałam powiedzieć i nie umiałam się ruszyć... Nagle pojawiła się jakaś osoba i podarowała nam pomoc. Ucieszyłam się, ale po m ie nie było tego widać. Zemdlałam... Obudziłam się w jakimś pokoju!? Obok mnie byli wszyscy moi "bracia" i jeszcze jakiś mężczyzna z długimi włosami w koloże białym? Mężczyzna złapał moją rękę i pocałował ją mówiąc: "Od teraz jesteś naznaczona...". Po tych słowach odszedł ode mnie i powiedział coś do Rukie'go i zniknął...

Po 20 minutach chłopaki powiedzieli mi, że od teraz ten dom jest nasz! Zaczęliśmy go naprawiać i projektować jak chcemy. Yuma chciał ogród, a ja drzewko. Ruki się zgodził i posadził je ze mną... Drzewo to była jabłonka! Ciekawe czy się przyjmie? Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze żyło w tym miejscu. Mam też nadzieję, że to wszystko to nie jest sen!
[...]
^¿^


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro