Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12

Po obiedzie Emily poszła na chwilę z Panią Graham de Vanily a ja zostałem z Panem Adamem. Chwile rozmawialiśmy, gdy zadzwonił Jego telefon, przeprosił mnie i wyszedł a ja zostałem sam.

Wstałem i zacząłem spacerować po domu. Posiadłość była ogromna, nasz dom się do niej nie umywał. Już miałem wrócić na miejsce gdy zauważyłem fortepian. Uśmiechnąłem się pod nosem i usiadłem przy instrumencie. Kochałem grać, ale to była kolejna rzecz której mój ojciec nienawidził.

Zapominając o świecie zacząłem grać. Piosenka była trochę smutna, ale płynęła prosto z mojego serca. Nawet nie zauważyłem Emily stojącej obok i przyglądającej mi się. Gdy skończyłem usiadła obok mnie, miała łzy w oczach.
-To było piękne – szepnęła
-Yyy dziekuje.. – zmieszałem się
-Nie wiedziałam, że grasz, i do tego tak cudownie – uśmiechneła się
-Wielu rzeczy o mnie nie  wiesz Panno Graham de Vanily – mimowolnie się uśmiechnąłem
-Tajemniczy Panie Agreste, może nauczy mnie Pan grać? – zapytała z uśmiechem

Pokazałem jej kilka łatwych dźwięków. Dziewczyna dość szybko załapała.
-I jak mi idzie? – zapytała z uśmiechem
-Całkiem całkiem, tylko ostatni dźwięk powinien wyglądać tak – położyłem swoją dłoń na jej i pokazałem jak powinna zagrać.

Spojrzałem na nią, uśmiechała się szeroko, a jej policzki były lekko zarumienione.
Dziewczyna zbliżyła się do mnie, jakby chciała mnie pocałować.
-Muszę się już zbierać – wypaliłem
-Tak, jasne – powiedziała a z jej twarzy zniknął uśmiech. – Dziękuję , że przyszedłeś.
-Już wychodzisz? – zapytał ojciec Emily
-Tak, niestety obowiązki wzywają – uśmiechnąłem się – Do widzenia Państwu – pożegnałem się z rodzicami dziewczyny
-Emily, możesz odprowadzić Gabriela – powiedział jej ojciec a ja w duchu jęknąłem

Coraz bardziej mnie irytowała ta szopka.
Dziewczyna odprowadziła mnie do drzwi, chciałem już wyjść gdy mnie pocałowała w usta. Nie mogłem jej odepchnąć, ponieważ rodzice patrzyli.
-Będziesz jutro w szkole? – zapytała
-Nie, jedziemy z klasą na wycieczkę, wrócę za dwa dni – powiedziałem z uśmiechem.

Już nie mogłem się tego doczekać.
Wróciłem do domu i padłem na łóżko.
-Ta dziewczyna chyba coś do Ciebie czuje – odezwał się Nooroo
-Nawet jeżeli to nie mój problem – wzruszyłem ramionami

Ściągnąłem koszule która pożyczyła mi Emily i w tym momencie przypomniałem sobie, że nie wziąłem od niej moich ubrań.
Przebrałem się w bluzę i wygodne jeansy. Padłem na łóżko i leżałem myśląc o jutrzejszej „wycieczce”.

Napisałem smsa do Nathalie

Nie mogę się doczekać jutra 💜 a Ty?

 
Odpisała praktycznie od razu.

 
Ja też ❤ okropnie za Tobą tęsknię...

 
Uśmiechnąłem się do telefonu.

Jutro będę cały Twój 😘

 
Dziewczyna mi odpisała

To się dobrze składa, bo jutro mam zamiar Cię wykorzystać, na każdy z możliwych sposobów 😉❤

Zarumieniłem się czytając tego sms’a. Wie jak mnie rozpalić.
-Gabriel – do pokoju bez pukania wszedł ojciec

Dobrze, że Nooroo zdążył się schować.
-Ciebie w jaskini wychowali, że pukać nie umiesz? – westchnąłem
-Jak z tą Emily? Urobiłeś jej rodziców? – zapytał ignorując moje pytanie
-Taaa, są we mnie zakochani, w przeciwieństwie do Ciebie... – wzruszyłem ramionami.
-Okey, okey, a ona też jutro jedzie na tą wycieczkę?
-Nie, tylko nasza klasa jedzie – powiedziałem a w duchu się uśmiechałem
-Okey, dobra. Tak trzymaj – powiedział i wyszedł
-Dzięki tato, też się cieszę  , że Cię widzę... Nie no nie bądź aż tak wylewny bo się jeszcze kurwa wzrusze – powiedziałem do siebie

Nooroo zachichotał.
-Śmieszy Cię to? – zapytałem
-Troszkę – powiedział niepewnie
-Zresztą co innego mi pozostało? – sam się uśmiechnąłem – Dobrze, że Cię mam Nooroo bo inaczej bym oszalał w tym domu.

Nooroo się zarumienił.
-Nie mogę się doczekać jutra, będę sam na sam z Nathalie, przez dwa dni... Boże to będzie cudowne – mówiłem -Wgl myślisz że mogę jej o Tobie powiedzieć?
-No nie wiem... Nikt nie powinien wiedzieć – za wahal się
-Ufam jej.. – spojrzałem na kwami
-Zrobisz jak uważasz – powiedział

Wziąłem się za odrabianie lekcji, żeby czas mi zleciał szybciej. Gdy skończyłem, wziąłem prysznic i  i położyłem się do łóżka.

Usłyszałem dźwięk smsa.

Dziękuję Ci za dzisiaj. Tata się w Tobie zakochał 🤣 i ja chyba też...

Nie odpisałem, co miałem jej napisać? Wiedziała jaki jest układ więc to nie mój problem.

Rano obudziłem się o 6. Trochę za szybko ale z wrażenia i tak bym znowu nie zasnął. Ogarnąłem się i ubrałem, dzisiaj bardziej się starałem, a nie żeby ubrać tylko bluzę i jeansy.

Założyłem czarne jeansowe spodnie, oraz jasno fioletową koszule. Na to ubrałem czarną bluzę, żeby ojciec nic nie podejrzewał. Zszedłem na dół w takim humorze, że nic nie mogło mi go zepsuć.
-Dzień dobry mamo – powiedziałem z uśmiechem.
-Dzień dobry skarbie, widzę humor Ci dopisuje – odpowiedziała również z uśmiechem
-Tak, cieszę się, że odpocznę.
-Należy Ci się, ale pisz czasami do mnie, dobrze? – przytuliła mnie.
-Jasne mamo, idę zanim ojciec przyjdzie. Pa – dałem jej buziaka na pożegnanie i wyszedłem.
-Nooroo, tak się cieszę, że nie masz pojęcia
-Widzę – powiedział z uśmiechem – Cieszę się Twoim szczęściem .


Gdy oddaliłem się od domu, ściągnąłem bluzę i schowałem do plecaka.
Błyskawicznie byłem pod domem Nathalie.

Zanim zdążyłem zadzwonić do drzwi, otworzyły się a dziewczyna wciągnęła mnie do środka i przywitała namiętnym pocałunkiem. Kopniakiem zamknęła drzwi.
-Hej przystojniaku – szepnęła gdy na chwilę się od siebie oderwaliśmy.
-Hej księżniczko, wyglądasz obłędnie – powiedziałem szczerze.

Miała na sobie piękna fioletową sukienkę, była obcisła i doskonale podkreślała jej piękne ciało.
-Tata już wyjechał, nasza klasa też już odjechała i nikt nic nie podejrzewa – powiedziała
-Jesteś cudowna – pocałowałem ją
-Wiem – uśmiechnęła się – Napijesz się czegoś?
-Kawy bardzo chętnie – powiedziałem

Przeszliśmy do kuchni.
-Jakiej kawy się napijesz? – zapytała a ja objąłem ją od tyłu
-Bosko pachniesz, wiesz o tym? – szepnąłem i pocałowałem ją w szyję
-Gabriel, nie rozpraszaj mnie, robię Ci kawę – powiedziała

Odwróciłem  ją do siebie i posadziłem na blacie.
-Wiesz co? Chrzanić kawę, potrzebuje prawdziwych endorfin – powiedziałem i ją pocałowałem

 
Dzisiaj w końcu kolejny rozdział❤

Sorry, że tak długo musieliście czekać🙈

Dajcie znać co myślicie ❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro