Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13.Aj bilif aj ken flaj!(part for)

(Tytuł angielski:" I believe, I can fly!" Oznaczające" Wierzę, że umiem latać!")

Perspektywa Anakina:
O! Jaki ładny duży kamień!
-Rex!
-Co?
-Łap!- rzuciłem mu. Anakin celuje rzuca i GOLLLLL!! Trafił w głowę Rexa. Widownia wiwatuje A-NA-KIN A-NA-KIN! ...I teraz coś nad czym bardzo długo się zastanawiałem. Szykuje się i I believe I can fly! Skoczyłem do przepaści. Wow ale głęboka, spadam,spadam, spadam! Nudzi mi się to spadanie! Spadam już od 10sek!! O już. Ale tu ciemno. Lepiej pójdę tam gdzie świeci się zielony miecz świetlny ciekawe to kogo on należy?(od autora: teraz jest moment na facepalm) O! To Ahsoka!
-Co ty tu robisz?-spytałem się jej.
-Nudzi mi się nie mam mapy... a na górze są dźwięki jakby ktoś szykował broń by mnie zabić... no i Dooku jest w tej jaskini.
Szczęka normalnie mi opadła. Miała wszystkie kończyny po spotkaniu z Dooku😭a ja nie.
-walczyłaś z nim?!
-Ja?! Jestem młodzikiem. Szlam sobie w stronę czerwonego świecidełka no i potem zobaczyłem, że to Dooku uciekłam i wydarłam się na cała jaskinie.
-Musimy iść do mistrzów ,  masz jakiś pomysł by wejść na górę?
-Tak mam dwa. Pierwszy mieczami świetlnymi zrobimy schodki, a drugi,słyszałem takie wielkie bum jakby jedna mała istota i jeden rudy człowiek spadali. Około 200 m stąd.
Że też nie powiedziała jako pierwsze drugie! Już zrobiłem dwa idealne schodki!
-Ok chodźmy zatem w tamtą stronę.
Nie musieliśmy kiwnąć palcem bo to mistrzowie przyszli do nas.
-Anakinie, Ahsoko, po pierwsze co wy tu robicie, a po drugie bądźcie ostrożni, na górze któś szlifuje broń zapewne na nas i Dooku jest tutaj!- powiedział Obi Wan, zrobił minę jakby miało być to dla nas coś nowego.
-Po pierwsze ona spadła i znalazła Dooku, uciekła, ja miałem dość Rexa skoczyłem w przepaść.-powiedziałem.
-Wiecie co? Gdy szlam tak sobie zobaczyłam taki czip z podpisane ważne...- powiedziała Ahsoka i podała Obi Wanie.
-To jest ten czip, to są te dane które mieliśmy wziąć!- wszyscy zrobiliśmy facepalma.
-To wracajmy no!- rzekł mistrz Yoda.
Zabraliśmy ze sobą niestety Rexa, który dowiedział się, że nas nie ma zaledwie minutę temu. I tak wróciliśmy to świątyni zmęczeni, że aż padliśmy w pokojach na łóżka( mistrz Yoda na pufę).

  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro