Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5.

Jechaliśmy do niego do domu, właśnie było jakieś 15 minut po 16. Nie mogłam uwierzyć w to co właśnie się działo. Jechałam z przystojniakiem, o którym marzyłam bez ubrań w sypialni. Jak na razie mogłam sobie tylko wyobrazić co będziemy robić u niego. Zastanawiałam się czy to randka czy zwykły seks. Patrzyłam na jego skupioną na drodze twarz. Patrzyłam na jego czarne, a zarazem piękne oczy, których nie mogłam się oprzeć. Były takie tajemnicze, a gdy zwracał uwagę na mnie nimi, wydawało mi się, że mnie pożerają, wysysają. Jego usta również były piękne, takie pełne. Moje marzył tylko o tym żeby ich dotknęły, pieściły. Nawet sobie nie wyobrażałam co zrobić potrafi język. Niżej była jego klatka piersiowa, nawet przez koszulkę widać było, że był dobrze zbudowany i umięśniony, zastanawiałam się czy często ćwiczy, chciałabym go zobaczyć w takim stanie. Powedrowałam wzrokiem do jego ust, które do mnie coś mówiły.

  - O czym się tak zamyśliłaś, że nawet nie słyszałaś jak mówiłem, że jesteśmy? - powiedział, domyślam się, że moja mina była teraz bezcenna, roześmiał się na moją reakcję, odpiął pasy i wysiadł, a ja dalej siedziałam osłupiała, nie mogłam się pozbyć mojego wyobrażenia o jego klatce piersiowej. Nagle drzwi obok mnie się otworzyły, a brunet wpatrywał się we mnie - Idziesz?

  - Tak, przepraszam - Odpiełam się i wysiadłam z samochodu, brunet zamknął za mną drzwi.

Przed domem miał ładny ogród, nie był nie wiadomo jak piękny, ale widać było, że ktoś się nim zajmuje. Piękne kwiaty, krzewy i drzewa dodawały zieleni i uroku ogrodowi. Weszliśmy po nie dużych paru schodkach i zatrzymaliśmy się przed drzwiami. Brunet wyjął z kieszeni klucze, otworzył drzwi i przepuścił mnie w nich.

Stałam w małym przedpokoju i rozglądałam się wokół siebie, obok drzwi wejściowych stał wieszak na ubrania, po prawej stronie było przejście, za którym widać było szafki kuchenne, przede mną otworem stał wielki salon, biała ogromna kanapa i dwa fotele, jasne meble, komoda nad telewizorem, stolik przed kanapą ładnie się komponowały z brązowym kolorem ścian. Na ścianach wisiały różne piękne obrazy. Niektóre przedstawiały naturę, lasy, drzewa, krajobrazy, wodospady, a inne przedstawiały rzeźby. W salonie widziałam też jasne schody prowadzące na piętro, były drewniane, po mojej lewej były dwie pary drzwi, nie wiedziałam dokąd prowadziły. Dopiero teraz gdy brunet powrócił do mnie zauważyłam, że go nie było. Położył swoją rękę na moim ramieniu.

  - Chcesz coś do picia, jesteś głodna? - Spytał i zaczął masować mi kark.

  - No nie wiem - złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie, poczułam przyjemny dreszcz, który przeszedł przez moje ciało.

  - Napewno? Nic nie jadłaś jeszcze - przytulił się do mojego ramienia od tyłu.

  - Możesz mi zrobić jakąś kanapkę - powiedziałam odwróciłam głowę i spojrzałam w jego oczy, widziałam w nich pożądanie.

  - Dobrze, tam jest łazienka jakbyś potrzebowała - wskazał palcem jedne z drzwi, po lewej stronie od wejścia. Puścił mnie i zniknął.

Podążyłam do drzwi, które mnie wskazał i zamknęłam się w łazience. Była duża. Ściany pokryte były jasno - błękitnymi kafelkami, pod ścianą stała wielka wanna, w której napewno zmieściłabym się razem z nim. Parę szafek w jasnych kolorach, umywalka i sedes. W rogu stała jeszcze pralka.

Załatwiłam swoje potrzeby, umyłam ręce i przemyłam twarz. Wyszłam z łazienki i pokierowałam się do kuchni, w której jest pewnie teraz brunet.

Kuchnia była w ciemnych kolorach, nawet szafki, które były w odcieniu koloru bordowego. Była bardoz czysta i ładna, aż zaczęłam się zastanawiać czy on w ogóle cokolwiek w niej robi? Z kuchni było przejście do jadalni w której był stół i krzesła w jasnych kolorach. Dostrzegłam bruneta, który krzątał się po kuchni. Obserwowałam każdy jego ruch, dopóki nie odwrócił się i nie spojrzał na mnie.

  - Twoja kanapka gotowa - powiedział i z wielką kanapka, na której dostrzegłam pomidora, sałatę i szynkę ruszył w stronę jadalni - Smacznego

Usiadłam na jednym z krzeseł nie daleko bruneta i zabrałam się za jedzenie, Cole ciagle mnie obserwował.

Zjadłam przygotowane przez niego jedzenie, a on zabrał talerz i włożył do zlewu. Podszedł do mnie i objął swoimi silnymi ramionami, w których się dosłownie rozpływałam. Nie mogłam pojąć uczucia, które mną zawładnęło. Do głowy przyszła mi pewna myśl.

  - Masz żonę, dzieci, dziewczynę, kogokolwiek? - spytałam, musnął swoimi boskimi ustami moje ramię.

  - Nie, ale mam cudowną mamę, czemu pytasz? - Spojrzał na mnie.

  - Po prostu nie chciałabym Ci niszczyć rodziny

  - O to się nie martw.

Dotykał mnie dużymi dłońmi po udach, brzuchu czułam jego oddech na ramieniu, które po nie długiej chwili zaczął całować.

Wiedziałam co za chwilę się wydarzy.

  - Jesteś piękna - Powiedział calujac moją szyję, obejmował mnie w talii od tyłu - Chcesz iść do sypialni?

Spojrzał na mnie, więc kiwnęłam głową. On wziął mnie na ręce. Objełam go wokół szyi i trzymałam się kiedy wschodziliśmy po schodach.

  - Ale jesteś lekka.

Na górze zaraz przy zejściu ze schodów było coś w rodzaju przedpokoju, tak samo jak wtedy gdy weszliśmy do jego domu. Pokierował się do jednych z drzwi, otworzył je i weszliśmy. Był to jego pokój, urządzony bardzo nowocześnie. Ogromne łóżko z pościelą w kolorach szarego i białego, komoda, duża szafa wisząca były w tych samych kolorach. Ściany, były w kolorze ciemnego szarego, na jednej z nich wisiało lustro, a nad wspomnianą wcześniej komodą telewizor.

Położył mnie na samym środku łóżka i zawisł nade mną. Wpatrywał się w moje zielone oczy, a ja w jego. Uśmiechnął się.

  - Kochanie, tego do końca życia nie zapomnisz.

Wpił się w moje usta. Całował zachłanie, co mieszało się z ogromnym pożądaniem, tak jakby nie robił tego  od lat, chociaż codziennie bardzo tego pragnął. Pocałunek był cudowny, jego wargi pieściły moje w najcudowniejszy sposób jaki może istnieć. Oddałam mu natychmiast ten pocałunek, cała mu się oddałam. Włożył swój język do moich ust. Pieścił podniebienie, przeplatał go z moim. Jeździł nim po moich zębach. Swoje ręce położył na moich biodrach, które masował bardzo czule, bardzo mi się to podobało.

Wszystko działo się tak szybko, zbyt szybko, a ja chciałam go czuć powoli, delektować się jego dotykiem, chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie. Chciałam przytrzymać go i przycisnąć do swojego ciała, chciałam być tak blisko jego jak najdłużej.

Nawet nie zauważyłam kiedy Cole zaczął mnie rozbierać. Zdejmował wszystkie części mojej garderoby, tak szybko jakby nie mógł się doczekać, aż zobaczy mnie nagą. Oczywiście nie pozostawałam mu dłużna. Po kolei zdejmowałam koszulkę, spodnie, bokserki. Najpierw zobaczyłam jego cudowną, umięśnioną klatkę, badałam ją dotykiem. Jeździłam swoimi dłońmi po jego ramionach. Potem zobaczyłam wielkiego członka, którego wzięłam do ręki i zaczęłam masować, na co chłopak zaczął głośno jęczeć. Nie przerywał całowania mnie. Przyłożył swoje usta do mojej szyi i piescił ją czułymi głodnymi ustami. Jedną z rąk położył na mojej piersi, a drugą na pośladku obydwie części mojego ciała lekko ścisnął. Z pocałunkami schodził coraz niżej, aż dotarł do moich piersi, którymi postanowił się zająć. Objął ustami mojego sutka i musnął go, zaczął obcałowywać całą moją piersi, sprawiając mi tym ogromną przyjemność, tak dużą, że aż zaczęłam się pod nim wić. Po chwili zrobił to samo z drugą. Nie mogłam już wytrzymać, chciałam żeby we mnie w końcu wszedł, zamiast się w ten sposób bawić, chciałam poczuć go w sobie.

Bawiłam się jego włosami, lekko ciągnąć za nie, kiedy poczułam mokre pocałunki między moimi nogami. Wygięłam się i jeknęłam głośno. Mój oddech był bardzo przyśpieszony. Było mi dobrze, było mi tak cholernie dobrze, że chciałabym czuć to uczucie wiecznie. Przycisnęłam jego głowę mocniej i doszłam. Poczułam motylki w brzuchu, zrobiło się jeszcze goręcej niż wcześniej. Zacisnęłam ręce na pościeli i zaczęłam głośno jęczeć z rozkoszy.

Kiedy mężczyzna skończył wstał i spojrzał na mnie wzrokiem pełnym pożądania, wykorzystałam tą chwilę i dokładniej przyglądnęłam się jego klatce. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to jego ramiona, widać było, że był bardzo silny, na brzuchu odznaczały się jego mięśnie, które były bardzo pociągające. Zjechałam wzrokiem na jego członka. Był ogromny! Przez chwilę zastanawiałam się czy uda mi się go zmieścić w sobie.

Cole przerwał moje rozmyślania, położył się między moimi nogami i pocałował mnie w usta, co od razu odwzajemniłam. Nim zdążyłam się zorientować poczułam na mojej kobiecości penisa chłopaka. Patrzył mi w oczy chcąc wyczytać coś z moich oczu i powoli go wkładał do środka. Spojrzałam w oczy chłopaka.. W piękne oczy chłopaka.

Dosyć głośno jęknęłam, kiedy poczułam, że jest we mnie prawie cały. Cole to zauważył i uśmiechnął, a potem przyłożył swoje usta do moich całując mnie. Zarzuciłam mu ręce na szyję i spojrzałam w jego oczy.

   - Wejdź we mnie całym - spojrzał na mnie zdziwiony, wiedział, że jest wielki i może to spowodować dyskomfort - proszę.

Jak na zawołanie chłopak wsunął swojego wielkiego kolegę we mnie, tak że już nawet milimetr nie wystawał. Jeknęłam głośno. Czułam wypełnienie, spełnienie. Czułam się cudownie, chciałam aby mnie posuwał.

Chłopak najpierw powoli się poruszał w tył i przód, pozwolił mi się przyzwyczaić do tego. Z każdą sekundą jego posunięcia stawały się coraz szybsze i mocniejsze, a moje porządnie wzrastało. Jeczałam tak głośno, że pewnie było mnie słychać aż na dworze. Chłopak też nie pozostawał bez winy, cicho pojękiwał. Zaczął posuwać mnie bardzo ostro, aż krzyknęłam. Zbliżył swoją twarz do mojej i uciszał mnie pocałunkami. Robił to coraz szybciej. W moim brzuchu znowu pojawiły się te motylki i ciepło, wiedziałam, że zaraz dojdę. Po oczach Cole widziałam, że on też jest blisko.

  - Cole... - powiedziałam zdyszana jakbym przebiegła jakiś maraton.

  - Jeszcze chwila kicia

Nie minęła cała minuta i poczułam jego wytrysk, w tym samym momencie co osiągnęłam szczyt tych wspaniałych doznań. Ciepła sperma rozlała się w środku mnie.

Mężczyzna wyszedł ze mnie zdyszany i położył się na łóżku obok mnie. Chwilę patrzył w sufit myśląc o czymś, po czym odwrócił się do mnie. Patrzylismy sobie w oczy przez chwilę.

W tej właśnie chwili zdałam sobie sprawę z tego co tak naprawdę się stało. Właśnie się z nim przespałam, zapewne ma mnie też za dziwke. Bo co za kobieta wskakuje do łóżka tak po paru dniach znajomości, poczułam, że się rumienię. Dalej byłam naga, więc wzrokiem poszukałam swoich ubrań, po znalezieniu ich zebrałam je.

  - Cole? - chłopak spojrzał na mnie pytającym wzrokiem - Gdzie jest łazienka?

  - Pierwsze drzwi po lewej

Wstałam z prędkością światła i dosłownie uciekłam do łazienki. Zakluczyłam drzwi i ubrałam się, przemyłam twarz wodą i oparłam się o drzwi.

Co ja zrobiłam? Zachowałam się jak niewyżyta nastolatka z burzą hormonów, która parę lat nie uprawiała seksu i była tego naprawdę spragniona, więc jedyne co jej zostawało to masturbacja. Po części może i to prawda, długo nie uprawiałam seksu, ale nie ciągnęło mnie do tego! No, przynajmniej do tej pory. Nie miałam pojęcia jak się z tego teraz wywinąć, ale wiedziałam, że marzyłam tylko o jednym, o moim łóżku i o moich lodach.

  - Victoria? - usłyszałam ciche pukanie do drzwi, na co aż podskoczyłam, przysięgam, że nawet nie słyszałam, że się zbliża.

  - Tak, już wychodzę

Wstalam z podłogi, otworzyłam drzwi i zeszłam na dół po swoje rzeczy, chłopak poszedł od razu za mną

  - Musisz iść? Liczyłem na powtórkę. - wytrzeszczyłam oczy na jego propozycje, a on się tylko zaśmiał - wiesz.. Cudowna byłaś.

Nic nie odpowiedziałam tylko patrzyłam w jego oczy próbując coś z nich wyczytać i czekałam na dalszy rozwój wydarzeń. Chwilę mileczelismy, aż Cole dał mi propozycje.

  - Możemy się jeszcze spotkać? Nie mam na myśli randki a po prostu seks. Jeśli się nie zgodzisz, zrozumiem. Do niczego cię nie zmuszam.

To był okropny pomysł. Seks bez uczuć, bez związku, on mi proponował układ "seks bez zobowiązań" tyle książek jest na taki temat, to głupie. A te książki to było jedno wielkie dno! Nic tylko seks. I kończyło się oczywiście wielką miłością. Chłopak i dziewczyna uprawiali seks. Po jakimś czasie się zakochiwali, żadne z nich nie chciało o tym powiedzieć, bo uważało, że drugie je wyśmieje. Zazdrość o inne dziewczyny itp. Potem wyznawali sobie miłość. I żyli długo i szczęśliwie z dwójką dzieci. Tak, właśnie streściłam większość tego typu książki. Już miałam odmówić kiedy wypowiedziałam słowa, których kompletnie się nie spodziewałam, nie wiem dlaczego to zrobiłam!

  - Okej, zgadzam się




Hej hej, zauważyłam ostatnio jakieś gwiazdki pod rozdziałami, co znaczy, że jednak ktoś to czyta. Przepraszam za tak długi brak nowych rozdziałów, już jestem i mam nadzieję, że rozdział się podoba!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro