Seven Stalker Mode: ON
Jak zawsze, gdy tylko miałem chwilę czasu zalogowałem się do apki RFA.
*wszystko dzieje się już po RFA Party*
707 entered the chatroom.
707 - Hiya.
Jumin Han - Jaehee mam dla ciebie niespodziankę ^^
Jeahee Kang - Huh? Niespodziankę?
Jumin Han - Tak. Dostaniesz dzisiaj, tamtamtam... ELISABETH 3RD 😂
MC - Współczuję Ci Jaehee...
Jumin mam pytanie...
Jumin Han - Słucham uważnie.
MC - Jaehee też ma swoje życie i może chcieć odpocząć wiesz? Mógłbyś dać Elisabeth 3rd mi na jakiś czas ^^
707 - Co ta mała zdradziecka Kunegunda planuje... (Płacze, Cri xd dop.aut.)
Jumin Han -...
MC - Jumiiiiin no proooooszę ;;
Jaehee Kang - Tak, MC ma świetny pomysł, a poza tym wiesz, że ona kocha koty.
Jumin Han - No dobrze... Mogę się na to zgodzić. Podrzucę Ci Elisabeth jutro okej?
MC - dziękuję Jumin ^^
707 - Smutek, nawet mi nikt cześć nie powiedział... ;;
MC - przepraszam ;;;
707 Left the chatroom.
Wyłączyłem aplikacje RFA i położyłem się na łóżko.
Nawet nie wiem kiedy zasnąłem ze zmęczenia...
*next Day*
Obudziłem się i zobaczyłem,że MC zapytała się czy może dzisiaj wpaść około 15:30. Oczywiście, zgodziłem się. Lubię MC. Nie. Chyba trochę bardziej ją lubię niż mi się wydaje...
Po pół godziny rozmyślania nad tym czy czuję coś więcej niż przyjaźń do MC, wróciłem do świata żywych i zobaczyłem TO.
Niewyobrażalny syf, jaki panował w moim mieszkaniu, był nie do opisania. O zgrozo, złapałem się za głowę, lecz krótko po tym zacząłem totalnie wszystko sprzątać naraz.
Po jakiejś godzinie sprzątania, o 15:15 uświadomiłem sobie, że nawet mam dość dobre wyczucie czasu.
❤ MC ❤
Cały plan miałam obmyślony z góry. Wyprosiłam Jumina o Elisabeth, bo Seven wręcz ją Kocha. Gdy tylko Jumin przywiózł Elisabeth i wytłumaczył mi co i jak, zaczekałam, aż odjedzie i napisałam do Sevena czy mogę do niego wpaść. Rzecz jasna, niespodzianką dla niego było to, że zabieram ze sobą jego Ukochaną - Elisabeth 3rd.
Gdy już stałam pod drzwiami, cicho zadzwoniłam dzwoneczkiem do drzwi. Szkoda, że nie widzieliście miny Sevena jak otwierał mi drzwi...
❤ 707 ❤
O MÓJ BOŻE.
Tylko tyle byłem w stanie wykrztusić, gdy zobaczyłem co MC trzyma na rękach.
To dlatego tak bardzo chciała Elisabeth od Jumina...
Chciała sprawić mi radość.
Chyba kocham ją jeszcze bardziej niż wcześniej...
Zamiast wziąć na ręce moją kochaną Elisabeth, po prostu przytuliłem z całej siły MC, która pewnie tak jak ja była czerwona jak burak.
Ojezu, MC ma takie śliczne perfumy i miękkie włosy.
Mógłbym przytulać ją całą wieczność (A nawet coś więcej byś mógł, Seven *lenny* D/A).
Po chwili ciszy, złapałem ją za rękę i prowadząc do kuchni pytając :
- Chcesz kawę czy Herbatę?
- Daj kakałko.
- Moja czekoladowa krew, oj moja xD
- Ano, twoja.
Roześmiana MC, trochę mnie rozluźniła. Ustaliliśmy, że na początku pobawimy się z Kotką, a potem obejrzymy coś razem.
Seven, co się z tobą dzieje? Bardziej Ci zależy na MC niż na Elisabeth 3rd? Czyżbyś się aż tak bardzo zakochał? -
Mówiłem sam do siebie w myślach.
Bardzo przyjemnie było bawić się razem z MC. No i z Elisabeth też...
Gdy przyszedł czas na film wybraliśmy Depresyjny Horror. MC wtuliła się we mnie ze strachu, a ja zaczęłem głaskać ją po głowie. Jej włosy. Takie miękkie w dotyku. Chyba już o tym wspominałem ale shh.
Po pół godziny, dopiero się skapnęłem, że MC śpi na moich kolanach. Postanowiłem, że dzisiaj u mnie przenocuje. Delikatnie ją przebrałem w jakieś moje ciuchy, tak, aby się nie obudziła. Położyłem ją na swoim łóżku, a sam położyłem się na podłodze.
Śnił jej się koszmar. Obudziła się. Nagle poczułem, że ktoś mnie lekko szturcha w bok. To była Ona. Miała dość niecodzienną prośbę, ale ostatecznie się zgodziłem. A brzmiała ona tak...
- Se-Seven?
- Huh? MC?
- Śnił mi się koszmar...
- Oh, nie bój się, jestem tutaj.
- Mogę cię o coś prosić?
- Oczywiście...
- Proszę, śpij dzisiaj ze mną... *każdy interpretuje to jak chce, zboczuszki wy moje kochane 😏😂*
Mówiąc to spaliła ogromnego buraka. Po cichu wam przyznam, że właśnie wtedy spełniło się jedno z moich największych marzeń.
Podeszłem wolnym krokiem do łóżka, położyłem się. MC wtuliła się w mój tors. Głaskałem ją po włosach i je wąchałem. (xD)
Pachniały truskawkami.
Kocham truskawki.
Kocham MC.
Przypadek? Nie sądzę (xD)
Po chwili sam również odpłynełem do krainy Morfeusza...
Juleczqa-Chan
Narumiś x3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro