Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

lekka kraksa można by żec, można by żec to się wyklepie

Blondyna właśnie wracała do Liyue Harbor. Z tą misją było więkrze zamieszanie niż chwaktycznie problem. Znaleźć coś i zlikwidować obóz hilichurls'ów. Było już ciemno gdy znalazła się pod Wangush Inn a to miasta jeszcze daleko. Stwierdziła że odwiedzi Xiao, przecież się chyba nie obraź co nie?

- Dobry wieczór pani- powiedziała złotooka do recepcjonistki po czym dodała - jest może Xiao? -

- oczywiście że jest, od rana jest jakiś nerwowy, jakby się czymś bardzo zmartwił. Chyba wiesz gdzie go szukać? - odpowiedziała kobieta głaszcząc kota. Lumine przytaknęła i szybko weszła po schodach. Jak się już spodziewała złotooki siedział ba balkonie i wpatrywał się w niebo. Był zamyślony więc jej nie zauważył. Dziewczyna korzystają z sytuacji przytuliła go od tyłu wyrywając go z myśli. Ku jej zdziwieniu odwzajemnił uścisk

- Nie strasz mnie tak - wyszeptał ciemno włosy co zaskoczyło blondynkę

- hm?. . .- Lumine nie wiedziała co mu odpowiedzieć.

- Martwiłem się że coś Ci się stało! Wszędzie cię szukałem, pytałem o ciebie! Bałem się że coś Ci zrobili. . .- powiedział i przytulił się mocniej. Te słowa zaskoczyły Lumine, zawsze myślała że ma ją gdzieś i tylko mu przeszkadza co i tak jej nie zniechęcało do poznania go bliżej. Spojrzała na chłopaka, oczy mu się szkliły i siłą powstrzymywał się od płaczu.

- Już cii. . . Nie płacz. Nic mi się nie stało. . . Poprostu nie chciałam cię martwić mówiąc gdzie idę. . . - próbowała go uspokoić i zaczęła przeczesywać jego włosy dłonią.

- Ale zmartwiłaś nie mówiąc. . . Proszę, nie strasz mnie tak więcej. . . - powiedział drżącym głosem Xiao - Kocham twoją obecność i nie chcę cię stracić!. . . - dodał

- Już spokojnie. . . Jestem tu, nie zostawię cię - powiedziała po czym zabrała go do pokoju gdzie mógł się jej wypłakać - Chyba powinnam się zbierać, jest już naprawdę późno - puściła go i chciała wyjść

- Proszę. . . Zostań. . . - wymamrotał zmęczonym głosem. Lumine sama była już zmęczona a droga była długa więc przystała na tą propozycję i została z Adepti który momętalnie zasnął w jej ramionach
______________________________________

Bitte, kolejny rozdział.
Co jak co ale miny Dainsleif'a to cud

Szczególnie w takich momętach

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro