kurwa nie rozumiecie mnie, ja chce iść na melanż
Kolejny dzień nie zapowiadał się zbytnio pięknie. Od samego rana padał deszcz a ciężkie krople opadające na wszystko w koło budziły Adepti. Ciemnowłosy wstał z łóżka i podszedł do okna. Zaraz po nim wstała blondynka która obrazu bez zastanowienia rzuciła się by go przytulić. Xiao czuł że coś się między nimi zmieniło, ale nie wiedział co, z resztą, nie będzie sobie teraz tym zaprzątał głowy. Odwzajemnił gest złotookiej, lekko ją tym zaskoczył. Ona też czuła że coś między nimi się zmieniło, chciała ale bała się odrzucania przez ciemnowłosego chłopaka. Stali tak przytuleni do siebie bez słowa przez kolejne 5 minut, gdy złotooki zapytał :
- Nie jesteś głodna? Nie jest Ci zimno? - w końcu pogoda taka była jaka była a powietrze zimne i wilgotne.
- Nie - odpowiedziała krótko - jak długo będzie jeszcze padać? - Zapytała
- Nie zapowiada się, by się w najbliższym czasie rozchmurzyło. Odprowadzę cię jak chcesz już iść. . .- odpowiedział. Zrobiło mu się trochę przykro ponieważ zdawało mu się że dziewczyna ma dość jego obecność i chce wracać do domu. Puścił ją i skierował się ku wyjścia, Lumine złapała go za dłoń ciągnąc delikatnie do tyłu
- A nie mogę jeszcze zostać? Oczywiście jak nie chcesz bym Ci przeszkadzała to- nie dokończyła gdy musnął jej usta i objął ją w tali
- Lumine. . . Ja chcę byś została. . .- odpowiedział i przysunął ją do siebie. Blondynka się tego absolutnie nie spodziewała szczególnie po nim. Był dla niej chłodny i starał się ją ignorować zazwyczaj ale teraz?
Wtuliła się w niego mocno opierając głowę na jego ramieniu dając mu do zrozumienia że zostaję
___________________________________
Pozdrawiam, od 5:00 nie śpię i spamie znajomym dziwnymi wiadomościami XD. Sorry że piszę to gdy idziecie do szkółki 🥺👉👈 wsm ją też ale ja nie mam co z czasem robić
Mój pinterest jest dziwny
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro